DCz #605. Telefunken - od telefonu, przez radio, do wytwórni płyt

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2022 15:50
- Kiedyś nagrywało się przez tubę, wszystko przechodziło przez igłę, która nacinała na bardzo miękki materiał, na samym początku była to sadza wymieszana z masłem. Następnie się to galwanizowało, robiło się negatyw, później pozytyw, a z niego tłoczyło się płyty z szelaku - mówił w Dwójce Mieczysław Stoch. W audycji powróciliśmy do opowieści o legendarnych wytwórniach płytowych.
Jedna z płyt wytwórni Telefunken
Jedna z płyt wytwórni TelefunkenFoto: Shutterstock/Kittyfly

Tym razem bohaterem programu była firma Telefunken. Przedsiębiorstwo to powstało ponad 100 lat temu w Hamburgu.

Telefunken - firma powołana przez Wilhelma II

- W 1903 roku kanclerz Wilhelm II osobistym dekretem powołał do życia koncern powstały z połączenia dwóch firm zajmujących się telefonią bezprzewodową - mówił w Dwójce znawca tematu Mieczysław Stoch. - Było to przed I i II wojną światową, obie te wojny przysporzyły bardzo dużo zysków tej firmie, a to dzięki temu, że był ogromny popyt na takie wynalazki. Kiedyś wszystko było przewodowe, wystarczyło przeciąć drut i informacje nie dochodziły.

Kapitał zakładowy nie był duży. - Było to 300 tys. marek - ekwiwalent 11 domów w dobrym położeniu w Berlinie lub też 100 nowych samochodów - precyzował Mieczysław Stoch.

Sadza z masłem i płyty szelakowe

W 1923 roku Telefunken uruchomił produkcję radioodbiorników domowych, zaczęły też pojawiać się płyty gramofonowe, tzw. szelakowe.

- Kiedyś nagrywało się przez tubę, wszystko przechodziło przez igłę, która nacinała na bardzo miękki materiał, na samym początku była to sadza wymieszana z masłem. Następnie się to galwanizowało, robiło się negatyw, później pozytyw, a z niego tłoczyło się płyty z szelaku. Był to specjalny materiał, który niestety się tłukł, dziś trudno jest znaleźć szelak, który byłby cały - opowiadał gość audycji.

Czytaj także:

Dziś niektóre płyty szelakowe Telefunkena są niezwykle cenne i poszukiwane, są też tacy miłośnicy płyt, którzy kupują wyłącznie wydania przedwojenne. Zachęcamy do wysłuchania nagrania całej audycji, w której emitowaliśmy muzykę ze starych płyt, a prowadzący odsłaniali kolejne karty historii wytwórni Telefunken, nie uciekając od kontrowersyjnych tematów związanych z rolą, jaką firma odegrała w III Rzeszy.

- Fakt jest faktem, że wszystkie urządzenia są etycznie ambiwalentne. Po audycji rozmawialiśmy o tym, że fajnie by było, gdyby urządzenia - także dziś - miały czujniki wykrywające złe zamiary - mówił prowadzący.

Posłuchaj
117:29 2022_03_26 13_00_35_PR2_Duza_czarna.mp3 DCz #605. Telefunken - od telefonu, przez radio, do wytwórni płyt (Duża czarna/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Duża czarna (#605)

Prowadził: Przemysław Psikuta

Gość: Mieczysław Stoch

Data emisji: 26.03.2022

Godzina emisji: 13.00

mg

Czytaj także

Jolanta Pszczółkowska-Pawlik. Moniuszko śpiewany przez młodych

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2022 18:00
- Założeniem mojej serii płyt jest to, że nagrywamy z młodzieżą, która reprezentuje sferę estetyki bardzo mi bliską. Jest to bardzo głębokie wejście w sferę emocji, w teksty - mówiła w Dwójce wybitna pianistka, kameralistka, producentka i menadżerka kultury Jolanta Pszczółkowska-Pawlik o serii płyt z pieśniami Stanisława Moniuszki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

DCz #602 85. urodziny Dwójki. Fonograficzna panorama roku 1937

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2022 16:08
- Trwa nasz urodzinowy tydzień. Stąd też my w "Dużej czarnej" również dokładamy naszą cegiełkę do obchodów jubileuszu 85-lecia Dwójkowej anteny - mówił Przemysław Psikuta otwierając swoją audycję.
rozwiń zwiń