Po kilku tygodniach przerwy związanej z epidemią koronawirusa, rząd umożliwił organom prowadzącym ponowne otwarcie przedszkoli oraz żłobków.
- W przypadku przedszkola, to dyrektor wspólnie ze swoim organem prowadzącym podejmuje decyzję, czy placówka jest gotowa na przyjęcie dzieci już na dany dzień. W pierwszym dniu, tylko część samorządów skorzystało z takiej możliwości, ale widzimy, że z każdym dniem wzrasta liczba placówek i przedszkoli, które zapraszają dzieci i które mogą pełnić zajęcia opiekuńcze. 11 maja ruszyła kolejna tura samorządów, od 18 maja ruszy jeszcze większa grupa przedszkoli, a od 25 maja następne - informuje Anna Ostrowska, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Dzieci zostają w domach
Obecnie zainteresowanie posyłaniem dzieci do przedszkoli jest jednak niewielkie, chociażby w Kielcach. - W poprzednim tygodniu prosiliśmy o to, żeby rodzice zadeklarowali, w jakiej ilości będą chcieli posłać swoje dzieci do kieleckich żłobków i przedszkoli. Mieliśmy zgłoszenia od ponad 1000 rodziców, którzy zadeklarowali, że umieszczą w przedszkolu swoje dziecko - mówi Tomasz Porębski, rzecznik prezydenta Kielc.
We wtorek w przedszkolach pojawiało się jednak tylko 170 dzieci. Możliwe, że wpływ na to miała pogoda.
- Jeszcze w poniedziałek świeciło piękne słońce i było bardzo ciepło, natomiast we wtorek, kiedy zdecydowaliśmy się otworzyć placówki opiekuńcze w naszym mieście, temperatura zbliżała się do 0 stopni Celsjusza, więc był duży spadek. Być może rodzice obawiali się, że dzieci mogą dostać jakichś infekcji - dodaje Tomasz Porębski.
Zalecenia dla przedszkolaków
Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, do przedszkola czy żłobka mogą przychodzić tylko dzieci zdrowe.
- Minimalna przestrzeń do wypoczynku i zabawy dla dzieci to 4 metry kwadratowe na dziecko i każdego opiekuna. Są zalecenia, żeby usunąć wszystkie te przedmioty, których nie można skutecznie uprać lub zdezynfekować. Zaleca się, żeby dziecko nie przynosiło niepotrzebnych zabawek i bardzo ważne jest częste wietrzenie sali - wymienia Jan Bodnar, rzecznik Głównego Inspektoratu Zdrowia.
Ponadto placówka musi przygotować oddzielne pomieszczenie dla dziecka, u którego mogłyby się pojawić niepokojące objawy.
Jak w praktyce wygląda praca przedszkoli?
- Jest czwórka dzieci ze 120. To trochę wynika z tego, że rodzice muszą posprawdzać na ile te obostrzenia będą wpływały bezpośrednio na dzieci - przekazuje nam Magdalena Milczewska z jednego z warszawskich przedszkoli.
W warszawskim przedszkolu ustalono, że dzieci będą wchodzić 3 wejściami, tak aby grupy przedszkolaków nie mieszały się ze sobą. Ponadto skrócono czas pracy placówki i wyznaczono godziny, w których rodzice mogą przyprowadzać i odbierać dzieci.
- Jeżeli mamy jakąś zabawkę, którą trzeba zdezynfekować, ląduje w specjalnym koszu na zewnątrz sali i tam przejmują ją panie, które zajmują się m.in. myciem tych zabawek. Najpierw zabawka jest myta, potem dezynfekowana, a później musi odczekać, żeby przede wszystkim ten środek ulotnił się - słyszymy.
Dodatkowe zasady
Część przedszkoli decyduje się na wprowadzanie jeszcze bardziej zaostrzonych zasad bezpieczeństwa. Ministerstwo Edukacji daje dyrektorem i organom prowadzącym zielone światło.
- To są kwestie wynikające z odpowiedzialności za dzieci i rodziców, ponieważ mówimy przecież o całych rodzinach. Dyrektor bierze odpowiedzialność za to, co dzieje się na terenie placówki, natomiast my wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i GIS-em tymi wytycznymi wspieramy dyrektora - mówi Anna Ostrowska.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Materiał: Patryk Bedliński
Goście: Jan Bodnar (rzecznik GIS), Anna Ostrowska (rzecznik MEN), Tomasz Porębski (rzecznik prezydenta Kielc), Magdalena Milczewska (przedszkole w Warszawie)
Data emisji: 14.05.2020
Godzina emisji: 9.20
DS