Raport Białoruś

Białoruś: ponad 400 mln dol. deficytu. Wraca kryzys?

Ostatnia aktualizacja: 05.02.2013 10:04
2012 rok Białoruś zakończyła 412,7 mln dol. deficytu w handlu zagranicznym, to pokazuje, że znów dają o sobie znać problemy, które doprowadziły do kryzysu walutowo-finansowego w 2011 r. - napisała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Białoruś: ponad 400 mln dol. deficytu. Wraca kryzys?
Foto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Jeszcze w sierpniu saldo handlu zagranicznego było dodatnie i sięgało 2 mld dol., ale na koniec zeszłego roku spadło do minus 412,7 mln dol., czyli poziomu sprzed kryzysu w 2011 r.

 "Biełorusskije Nowosti" podkreślają, że gwałtowne pogorszenie salda wynika z zaprzestania w połowie zeszłego roku eksportu rozpuszczalników na żądanie Rosji. Białoruś sprzedawała za granicę "rozpuszczalniki" rzekomo produkowane przez siebie z rosyjskiej ropy, otrzymywanej po preferencyjnej cenie, dzięki czemu unikała płacenia Rosji cła, które musiałaby przekazywać zgodnie z przepisami Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu, gdyby reeksportowała nieprzetworzoną rosyjską ropę. Zaprzestając eksportu rozpuszczalników Białoruś pozbawiła się znacznych dochodów, w pierwszym półroczu 2012 r. udział produktów naftowych oraz rozpuszczalników w białoruskim eksporcie wynosił 40 proc.

Zdaniem ekspertów pogorszenie się salda w handlu zagranicznym już zaczyna się negatywnie odbijać na rynku walutowym. Według danych Banku Narodowego w styczniu 2013 r. kurs białoruskiego rubla w koszyku walutowym obniżył się o 2,3 proc.

Dewaluacja 30 procent?

- Teoretycznie, jeśli styczniowe tempo (spadku kursu białoruskiej waluty) się utrzyma, dewaluacja rubla w koszyku walutowym wyniesie pod koniec roku 30 proc. - ostrzegł białoruski analityk finansowy Wadzim Josub.

 Jego zdaniem stabilność kursu rubla można zapewnić tylko poprzez prywatyzację. - Oprócz prywatyzacji nie widać innych pewnych źródeł mogących zagwarantować napływ waluty do kraju. Dlatego alternatywa jest taka: albo dojdzie do przyspieszenia procesów prywatyzacyjnych, albo dewaluacja będzie postępować - zaznaczył.

Prywatyzacja firm w latach 2011-2013 na co najmniej 7,5 mld dol. była warunkiem przyznania Białorusi w 2011 r. przez Fundusz Antykryzysowy Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (tworzonej przez Rosję, Kazachstan i Białoruś) 3 mld dol. kredytu.

W 2011 r. Mińsk zaczął spełniać ten wymóg, sprzedał rosyjskiemu Gazpromowi połowę akcji przedsiębiorstwa przesyłu gazu Biełtransgaz za 2,5 mld dol. Jednak w 2012 r. prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Białoruś zrezygnowała z opracowania listy przedsiębiorstw do prywatyzacji. W rezultacie wpływy z tego tytułu wyniosły w ub.r. tylko 1,8 mln dol.

W zeszłym tygodniu Komitet Własności Państwowej zaproponował sprzedanie mniejszościowych pakietów akcji: jednej z najważniejszych białoruskich firm, czyli koncernu potasowego Belaruskali oraz zakładów przetwórstwa ropy Naftan. To tylko postulat, który nie został zatwierdzony przez rząd.

W 2011 r. roku ujemne saldo w handlu zagranicznym i spadek rezerw walutowych wywołały poważne problemy w białoruskiej gospodarce. Kraj przeżył dwie dewaluacje, kurs dolara wzrósł o 187,33 proc., a inflacja wyniosła 108,7 proc. W 2012 r. władzom udało się opanować inflację, która sadła do 21,8 proc. w skali roku. Ustabilizował się też kurs dolara.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruscy eksperci obawiają się dewaluacji

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2013 22:00
Białoruskie KGB szuka autorów SMS-ów, które zapowiadały dewaluację białoruskiego rubla. Tymczasem białoruscy ekonomiści są przekonani, że do dewaluacji może dojść w tym roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białorusini zapłacą o jedną piątą więcej za prąd

Ostatnia aktualizacja: 30.01.2013 08:34
Od 1 lutego po raz drugi w tym roku wzrosną na Białorusi opłaty za energię elektryczną - tym razem o 18 proc. Poinformowała o tym we wtorek służba prasowa białoruskiego rządu.
rozwiń zwiń