Raport Białoruś

"U nas nie ma wyborów". Opozycja na Białorusi: start w wyborach okazją do kontaktu z wyborcami. Strategie wyborcze w autorytarnym kraju

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2016 19:36
Białoruskie partie opozycyjne uczestniczące w wyborach do niższej izby parlamentu Białorusi, Izby Reprezentantów, traktują udział w kampanii przede wszystkim jako okazję do kontaktu z wyborcami. Na miejsce w parlamencie liczy jednak liderka ruchu "Mów Prawdę!”.
Audio
  • Ostatnie wiece na Białorusi przed dniem tzw. wyborów. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Żołnierze głosujący w wyborach przedterminowych
Żołnierze głosujący w wyborach przedterminowychFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

- U nas nie ma wyborów. My dopiero walczymy o wybory – powiedział  lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka.

Jak podkreślił, dla jego formacji w tej kampanii wyborczej najważniejsze jest zaproponowanie alternatywy ludziom, rozczarowanym działaniami obecnej władzy.

- Obecny model ekonomiczny znalazł się w istocie w ślepej uliczce.(…) Trzeba ludziom cały czas mówić: chcesz mieć inne zarobki, chcesz perspektyw dla swoich dzieci – powinieneś wybierać władzę i ją kontrolować. Nasze posłanie jest takie: władze trzeba zmieniać, aby doprowadzić do zmian, a aby nastąpiły zmiany, potrzebne są wolne, uczciwe wybory. Liczymy, że wiele osób się nad nim zastanowi – powiedział.

”Większość uważa, że nic nie można zmienić”

Labiedźka dodał, że nie oczekuje masowych protestów. - Największy problem Białorusi sformułowałbym tak: milion obywateli mówi, że są potrzebne przemiany, a z tego miliona 999 tys. mówi, że nic nie można zrobić. To problem braku wiary, że od ciebie coś zależy i możesz coś zmienić – ocenił.

"Trzeba wystąpić z sojuszy z Rosją"

Także szef Partii BNF Alaksiej Janukiewicz powiedział , że nie liczy, by do parlamentu trafił ktoś z opozycji czy środowisk niezależnych. - Jesteśmy przekonani, że izba będzie się składać w 100 proc. z ludzi kontrolowanych przez obecne władze” - powiedział.

Udział swej partii w wyborach uzasadnił zaś tym, że w obecnej sytuacji geopolitycznej jest bardzo ważne, by pokazać białoruskiemu społeczeństwu, że jest alternatywa „nie tylko wobec dzisiejszej władzy, która faktycznie już niczego nowego nie proponuje, ale też wobec "ruskiego miru”. Jego zdaniem w tych wyborach jeszcze nie ma kandydatów, którzy proponują rezygnację z niezależności, ale "widać, że Kreml szykuje glebę”. - Faktycznie już teraz trwa walka o przyszłość Białorusi z tymi siłami – dodał.

Według niego alternatywą jest wystąpienie ze wszystkich sojuszy, gdzie dominuje Rosja, i rozpoczęcie w miarę możliwości szybkiej integracji z UE. - Powinny temu towarzyszyć rynkowe reformy gospodarcze oraz wyzwolenie inicjatywy ludzi.(…) Aby to się zaczęło, potrzebna jest polityczna wola elit, ale myślę, że niebawem dołączy do tego także presja ze strony społeczeństwa, bo zasoby ekonomiczne się wyczerpują, a obecne władze znalazły się ideologicznie w kompletnym ślepym zaułku - oświadczył.

Wybory są fałszowane

Także Wolha Kawalkowa z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji powiedziała, że „kampania to wspaniała możliwość przedstawienia istniejących problemów”. W jej okręgu wyborczym takim problemem jest – jak oceniła - brak czystej wody w Mińsku. Dodała, że BChD ma w swym programie wyborczym także reformy, m.in. systemu emerytalnego, opieki zdrowotnej i gospodarki komunalnej.

Zaznaczyła jednak, że nie liczy na dostanie się do parlamentu. - W naszym okręgu już od pierwszego dnia zaczęły się fałszerstwa, więc nie ma żadnej nadziei na wynik odpowiadający prawdzie.(…) Oczywiście jeśli wybory są fałszowane, to są nam potrzebne na to dowody, także dla społeczności międzynarodowej. Jeśli nie ma kandydata, to nie może on poświadczyć, pod jakimi względami nie był tratowany na równi z kandydatami proreżimowymi - zauważyła.

Dodała, w jej przypadku o nierównym traktowaniu może świadczyć m.in. to, że choć złożyła dokumenty na liczne spotkania z wyborcami, zezwolono jej na przeprowadzenie tylko dwóch. - Powiedzieli, że pozostałe terminy w pomieszczeniu, gdzie chciałam to zrobić, zajął kandydat proreżimowy - oznajmiła.

"Mówi Prawdę" a wybory

W zdobycie mandatu wierzy natomiast liderka ruchu „Mów Prawdę!” Tacciana Karatkiewicz, b. kandydatka w wyborach prezydenckich w 2015 r. (która zdobyła według Centralnej Komisji Wyborczej drugie miejsce, po Aleksandrze Łukaszence, z 4,44 proc. głosów).
- Dlaczego wierzę w zwycięstwo? Bo jestem jednym ze znanych kandydatów, ludzie mnie popierają. Rozpoczęłam udział w tej kampanii, bo wiele osób mnie o to poprosiło. Podoba im się zarówno mój program, jak i to, jak prowadzę kampanię - oświadczyła.

Podkreśliła, że nadal propaguje program pokojowych przemian, który obejmuje reformy gospodarcze. Poza tym „duże wsparcie socjalne, dobrej jakości medycyna i edukacja oraz reforma kierowania państwem” - podkreśliła.

W obecnych wyborach do parlamentu startuje 485 kandydatów, w tym około 180 przedstawicieli opozycji.

W poprzednich wyborach do Izby Reprezentantów w 2012 roku o 110 miejsc ubiegało się 293 kandydatów. Opozycję reprezentowało 46 kandydatów, ale żaden z nich nie dostał się do parlamentu.

PAP/IAR/agkm

bialorus. polskieradio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruska opozycja planuje demonstrację po tzw. wyborach parlamentarnych

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2016 23:59
Białoruska opozycja zamierza przeprowadzić 12 września w Mińsku demonstrację z żądaniem przeprowadzenia demokratycznych wyborów. Dzień wcześniej - 11 września - na Białorusi odbędą się tzw. wybory parlamentarne.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: 45 obserwatorów z Polski na wyborach parlamentarnych

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2016 15:00
Obserwatorzy z Polski monitorują przebieg wyborów parlamentarnych na Białorusi. Głosowanie właściwe odbędzie się w najbliższą niedzielę, ale już od wtorku Białorusini mogą głosować w lokalach wyborczych przedterminowo.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: studenci i więźniowie w kolejkach do urn. Raporty obserwatorów

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2016 19:57
Niezależni obserwatorzy informują o nieprawidłowościach takich jak zawyżanie frekwencji czy zmuszanie studentów lub pracowników zakładów państwowych do udziału w głosowaniu. Zaobserwowano też kolumnę więźniów, przyprowadzoną przez milicjanta do lokalu wyborczego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szefowa Komisji Wyborczej: stymuluje się głosowanie studentów

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2016 20:31
Nabiera tempa głosowanie przedterminowe w wyborach parlamentarnych na Białorusi. Po trzech dniach swoje głosy oddało już prawie 17 procent wyborców – informuje Centralna Komisja Wyborcza na swej stronie internetowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ekspert: "wybory" na Białorusi służą legitymizacji reżimu

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2016 16:22
Wyniki wyborów parlamentarnych na Białorusi są z góry ustalane, a głosowanie służy legitymizacji reżimu i ma pokazać Zachodowi, że rzekomo odbywają się tu procesy demokratyczne – ocenił niezależny politolog białoruski Waler Karbalewicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: niewygodnych obserwatorów odsunięto. Raportowali o niepilnowanych urnach, zmuszaniu do głosowania, zawyżonej frekwencji

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2016 15:35
W ciągu czterech dni przedterminowego głosowania w wyborach do parlamentu Białorusi pozbawiono akredytacji co najmniej 17 krajowych obserwatorów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Opozycja na Białorusi: to nie wybory, wola narodu jest fałszowana

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2016 19:30
Proeuropejska opozycja centroprawicowa w Mińsku złożyła w Centralnej Komisji Wyborczej oświadczenie, w którym zaprotestowano przeciw fałszerstwom, przypomniano, że zmiany zalecane przez OBWE nie zostały wprowadzone.
rozwiń zwiń