Raport Białoruś

Sannikau: lobbyści reżimów są w Unii silni

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2013 17:00
Zachód nie powinien współpracować biznesowo z Białorusią, dopóki u władzy jest Aleksander Łukaszenka – mówi uchodźca polityczny Andrej Sannikau w wywiadzie dla BBC. Zauważa, że presja na uwolnienie więźniów politycznych jest obecnie zbyt słaba.
Sannikau: lobbyści reżimów są w Unii silni
Foto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

- Białoruski biznes i gospodarka są związane z Zachodem silniej niż z Rosją, i więzi te są coraz szersze. Obroty handlowe z Unią Europejską są wyższe niż z Rosją czy Ukrainą. Uważam, że nie można prowadzić wspólnego biznesu z Białorusią, dopóki Łukaszenka jest u władzy. Zwłaszcza UE ma wszelkie możliwości nacisku, by w końcu doprowadzić do zwolnienia wszystkich więźniów politycznych - powiedział Sannikau w wywiadzie dla BBC. Wypowiedź opozycjonisty przytacza w piątek białoruski portal opozycyjny Karta'97.

Sannikau, który w październiku 2012 roku otrzymał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii, wyraził przekonanie, że w warunkach dyktatury nie sposób doprowadzić do jakichkolwiek przemian na Białorusi bez pomocy wspólnoty międzynarodowej. Tymczasem, jego zdaniem, "obecnie nie wywiera się wystarczającej presji w celu uwolnienia więźniów politycznych".

- Lobbyści dyktatorów są w Unii Europejskiej silni. Lobbyści reżimów działają w kręgach biznesowych, bo to jest dochodowe (...); transakcje z takimi reżimami przynoszą dochód - zaznaczył, nie podając konkretów.

Sannikau wyemigrował z Białorusi

Sannikau, lider opozycyjnego ruchu "Europejska Białoruś" był w 2010 roku jednym z kandydatów opozycji na prezydenta Białorusi i wraz z ponad 600 innymi osobami został zatrzymany po demonstracji w Mińsku w wieczór po wyborach 19 grudnia. W maju 2011 został skazany na pięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku ze wspomnianą demonstracją. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek. Podczas procesu opozycjonista poinformował, że białoruskie KGB groziło mu zabiciem żony i małego syna.

W kwietniu 2012 roku został zwolniony po napisaniu do Łukaszenki prośby o ułaskawienie.

W wywiadzie dla BBC Sannikau mówił, że 16-miesięczny okres pozbawienia wolności był najtrudniejszy w jego życiu. - Stworzono warunki nie do wytrzymania - nie dawali mi nocami spać i robiono rewizje osobiste, podczas których zmuszano mnie, bym rozebrał się do naga w bardzo zimnym pomieszczeniu na dość długi czas - powiedział. Dodał, że zastraszano go, ale najcięższe było to, że grożono jego żonie i pięcioletniemu synkowi.

Sannikau wyraził przekonanie, że choć zwolniono go formalnie po napisaniu prośby o ułaskawienie, to "faktycznie stało się tak pod naciskiem społeczności międzynarodowej, pod wpływem środków podjętych przez Unię Europejską".

Żona Sannikaua, Irina Chalip, skazana na dwa lata w zawieszeniu również za udział w protestach powyborczych, nadal przebywa na Białorusi wraz z ich małym synkiem.

Unia Europejska dwukrotnie zaostrzała w ubiegłym roku sankcje wobec reżimu w Mińsku. Polegają one na zakazie wjazdu do krajów członkowskich UE 243 osób, w tym Łukaszenki. Osoby te, a także 32 firmy białoruskie są objęte zamrożeniem aktywów w UE.

W białoruskich więzieniach wciąż pozostaje kilkunastu więźniów politycznych, w tym inny były kandydat opozycji na prezydenta Mikoła Statkiewicz, odbywający karę sześciu lat kolonii karnej.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Sannikau ubiega się o azyl w Wielkiej Brytanii

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2012 14:00
Andrej Sannikau oznajmił w rozmowie z portalem Karta'97, że zdecydował się wystąpić o azyl w związku z groźbą ponownego aresztowania.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gdzie jest lider białoruskiej opozycji?

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2012 16:30
Franak Wiaczorka pisze w swoim blogu o emigracji Andreja Sannikaua i stawia pytanie, kto teraz jest nieformalnym przywódcą opozycji. Żałuje, że Aleś Bialacki, autorytet moralny dla białoruskiego społeczeństwa, nie dostał ani nagrody Sacharowa, ani Nobla.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W 2015 roku nie będzie kandydata na prezydenta?

Ostatnia aktualizacja: 04.11.2012 09:44
W opozycji doszło do poważnego rozłamu. A przecież konieczne jest zjednoczenie przed wyborami prezydenckimi 2015 roku – pisze Franak Wiaczorka.
rozwiń zwiń