Premier Donald Tusk podkreślił, że informację, jaką przedstawia w Sejmie, otrzymał na podstawie artykułu ustawy o prokuraturze, za pośrednictwem prokuratora generalnego, w porozumieniu ze służbami specjalnymi i szefostwem policji.
– Chodzi o to, by podać informację możliwie dokładną (...), a równocześnie, by w żaden sposób nie utrudnić żadnej operacji postępowania prokuratury i służb – powiedział premier.
Podkreślił, że intensywna praca policji i prokuratury pozwoliła ustalić osoby odpowiedzialne za akt dywersji.
Na trasie Warszawa – Dorohusk doszło 15-17 listopada do dwóch aktów dywersji. Podczas pierwszego, w miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński), eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie) w niedzielę, pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
We wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządowego komitetu ds. bezpieczeństwa z udziałem dowódców wojskowych, szefów służb i przedstawiciela prezydenta. W poniedziałek śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu, wszczęła prokuratura.
W weekend na trasie Warszawa-Lublin, niedaleko stacji Mika, wysadzono fragment torów kolejowych. Drugi przypadek dywersji to uszkodzenie trakcji i zainstalowanie na torach metalowej obejmy.
W związku z aktami dywersji na kolei z inicjatywy premiera odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego. Wzięli w nim udział dowódcy wojskowi, szefowie służb i przedstawiciele prezydenta.
IAR/PAP/pż