Ekspert o poderwaniu polskich i natowskich samolotów po atakach rakietowych na Ukrainę

Poderwane samoloty to sygnał gotowości polskich sił zbrojnych. Tak o dzisiejszej, kolejnej w ostatnim czasie akcji poderwania maszyn polskich i natowskich mówi profesor Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.

Myśliwce

VanderWolf Images/Shutterstock

Specjalista od bezpieczeństwa międzynarodowego powiedział, że tego typu operacje mają charakter prewencyjny i są odpowiedzią na aktywność rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu oraz ataki rakietowe na Ukrainę.

W rozmowie w Polskim Radiu 24 profesor Daniel Boćkowski dodał, że każda taka operacja to okazja dla polskich lotników do przećwiczenia ustalonych i dopracowanych procedur. „Działamy w korelacji z maszynami sojuszniczymi. W ten sposób podnosimy umiejętności bojowe, a przy okazji każda taka operacja to jest jasna informacja, że jesteśmy na wszelkie potencjalne próby działań wrogich przygotowani” - mówił profesor Daniel Boćkowski. 

Dowództwo Operacyjne poinformowało, że w przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne. Wiąże się to z dzisiejszymi rosyjskimi atakami rakietowymi na Ukrainie.@KoziolWojciech @DowOperSZhttps://t.co/t3PF67HxWx

— Defence24 (@Defence24pl) April 6, 2024

W komunikacje o poderwaniu maszyn polskich i natowskich napisano, że ich aktywność była spowodowana nocnymi działaniami Rosji w powietrzu. We wpisie w mediach społecznościowych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że zaobserwowano intensywną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związaną z uderzeniami rakietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy.

W wyniku zmasowanego ataku Rosjan na Ukrainę zginęło co najmniej 10 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych. Rosyjskie rakiety i drony uderzyły głównie w Charków i Zaporoże.

IAR/ks