Premiery filmowe: "Tully", "Prawdziwa historia", "Rampage. Dzika furia"

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2018 17:20
Charize Theron jako matka trojga dzieci, Emmanuelle Seigner w roli poczytnej paryskiej pisarki i inteligentny goryl, który zmienia się w rozwścieczoną bestię - to niektóre premiery nadchodzącego weekendu.
Audio
  • Łukasz Muszyński ocenia filmowe premiery (Stacja Kultura/Czwórka)
Charlize Theron w filmie Tully
Charlize Theron w filmie "Tully"Foto: mat. promocyjne/M2 Films

"Tully" to opowieść o superbohaterce Marlo, która zajmuje się domem, wychowuje troje dzieci i jeszcza stara się dbać o męża. - Kluczem do tego filmu są nazwiska członków ekipy filmowej. Charlize Theron zagrała naprawdę świetną rolę, a całość wyreżyserowała Diablo Cody, twórczyni "Juno". Jeśli ktoś spodziewa się słodkiej komedii może się rozczarować - mówi krytyk Łukasz Muszyński.

Zobacz zwiastun

W ten weekend na ekrany kin wchodzi także najnowszy film Romana Polańskiego. - Premiera "Prawdziwej historii" odbywa się w cieniu ostatnich wydarzeń związanych z usunięciem reżysera z Amerykańskiej Akademii Filmowej. Szkoda by było, gdyby film przepadł, bo to jest bardzo przyzwoity dreszczowiec - znów z Emmanuelle Seigner w roli głównej - wyjaśnia gość Czwórki.

Zobacz zwiastun

W audycji oceniamy także "Rampage. Dziką furią" - ekranizację gry wideo z lat 80. 


***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy)

Data emisji: 11.05.2018

Godzina emisji: 11.24

kul

Czytaj także

Kasia Smutniak. Polka, która podbiła włoskie kino

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2018 14:00
Do wtorku, w kinie Muranów można oglądać propozycje najnowszej włoskiej kinematografii w ramach przeglądu Cinema Italia Oggi. Gościem festiwalu była Kasia Smutniak - urodzona w Polsce aktorka, która od lat mieszka i pracuje we Włoszech.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Śmierć Stalina". O dyktaturze nie całkiem na serio

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2018 13:00
Akcja nowego filmu Armando Iannucciego rozgrywa się tuż po śmierci radzieckiego dyktatora. - Mimo, że wszystkie procedury na tę okoliczność były przygotowane, to i tak zapanował bałagan. I to na tym własnie Iannucci zbudował komizm "Śmierci Stalina" - opowiada Łukasz Jasina z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
rozwiń zwiń