"Kobiety z obrazów. Polki". Przywrócić pamięć o polskich artystkach

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2022 17:44
Zofia Stryjeńska, Helena Rubinstein, Olga Boznańska czy Anna Bilińska - to tylko niektóre bohaterki książki Małgorzaty Czyńskiej pt. "Kobiety z obrazów. Polki". - Zdaję sobie sprawę, że poruszyłam kamyk i bardzo się cieszę, że lawina się toczy. Że to jest inspiracja dla bardzo wielu badaczek - mówi sama autorka, w kontekście coraz częściej podejmowanych badań nad artystycznym dorobkiem kobiet.
Okładka książki Kobiety z obrazów. Polki
Okładka książki "Kobiety z obrazów. Polki"Foto: materiały prom.

Choć Małgorzata Czyńska dziś ma świadomość, że jej prace poświęcone twórczości kobiet stanowiły zaczątek dla "toczącej się lawiny" to podkreśla, że nie taki cel jej przyświecał parę lat temu. - Nie przyszłoby mi do głowy, że z pomysłu na "Kobiety z obrazów" powstanie trylogia. Ale bardzo się cieszę, że to, co było zupełną awangardą, czyli pisanie biografii kobiet, weszło do kanonu - słyszymy.

Kobiety w sztuce. Temat zaniedbany

Wszystko zaczęło się jeszcze w czasie studiów Małgorzaty Czyńskiej w Krakowie, a impulsem stał się życiorys Misi Godebskiej, czyli polsko-francuskiej protektorki artystów. - Zaczęło się od książki Ewy Kossak ("W stronę Misi z Godebskich" - red.), zaczęło się od obrazów. We wszystkich biografiach francuskich impresjonistów Misia się pojawiała. Potem zaczęłam śledzić jej losy - wspomina gość audycji "Wybieram Dwójkę". W sferze zainteresowań znalazła się również Maria Balowa - muza Jacka Malczewskiego.

W ramach cyklu ukazały się dotąd: "Kobiety z obrazów", "Kobiety z obrazów. Nowe historie" oraz "Kobiety z obrazów. Polki". - Mam chyba wyostrzone spojrzenie na kobiety w malarstwie, na kobiety w sztuce, również na kobiety w designie. Zdaję sobie też sprawę, że to się nie kończy, ale też dlatego, że temat latami był zaniedbany - tłumaczy Małgorzata Czyńska. Dodaje, że trafiając na postaci zapomniane, odczuwa "konieczność, żeby je przywrócić do obiegu".


Posłuchaj
19:18 Dwojka 2022_11_23-16-28-56.mp3 "Kobiety z obrazów. Polki". Przywrócić pamięć o polskich artystkach (Wybieram Dwójkę/Dwójka)

Anna Bilińska - przetrzeć szlaki

Najnowsza część cyklu rozpoczyna się od historii Anny Bilińskiej, malarki. W jej dorobku znajdziemy takie dzieła jak "Nad morzem", "Kobieta z japońskim parasolem" czy "Bretońska dziewczyna". W ubiegłym roku tej artystce poświęcona była wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie, zdaniem gościa Jakuba Kukli to jednak nie wystarczy. - Te życiorysy trzeba przypominać i powtarzać. W ogóle nie miałam wątpliwości, że Bilińska musi trafić do tej książki - słyszymy.

Jak przypomina Czyńska, właśnie Anna Bilińska była jedną z pierwszych malarek, które swoją ogromną determinacją walczyły o prawdo do edukacji artystycznej dla kobiet. - Pokazała, że [sięgnięcie po sławę - red. ] jest w zasięgu ręki. Pokazała to też swoją ogromnie ciężką pracą. Za swoją miłość do sztuki, za imperatyw, żeby sztukę uprawiać, zapłaciła bardzo wysoką cenę. Ale swoim życiorysem udowodniła, że warto - nie ma wątpliwości gość Dwójki. 

W książce poznajemy również losy Zofii Jachimeckiej, która hobbystycznie zajęła się dokonywaniem przekładów z języka francuskiego i włoskiego, czy Teresy Roszkowskiej, która była malarką i scenografem.

Czytaj też:

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Rozmawiał: Jakub Kukla

Gość: Małgorzata Czyńska (autorka książki pt. "Kobiety z obrazów. Polki")

Data emisji: 23.11.2022

Godzina emisji: 16.30

mg/kor

Czytaj także

Franciszek Pieczka. "Radio było jego miłością"

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2022 12:05
- Radio dało panu Franciszkowi szansę, że do ostatnich dni mógł pracować, korzystać ze swego wspaniałego głosu i nas nim uszczęśliwiać - mówiła w "Poranku Dwójki" Magda Jaros, autorka książki "Ty pieronie!" o Franciszku Pieczce. Znakomity aktor zmarł 23 września w wieku 94 lat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Alfred Szklarski - opisywał dalekie krainy, choć sam nie lubił podróżować

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2022 18:07
- To kolejny paradoks w jego życiorysie, bo można by się spodziewać, że człowiek, który pisze o przygodach na egzotycznych lądach, chciałby tego najpierw posmakować. Tymczasem on nie lubił podróżować. To zadziwiające. Ponoć wynikało to z jednej, niezbyt udanej eskapady do Egiptu, gdzie bardzo struł się daktylami - mówił w Dwójce Jarosław Molenda, autor książki "Alfred Szklarski - sprzedawca marzeń".
rozwiń zwiń