Nauka

Szczęśliwy, bo poznał przyjaciela w kościele

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2010 10:15
Już dawno stwierdzono zależność między religijnością a zadowoleniem z życia. Jednak dopiero teraz naukowcy odkryli, co dokładnie odpowiada za większe poczucie szczęścia religijnych ludzi.

- Nasze badanie dostarcza ważnego dowodu na to, że zadowolenie z życia dają raczej społeczne, niż teologiczne czy duchowe aspekty religii - twierdzi główny autor badań, socjolog z University of Wisconsin-Madison, Chaeyoon Lim. - Ustaliliśmy zwłaszcza to, że tajemniczym czynnikiem, który czyni ludzi szczęśliwszymi, są przyjaźnie nawiązywane w obrębie zgromadzenia wiernych - wyjaśnia naukowiec.

Lim wraz z Robertem D. Putnamem z Harvard University wykorzystali dane z badania Faith Matters Study, przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie dorosłych Amerykanów w 2006 i 2007 r. Według tej pracy, 33 proc. osób uczestniczących raz w tygodniu w religijnych obrzędach - i mających od trzech do pięciu bliskich znajomych, wywodzących się z grona wiernych - deklaruje "niezwykłe zadowolenie" z życia (na skali od jednego do dziesięciu "niezwykłe zadowolenie" zajmuje najwyższą, dziesiątą pozycję). Dla porównania, podobne zadowolenie odczuwa już tylko 19 proc. osób, które co prawda regularnie uczestniczą w obrządkach, ale nie nawiązali bliższych znajomości ze współwyznawcami.

Badania te mówią również, że "niezwykłe zadowolenie" z życia wyraża 23 proc. osób uczestniczących we wspólnych modlitwach zaledwie kilka razy w roku, ale które w swej kongregacji posiadają od trzech do pięciu bliskich znajomych. Podobne zadowolenie deklaruje tylko 19 proc. ludzi, którzy nie praktykują swej wiary, i - konsekwentnie - nie mają bliskich ludzi rekrutujących się spośród współwyznawców. - Moim zdaniem dane te dowodzą, że tak naprawdę to nie chodzenie do kościoła, słuchanie kazań albo modlitw czyni ludzi szczęśliwszymi, tylko nawiązywanie w obrębie kościoła przyjaźni i tworzenie tam sieci bliskich więzi - mówi Lim.

Zdaniem naukowca, ludzie lubią mieć świadomość przynależności. - Jedną z ważnych funkcji religii jest dawanie ludziom poczucia przynależności do wspólnoty moralnej, która opiera się na wierze - mówi Lim. - Ta wspólnota może być jednak abstrakcyjna i odległa, dopóki człowiek nie stworzy sobie kręgu bliskich przyjaciół, których łączy podobna tożsamość. Dzięki temu istnienie przyjaciół ze zgromadzenia wiernych sprawia, że wspólnota religijna staje się rzeczywista i namacalna, a to nasila u człowieka poczucie przynależności- dodaje.

Wyniki badań stosują się zarówno do katolików, jak i protestantów. Podobne cechy można znaleźć również wśród Żydów i Mormonów - zauważa Lim, dodając, że rozpatrywane dane nie objęły wystarczająco dużej grupy Muzułmanów czy Buddystów, by przetestować teorię również na wyznawcach tych religii.

(ki)

Czytaj także

Modlitwa za tych, którzy poświęcili się bliźnim

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2010 14:36
Wierni i duchowni z całego kraju modlili się w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu na Wielkopolsce, gdzie odbyły się uroczystości 11. rocznicy beatyfikacji 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W kawiarni można zapłacić za kawę modlitwą

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2010 21:21
Zrzeszenie turystyczne chorwackiej stolicy proponuje przybywającym do Zagrzebia turystom wizytę w kawiarni Jedro (żagiel), w której za napoje płaci się ... modlitwami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wygnać demona

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2010 13:38
Osoba opętana zachowuje się agresywnie. Traci świadomość, może kogoś pobić, zabić, popełnić samobójstwo - mówi ksiądz Andrzej Grefkowicz, egzorcysta.
rozwiń zwiń