Wśród alarmów i rosyjskich nalotów. Wielkanoc mniejszości polskiej w Kijowie

Mimo trwającej na Ukrainie wojny, polonia w Kijowie stara się świętować Wielkanoc tak, jak robiła to przed wojną. Polacy uczestniczyli w mszach rezurekcyjnych. Zasiedli do wielkanocnych stołów. W okresie poprzedzającym święta uprzątnięto też polskie kwatery na kijowskim cmentarzu.

Ks. Roman Broda podczas tradycyjnego święcenia pokarmów w Katedrze Łacińskiej we Lwowie, w Wielką Sobotę.

PAP/Vitaliy Hrabar

Wielu przedstawicieli mniejszości polskiej po wybuchu pełnowymiarowej rosyjskiej agresji wyjechało do Polski. Część powróciła. Ci, którzy spędzają święta w Kijowie, przyzwyczaili się do niemal codziennych alarmów bombowych i dźwięku syren - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem

Tradycyjne święcenie pokarmów w Katedrze Łacińskiej we Lwowie, w Wielką Sobotę. Fot.: PAP/Vitaliy Hrabar

Rościsław Raczyński z Kijowskiego Narodowościowo-Kulturalnego Stowarzyszenia Polaków "Zgoda". Dodaje, że ludzie muszą żyć w atmosferze ciągłego zagrożenia i zaczynają to traktować jak codzienność. - Próbujemy żyć normalnie, bo musimy żyć dalej - podkreśla.

Posłuchaj

00:48 12897582_1.mp3 Mimo trwającej na Ukrainie wojny, polonia w Kijowie stara się świętować Wielkanoc tak, jak robiła to przed wojną. Materiał Pawła Buszki (IAR)

 

W Kijowie, mimo wojny, trwały nabożeństwa w kościołach św. Aleksandra i św. Mikołaja. Święcono tam pokarmy.

Polacy w Kijowie w tygodniu przedświątecznym uczestniczyli też w akcji „Ocalmy mogiły przodków od zapomnienia.” W jej ramach uporządkowali polskie pochówki na kijowskim cmentarzu Bajkowa.

IAR/dad