Elżbieta Penderecka urodziła się w 1947 roku w Krakowie. Jej matką była Genowefa z domu Goderska, a ojcem Leon Solecki, z wykształcenia prawnik, a z zawodu koncertmistrz Filharmonii Krakowskiej i profesor Akademii Muzycznej w Krakowie. - Moja babcia była wiedenką. Mój dziadek przywiózł ją do Krakowa salonką i powiedział: "teraz będziemy tu mieszkać". Babcia mówiła bardzo pięknie po polsku, ale do końca z lekkim akcentem. Była osobą niezwykle ważną w moim życiu. Rodzice byli zajęci, to były trudne czasy – opowiadała Elżbieta Penderecka w 2019 roku.
Krzysztof Penderecki. Od niechęci do małżeństwa
W roku 1965, w wieku 18 lat, wyszła za mąż za Krzysztofa Pendereckiego. Kompozytor rozwiódł się dla niej ze swoją pierwszą żoną - pianistką Barbarą Penderecką (z domu Gracy). W dzieciństwie Elżbieta... uczęszczała do niej na lekcje gry na fortepianie. Miała osiem lat, gdy pierwszy raz spotkała Krzysztofa.
– Mówiłam, że jest okropnie niesympatyczny, uważałam, że jest potwornie zarozumiały. Nie robił miłego, sympatycznego wrażenia – wyznała w 2019 roku. Zdanie zaczęła zmieniać jako szesnastolatka. Wybrała się na koncert, na którym zabrzmiała Polymorphia, jedno z najważniejszych dzieł pierwszego - sonorystycznego - okresu twórczości kompozytora.
Czytaj także:
Narodziny syna i pierwszy wyjazd za granicę
W 1966 roku na świat przyszedł pierworodny syn Elżbiety i Krzysztofa - Łukasz. Niedługo później młody kompozytor objął profesurę w Folkwang-Hochschule für Musik w niemieckim Essen.
- Na początku nasz syn był takim trochę zakładnikiem, bo przez pół roku dojeżdżaliśmy w każdy piątek z Essen do Krakowa, a potem wyjeżdżaliśmy w niedzielę w nocy, żeby rano po przyjeździe mój mąż mógł od razu iść uczyć. Później Łukasz dostał paszport i wyjechaliśmy z nim. A potem zaczął się okres wielu ciekawych podróży – wspominała Elżbieta Penderecka.
Berlińska przyjaźń z Herbertem
RFN, Francja, Związek Radziecki, Stany Zjednoczone czy Wenezuela - lista miejsc, które odwiedzili państwo Pendereccy była długa. Dzięki wyjazdom mieli oni okazję poznać słynne osobistości i największych artystów tamtych czasów.
- Pod koniec lat 60., gdy mąż dostał stypendium w Niemczech, mieszkaliśmy w Zehlendorf, pięknej dzielnicy Berlina Zachodniego. Pamiętam wycieczki Zbyszka Herberta z naszym synem na łódce. Cudowne wieczory, długie rozmowy. To był wspaniały okres, który nas wszystkich bardzo zbliżył - opowiadała w jednym z odcinków "Zapisków ze współczesności".
Na obiedzie u księcia i księżnej Monako
Inne znane postaci, które poznali podczas wspólnych zagranicznych wyjazdów to m.in. Dymitr Szostakowicz, Mieczysław Wajnberg, Herbert von Karajan, Artur Rubinstein, Marc Chagall czy Salvador Dali. Pod koniec lat 60. zdarzyło im się również gościć u książęcej pary: Rainiera Grimaldiego i Grace Kelly.
- Mój mąż był zaproszony do pewnego muzycznego jury. Zaproszenie przyszło od Nadii Boulanger. To była wspaniała pani, wielki muzykolog. Miałam szczęście ją znać i chyba byłam przez nią bardzo lubiana. Pewnego dnia powiedziała mi, że będziemy przyjęci na obiedzie przez księcia i księżną Monako i spytała, czy wiem, jak należy się przywitać. Uśmiechnęłam się i powiedziałam: "babcia mnie kiedyś nauczyła, jak skłonić się przed koronowaną głową". Pokazałam jej, a ona była zachwycona – mówiła z dumą Elżbieta Penderecka.
Żona i współpracowniczka
Elżbieta Penderecka pomagała mężowi organizacyjnie. Przez kilkadziesiąt lat, aż do śmierci kompozytora w 2020 roku, prowadziła jego sekretariat, a następnie opiekowała się artystyczną spuścizną, jaką po sobie pozostawił.
Czytaj także:
– Od kobiet oczekuje się dużo więcej niż od mężczyzn. Jednak jesteśmy pracowite i mamy poczucie obowiązku. Kobiety dzisiaj pełnią wspaniałe funkcje w świecie. Pozwala na to dążenie do celu z determinacją – wyznała podczas jednej z rozmów na antenie Polskiego Radia.
Działalność na własny rachunek
Elżbieta Penderecka realizowała się również jako indywidualna jednostka. Była organizatorką licznych wydarzeń kulturalnych, a także inicjatorką powstania ważnych na kulturalnej mapie Krakowa i Polski zespołów Sinfonietta Cracovia i Orkiestra Akademii Beethovenowskiej. Jej sztandarowe przedsięwzięcie to Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena. Po raz pierwszy wydarzenie odbyło się w 1997 roku w Krakowie. Po kilku latach przeniesiono je do Warszawy, gdzie jest kontynuowane do dziś.
– Ostatnie 20 lat festiwalu jest dowodem na to, że mogę łączyć życie rodzinne, swoją pasję i pracę. Mogę to łączyć, ponieważ mam wspaniałych współpracowników, a na sukces pracuje cały zespół. Promujemy młodych, polskich muzyków na świecie – podkreślała w 2016 roku Elżbieta Penderecka.
Elżbieta i Krzysztof Pendereccy razem w Panteonie Narodowym
W 2003 roku powołała ona do życia Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena, które od tamtego czasu jest głównym organizatorem Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena.
Elżbieta Penderecka była odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2012) i Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2023). Zmarła 31 października br. w wieku 77 lat. W sobotę 8 listopada zostanie pochowana u boku swojego męża Krzysztofa Pendereckiego w Panteonie Narodowym w Krakowie.
***
Piotr Grabka/polskieradio.pl