Słuchowisko "Kanał". Opowieść o powstaniu warszawskim doceniona na "Dwóch Teatrach"

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2025 15:48
Przez cztery dni Sopot żył teatrem – radiowym i telewizyjnym. XXIV Festiwal "Dwa Teatry" był świętem słuchowisk, premier, spotkań z artystami i pokazów, które przyciągały tłumy. Najważniejszy był jednak konkurs – i tu mamy powód do dumy: słuchowisko "Kanał", zrealizowane przez radiową Dwójkę, zostało docenione przez jury. Michał Zdunik został uhonorowany za najlepszą adaptację scenariuszową oraz – ex aequo – za muzykę. Doceniono także kreacje aktorskie: Sara Lityńska i Maria Kłusek otrzymały nagrody za najlepsze role drugoplanowe.
Słuchowisko Kanał w reż. Michała Zdunika zostało docenione na Festiwalu Dwa Teatry.
Słuchowisko "Kanał" w reż. Michała Zdunika zostało docenione na Festiwalu Dwa Teatry.Foto: Polskie Radio/ Sebastian Gołos

Rozmowa z laureatami na podcasty.polskieradio.pl >>>

A to nie koniec wyróżnień dla "Kanału". W gronie laureatów znalazła się również Agnieszka Szczepańczyk, nagrodzona za reżyserię dźwięku – niezwykle istotną w słuchowisku, które w tak poruszający sposób przywołuje dramatyczne wydarzenia z historii. Z twórcami nagradzanego słuchowiska spotkała się Małgorzata Szymankiewicz, pytając m.in. o sens powracania do trudnych tematów i o to, jak buduje się opowieść, której głównym narzędziem jest dźwięk.

Czytaj też:

Teatr wyobraźni, teatr precyzji

– To był jeden wielki eksperyment, który zrodził się w mojej głowie po spotkaniu z Michałem Zdunikiem – wspominała Agnieszka Szczepańczyk. Reżyserka dźwięku stworzyła wąską przestrzeń, w której aktorzy musieli pracować z mikrofonem. Plan słuchowiska nie był więc bez znaczenia – wymuszał na artystach emocje i sposób grania. – Michał powiedział, że chciałby bardzo wąską przestrzeń, klaustrofobiczną. Ale jednocześnie miało mieć brzmienie pogłosowe, jak w kanałach. Ten czas preprodukcji to było więc chodzenie po Warszawie. Patrzyłam na włazy i próbowałam sobie wyobrazić, jak mogłoby to brzmieć. A potem przyszłam do studia i zaczęłam budować – opowiadała.

– Pamiętam, jak mówiliśmy o tym napięciu aktorów. Strofowaliśmy, że muszą być dywany, bo nie może być słychać kroków – wspominał Michał Zdunik. – My te kroki dograliśmy osobno, z wodą. Chcieliśmy, żeby nie było słychać tej podłogi. To było bardzo ekwilibrystyczne słuchowisko – dodał reżyser.

Jak przyznała Agnieszka Szczepańczyk, zadanie było karkołomne nie tylko dla niej, ale i dla aktorów. – Aktorzy mieli ograniczoną przestrzeń, przez co plany brzmieniowe bardzo szybko się zmieniały. Trzeba było uważać, kto jest bliżej, kto dalej, korygować to. To też nie było wygodne, bo musieliśmy przerywać sceny i prosić aktorów, by ponownie weszli w postać.

Słuchowisko "Kanał" i historia z perspektywy kobiet

"Kanał" to słuchowisko oparte na prozie Jerzego Stefana Stawińskiego – autora scenariusza do jednego z najważniejszych filmów powojennego polskiego kina. Mowa oczywiście o "Kanale" Andrzeja Wajdy, pierwszym filmowym opisie powstania warszawskiego, który na trwałe zapisał się w zbiorowej wyobraźni. Ten kultowy obraz miał niebagatelny wpływ na radiowe kreacje Sary Lityńskiej i Marii Kłusek. Aktorki, mierząc się z ikoną, stworzyły poruszające, autorskie interpretacje kobiecych postaci – pełne emocji, napięcia i dramatycznej prawdy.

– Dla mnie to było szczególne słuchowisko. Kiedy się dowiedziałam, że będę grała Stokrotkę, to cały czas we mnie rezonowało. To była szczególna rola. Obejrzałam też ponownie "Kanał" Wajdy przed nagrywaniem, żeby przypomnieć sobie to przejście Stokrotki z Korabem. To mi bardzo pomogło, bo mogłam Stokrotkę przefiltrować przez siebie i zagrać ją po swojemu. To słuchowisko wciąż we mnie siedzi – przyznała Sara Lityńska.

Dla Marii Kłusek praca nad rolą Halinki miała osobisty wymiar. Aktorka po raz pierwszy zetknęła się z "Kanałem" Andrzeja Wajdy jeszcze w liceum. To doświadczenie mocno zapadło jej w pamięć. Powrót do tej historii w radiowym słuchowisku pozwolił jej spojrzeć na nią z innej perspektywy, ale też uruchomił emocje z przeszłości. Realistyczna scenografia dźwiękowa, poruszający tekst i muzyka budowały atmosferę, która mocno działała na wyobraźnię. 

W "Kanale" szczególne miejsce zajmują żeńskie postacie, które w narracji o powstaniu warszawskim często bywają pomijane. Michał Zdunik podkreślił, że choć historia powstania zwykle kojarzona jest z męskimi bohaterami, to właśnie kobiety w słuchowisku są pełne energii i determinacji. – Te dziewczyny w "Kanale" są aktywne, one chcą żyć, działać i muszą popychać mężczyzn do tego, by nie tracili nadziei. To dla mnie było szczególne – mówił.

Radiowy "Kanał" i siła dźwiękowej immersji

Słuchowisko "Kanał" powstało z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, będąc hołdem dla pamięci tamtych wydarzeń. Jerzy Stefan Stawiński, autor pierwotnego scenariusza, sam uczestniczył w powstaniu, co nadaje tej historii wyjątkową autentyczność i głębię. – To jest bardzo przejmująca historia i dla nas było to ciekawe, że teraz mamy taką możliwość immersyjnego wejścia w środek tamtej rzeczywistości, która – dzięki technologii dźwiękowej, przestrzennej – jest bardzo blisko, nawet bliżej niż kamera. Miałem poczucie, gdy pracowaliśmy nad tym, że robimy rzecz ważną – dla naszej historii i dla tożsamości – mówił Michał Zdunik.

Posłuchaj "Kanału" w radiowej Dwójce >>>

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Przygotowanie: Małgorzata Szymankiewicz

Data emisji: 30.06.2025

Godzina emisji: 22.00

Czytaj także

Waldemar Modestowicz: aktorzy są najważniejsi. Podsumowanie Festiwalu "Dwa Teatry"

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2024 12:00
- Cały ten moment spotkania i pracy nad słuchowiskiem to bardzo emocjonalne chwile i chciałbym powiedzieć aktorom, że ich kocham i że tylko tak może się rodzić prawdziwa sztuka - mówił reżyser Waldemar Modestowicz podczas audycji podsumowującej Festiwal "Dwa Teatry 2024" w Sopocie.
rozwiń zwiń