"Raporty użytkowników wskazują na problemy z Amazon Web Services (AWS) w regionie US-East-1. Problemy te wpływają na wiele usług zależnych od infrastruktury AWS" – poinformował Downdetector, monitorujący działanie usług, stron i aplikacji w sieci.
Globalna awaria internetu. Które strony nie działają?
Lista niedziałających serwisów i aplikacji jest długa i dotyka niemal każdej sfery cyfrowego życia. Użytkownicy zgłaszają problemy z usługami takich gigantów jak Google, Zoom, Slack czy Atlassian, co skutecznie paraliżuje pracę milionom osób (i to poniedziałek!).
Nie pogramy też w Fortnite, Roblox czy Clash Royale. Padły komunikatory Signal i Snapchat, serwisy kreatywne jak Canva, muzyczny Tidal, a nawet randkowy Tinder. U części użytkowników niektóre z tych usług mogą działać poprawnie. Nie oznacza to jednak, że problemu nie ma.
Załączone wyżej wykresy wyraźnie pokazują gwałtowny wzrost zgłoszeń awarii od rana 20 października. Problemy mogą być więc regionalne lub dotyczyć tylko części funkcjonalności, ale ich skala jest ogromna.
Wszystkie ślady prowadzą do jednego miejsca: Amazon Web Services (AWS). To jeden z największych na świecie dostawców usług chmurowych, z którego, jak widać, korzysta gigantyczna część globalnego internetu.
"Trwa awaria Amazon Web Services – jednego z głównych dostawców hostingu i usług chmurowych, na którym bazują największe serwisy i usługi internetowe" – podaje portal dobreprogramy.pl. W efekcie "użytkownicy mogą doświadczać problemów z działaniem szeregu stron, w tym banków, komunikatorów czy wyszukiwarek".
Według Amazona (screen wyżej), przyczyną problemów są znaczące błędy i opóźnienia w żądaniach kierowanych do punktu końcowego usługi DynamoDB w regionie US-EAST-1 (Północna Wirginia). Wygląda na to, że niedogodności miną dopiero wtedy, gdy firma upora się ze swoimi serwerami. Nie wiadomo jednak, jak długo to potrwa.
natemat.pl/pż