Powieści na antenie

"Córki świętej pamięci pułkownika"

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2021 11:00
Od 11 do 15 stycznia w audycji "To się czyta" prezentowaliśmy fragmenty prozy jednej z najwybitniejszych pisarek XX wieku, która pozostawiła po sobie pięć tomów mistrzowskich opowiadań oraz bogatą korespondencję i dzienniki. Czytała Katarzyna Dąbrowska.
Katarzyna Dąbrowska
Katarzyna DąbrowskaFoto: Wojciech Kusiński/PR

Posłuchaj
09:27 To się czyta Dwójka 11 styczeń 2021 11_02_28.mp3 Katherine Mansfield "Córki świętej pamięci pułkownika", czyta Katarzyna Dąbrowska - fragm. 1. (To się czyta/Dwójka)

10:38 12.01.2021 g. 11.00 To się czyta.mp3 Katherine Mansfield "Córki świętej pamięci pułkownika", czyta Katarzyna Dąbrowska - fragm. 2. (To się czyta/Dwójka)

09:44 To się czyta 13.01.2021.mp3 Katherine Mansfield "Córki świętej pamięci pułkownika", czyta Katarzyna Dąbrowska - fragm. 3. (To się czyta/Dwójka)

09:56 To się czyta 14.01 fr 4.mp3 Katherine Mansfield "Córki świętej pamięci pułkownika", czyta Katarzyna Dąbrowska - fragm. 4. (To się czyta/Dwójka)


Posłuchaj
09:56 15.01.2021 g. 11.00 To się czyta.mp3 Katherine Mansfield "Córki świętej pamięci pułkownika", czyta Katarzyna Dąbrowska - fragm. 5

Nakładem Wydawnictwa OFFICYNA ukazał się właśnie tom "Opowiadań" Katherine Mansfield w nowych przekładach wybitnej tłumaczki Magdaleny Heydel. Utwory te uznawane są za jedno z najważniejszych osiągnięć nowoczesnej prozy i odkrywcze przekształcenie formy opowiadania, a także za dokument nowoczesnej kobiecej biografii.

Dzieła Mansfield doczekały się w świecie anglosaskim nie tylko licznych wydań i  grona zagorzałych wielbicieli, ale także całej biblioteki opracowań krytycznych i przekładów na wiele języków. Często wspomina się o tym, że Virginia Woolf w dziennikach wyznaje, iż tylko jednej Mansfield zazdrościła talentu.

Na antenie radiowej Dwójki Katarzyna Dąbrowska przeczytała opowiadanie "Córki świętej pamięci pułkownika".

***

Audycja: "To się czyta"

Data emisji: 11-15.01.2021

Godzina emisji: 11.00

Czytaj także

Maciej Płaza: Sebald ogląda świat od podszewki

08.01.2021 17:00
- Sebald miał zdolność dostrzegania w świecie znaków schyłku, rozsypywania się. Taka jest właściwość jego wyobraźni - mówił pisarz i tłumacz jego prozy, Maciej Płaza.
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: shuttesrstock/Yulia Grigoryeva
Posłuchaj
14'39 Maciej Płaza o prozie W.G. Sebalda (Wybieram Dwójkę)
więcej

Posłuchaj
14:39 PR2_AAC 2021_01_08-16-29-5_sebald.mp3 Maciej Płaza o prozie W.G. Sebalda (Wybieram Dwójkę)

Proza W.G. Sebalda często gości w radiowej Dwójce. W 2021 roku mija 20. rocznica jego śmierci. W audycji "Wybieram Dwójkę" o twórczości tego wybitnego pisarza rozmawialiśmy z Maciejem Płazą, autorem przedmowy do nowego wydania "Pierścieni Saturna".

EN_00912462_7939.jpg
Pisanie jako ratunek dla znikającego świata. O twórczości W.G. Sebalda

- Sebald zauroczył mnie, odkąd sięgnąłem po jego książki. Mogę powiedzieć, że jestem wyznawcą Sebalda. Jego proza jest fascynująca, hipnotyzująca, wciągająca, właściwie trudno powiedzieć dlaczego. On miał niezwykły dar obserwacji, ale też niezwykły dar opisywania rzeczy, które widzi i miejsc, które odwiedza z jednakowo wytężoną uwagą - mówił Maciej Płaza. 

Nadrealizm prozy Sebalda

Nadrealizm unoszący się na kartach jego prozy jest jednym z powodów fascynacji tą literaturą. Warto czytać te dzieła, aby poznać świat z innej strony. - On ogląda świat od podszewki. Pokazuje nam jakieś szwy, jakieś sploty, jakieś sterczące nitki, ale właściwie nie wiemy, w co ten świat się układa. Jaka rządzi nim logika? - opowiadał Maciej Płaza.

Wymyślone przez nas maszyny mają, tak jak nasze ciała i jak nasza tęsknota, powoli wypalające się serce. Cała cywilizacja ludzka od samego początku to nic innego, tylko z godziny na godzinę narastający żar, o którym nikt nie wie, jaką intensywność ogarnie i kiedy pocznie stopniowo gasnąć - pisał W. G. Sebald. 

Czytaj także:

- Sebald miał zdolność dostrzegania w świecie znaków schyłku, rozsypywania się. Taka jest właściwość jego wyobraźni. Sebaldowi nie chodzi jednak o to, że człowiek coś niszczy. On dostrzega w świecie taką naturalną skłonność do kończenia się - mówił Maciej Płaza.

big_WG_Sebald_OpisNieszczescia_Okladka_1200.jpg
"Opis nieszczęścia". Sebald jako czytelnik

"Pierścienie Saturna" - jedno z najważniejszych dzieł tego wybitnego pisarza prezentowaliśmy na antenie TUTAJ. To opowieść o podróży, w której najważniejszym bohate­rem jest czas. Narrator, alter ego autora, wyrusza w meandryczną wędrówkę po odległych zakątkach Anglii Wschodniej, odsłaniając niezwykłe losy podupadających miasteczek i opuszczonych zamków. Ale każdy cel oka­zuje się zaledwie przystankiem, zaułkiem w nieskończo­nym labiryncie zapomnianych historii i dalekich krain. 

Zapraszamy do wysłuchania fragmentów prozy Sebalda i dzisiejszej rozmowy.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Bartosz Panek

Gość: Maciej Płaza (pisarz, tłumacz)

Data emisji: 8.01.2021

Godzina emisji: 16.30


Czytaj także

"Gogol był genialny, dopóki pozostawał wierny biesowi"

08.01.2021 13:19
- Właściwie wszyscy badacze, którzy pochylają się nad Gogolem, od 150. mniej więcej lat, próbują tę tajemnicę rozwiązać. Każdy dodaje jakąś cegiełkę do tego gmachu - mówił w Dwójce o rzymskim etapie życia rosyjskiego pisarza tłumacz Robert Papieski.
Rzym
RzymFoto: shutterstock/Blue Planet Studio
Posłuchaj
08'37 Wokół wspomnień Pawieła Annienkowa o Mikołaju Gogolu (Wybieram Dwójkę)
więcej

Posłuchaj
08:37 gogol.mp3 Wokół wspomnień Pawieła Annienkowa o Mikołaju Gogolu (Wybieram Dwójkę)

 

Pawieł Annienkow znał Mikołaja Gogola z lat 1831/1832, a na początku lat 40. odwiedził go w Rzymie, gdzie spędzili razem kilka tygodni. Był świadkiem pracy pisarza nad powieścią "Martwe dusze". - Dla Annienkowa Rzym wiązał się z tajemnicą życia, potem śmierci Gogola. Zaczął pisać to wspomnienie w Rzymie w 1856 roku, korzystał z własnych notatek, listów - opowiadał tłumacz Robert Papieski.


jacek mikołajczak 1200.jpg
Zaskakująco kłopotliwe listy Mikołaja Gogola

Jeśli słuszne jest określenie tego utworu mianem pomnika, jaki pisarz wystawił sam sobie, to nie mniej słuszne będzie stwierdzenie, że dzieło to okazało się grobem, jaki jeszcze za życia zaczął sobie pisarz kopać. "Martwe dusze" były celą pokutną, w której Gogol bił się i cierpiał do chwili, aż wynieśli go z niej nieżywego - napisał w swoich notatkach Annienkow.

Wieczne Miasto było bez wątpienia miejscem przesilenia w życiu pisarza, przejścia z bardzo aktywnej, zdrowej, trzeźwej fazy życia ku fazie łączącej się z mistycyzmem, demonicznością, w końcu schyłkiem. Grobem Gogola, który on sam sobie za życia wykopał określa Annienkow powieść "Martwe dusze". - To było budowanie sobie pomnika, a zarazem jakaś cela. Gogol mimo, że mieszka w Rzymie całkowicie się skupił na pisaniu "Martwych dusz" - tłumaczył gość Dwójki.

Czytaj także:

Jeden z badaczy twórczości Gogola, Abram Terc, zauważa, że w drugiej fazie życie pisarza zaczęło przypominać losy jego własnych bohaterów. - Daje na przykład "Pamiętnik szaleńca", gdzie szaleńcowi polewają głowę zimną wodą, pijawki przykładają do nosa i tak samo tuż przed śmiercią leczono Gogola - opowiadał Robert Papieski.

Annienkow przez kilka tygodni wędrował po Wiecznym Mieście po śladach Gogola, który pokazywał mu nie tylko najważniejsze zabytki, ale także głęboki zachwyt miastem. - Annienkow jest oczarowany Rzymem, ale jeszcze bardziej Rzymem jest oczarowany sam Gogol, mówi, że najbliżej do nieba jest z Rzymu, to jest najkrótsza droga - zaznaczył Robert Papieski. - Mówił też, że to jest jego druga ojczyna - duchowa.

- Gogol przekonał się, że życie jest ważniejsze niż literatura. Być może literatura, przynajmniej zdaniem Gogola, jest ściśle zespolona z jakimś pierwiastkiem demonicznym - zastanawiał się tłumacz. - Kiedy odkrył to w sobie opowiedział się po stronie życia. Kiedy zawierzył wierze w Boga to napisał drugą część "Martwych dusz", całkowicie chybioną literacko i sam wrzucił ją do ognia.

Rozmowa została wyemitowana w ramach audycji "Wybieram Dwójkę"

***

Prowadziła: Dorota Gacek

Gość: Robert Papieski (tłumacz)

Data emisji: 7.01.2021

Godzina emisji: 16.10