Nauka

Krzesło, które cię znajdzie

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2008 16:35
Wędrujące krzesła przydadzą się w bibliotekach.

Holenderski projektant Jelte van Geest na swój projekt dyplomowy w Design Academy Eindhoven zaprojektował pufy o nazwie „Take-a-seat”. Z pozoru zwyczajne meble do siedzenia kryją w sobie zaawansowaną technologię.

Dzięki przytwierdzonych do nich układom elektronicznym (tzw. tagom), krzesełka „Take-a-seat” mogą się przemieszczać za osobą, która przyłożyła specjalną kartę do ich czytnika. Tym sposobem zawsze są pod ręką. Do komunikacji z nimi wykorzystano technologię RFID (radio frequency identification), nazywaną radiowym kodem kreskowym, bazującą na zapisie i odczycie danych poprzez fale radiowe.

Krzesła „Take-a-seat” będą dobre dla starszych osób, choć nie tylko. Przydadzą się w bibliotekach i księgarniach, gdy będziemy przechadzali się między półkami, wybierając książki. Uruchomimy je wtedy za pomocą własnej karty bibliotecznej. Można będzie na nich usiąść, gdy poczujemy zmęczenie, potem przenieść się w inne miejsce i znowu usiąść, nie martwiąc się o krzesło, które podjedzie do nas samo.

Projekt holenderskiego projektanta powstał właśnie dla biblioteki - Openbare Bibliotheek Eindhoven. Jelte van Geest tłumaczy, że posiadacze dodatkowej, zbiorczej karty (np. bibliotekarze) będą mogli zdalnie przesunąć grupę krzesełek „Take-a-seat” w dowolne miejsce. To znakomite rozwiązanie na wykład, prelekcję lub spotkanie autorskie.

O wędrujących krzesłach marzą także właściciele restauracji, bo ułatwią aranżację miejsc dla gości przy stolikach. Na początek być może powinni o nich pomyśleć właściciele lokalu „Robot Kitchen” w Hong Kongu, gdzie testuje się roboty w roli kelnerów...

Technologia RFID, którą wykorzystał van Geest, nie jest zupełnym novum. Pełna identyfikacja radiowa pojawiła się już w latach 70. XX w. Tego rodzaju system sprawdza się znakomicie m.in. w duńskim Legolandzie. Pociechy nie gubią się tam, bo otrzymują bransoletki z aktywną etykietą RFID. Rodzice zostawiają numer swojego telefonu komórkowego i otrzymują mapkę parku z siatką dzielącą jego obszar na kwadraty 10 m x 10 m. Gdy maluch skuszony atrakcjami Legolandu, zbytnio się oddali, rodzic może wysłać sms do administratora parku. W chwilę później otrzyma informację, w którym kwadracie siatki na mapce zlokalizowano bezcenną zgubę. Dokładną lokalizację maluchów zapewnia system triangulacji złożony z 38 odbiorników Wi-Fi, rozmieszczonych na terenie parku. Legoland uzyskuje dzięki temu systemowi, niejako przy okazji, cenne dane o ruchu panującym w parku i popularności poszczególnych jego atrakcji.

Agnieszka Labisko

Obejrzyj wizualizację wędrujących krzeseł „Take-a-seat”:

 

Czytaj także

Cyfrowe oblicze mediów

Ostatnia aktualizacja: 07.09.2009 13:45
Materiał Polskiego Radia Euro.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zapłodnić gwiazdy

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2010 11:10
Nie wiemy, jak na Ziemi pojawiło się życie. Ale naukowcy wiedzą, jak zasiać je na innych planetach. I nie zawahają się tego zrobić. Czy słusznie?
rozwiń zwiń
Czytaj także

iPad – grajpad

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2010 15:51
Miłość ci wszystko wybaczy... nawet to, że nie obsługuję flash, nie mam wbudowanej kamery ani portu usb. Nie mogę otworzyć kilku aplikacji na raz... Ale jestem piękny, Twój iPad.
rozwiń zwiń