Filip Jaślar: nic nie zapowiadało, że skończę w kabarecie

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2020 13:00
- Kiedy byłem uczniem, przynosiłem przynajmniej raz w tygodniu uwagę "Filip rozśmiesza klasę". To mogło oznaczać, że gdzieś ten mój kabaretowy talent się tlił - opowiadał w Dwójce Filip Jaślar, polski skrzypek i członek Grupy MoCarta.
Filip Jaślar
Filip JaślarFoto: PR2/Wojciech Kusiński

Filip Jaślar 1200.jpg
Filip Jaślar gościem Roberta Mazurka - galeria
Posłuchaj
57:36 2020_10_17 12_00_00_PR2_Mazurek_Slucha.mp3 Filip Jaślar o 25-leciu Grupy MoCarta oraz kabaretowej karierze (Mazurek słucha/Dwójka)

Grupa MoCarta w 2020 roku obchodzi jubileusz 25-lecia swojej działalności. Jednak Filip Jaślar przyznał, że pandemia pokrzyżowała im szyki, ponieważ zespół powinien być teraz w trasie koncertowej. - Mieliśmy nadzieję powtórzyć sukces sprzed dwóch lat, kiedy zagraliśmy 68 koncertów w Paryżu, w teatrze Bobino w dzielnicy Montparnasse. Ale jak mówią: jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach - mówił gość audycji. Dodał też, że czas lockdownu to były "najdłuższe wakacje w jego życiu". - Ale covid zdecydowanie mnie odmładza, bo czuję się jak 25 lat temu, kiedy stawialiśmy z Grupą MoCarta pierwsze kroki na estradach. Znowu gramy trzy razy w miesiącu dla siedemdziesięciu osób i to jest wielkie szczęście.

Jak podkreślił Filip Jaślar, obecna sytuacja sprawiła również, że muzycy odkryli w sobie nowy talent, a mianowicie talent dydaktyczny. Prowadzone przez nich internetowe zajęcia z muzyki cieszyły się bowiem wielką popularnością. - Ja nie mam w ogóle doświadczenia pedagogicznego, a okazało się, że mogę uczyć online i to działa. Zrobiłem 146 lekcji gry na skrzypcach. Podczas takich lekcji można posłuchać, przyjrzeć się i bardzo pomóc - opowiadał skrzypek.

Czytaj też:


Leszek Długosz 1200.jpg
Leszek Długosz: zupełnie o tym zapomniałem, a tu Złoty Fryderyk

Skrzypek wspominał również, że dorastał wśród kabaretów, a ponieważ jego ojciec był m.in. autorem tekstów do Kabaretu Tey, to środowisko było dla niego naturalne. - Mówiłem do Zenona Laskowika i Zbigniewa Wodeckiego "wujku". Tata z nimi pracował, a ja jako dzieciak przychodziłem na realizacje telewizyjne, na próby, rozmawiałem z tymi ludźmi. Bardzo mnie bawiły te rzeczy, co więcej, potrafiłem z moim kolegą z podstawówki, Karolem, przez telefon stacjonarny opowiadać sobie wszystkie dialogi. Uważam, że miałem ogromne szczęście, mogąc te osoby spotkać.

Czytaj też:

Grupa MoCarta to jedyny polski kabaret, który odniósł sukces za granicą, nie tylko grając dla Polonii. Jednak Filip Jaślar podkreśla, że "nie czuje się celebrytą, tylko polskim skrzypkiem". - Mówi się o nas "kabaret smyczkowy" i to jest bardzo miłe. Jest w tym dużo prawdy - mówił gość audycji. Dodał też, że istnieje kraj, który jednak nie rozumie ich pomysłu na kabaret, a są nim Chiny. - Oni mają przepiękną własną kulturę, która ma wiele lat. Mają swój świat i dopiero od niedawna zerkają w stronę naszej kultury. Ale kiedy gramy w dużych miastach chińskich, jak Pekin, Szanghaj, to ten odbiór jest prawie europejski.

Filip Jaślar opowiadał również m.in. o tym, kiedy ma zamiar wydać płytę z muzyką jazzową, czy marzył o karierze wielkiego skrzypka, a także o tym, jak to się stało, że Grupa MoCarta grała z Bobbym McFerrinem.


***

Tytuł audycji: Mazurek słucha

Prowadził: Robert Mazurek

Gość: Filip Jaślar (polski skrzypek, członek Grupy MoCarta)

Data emisji: 17.10.2020

Godzina emisji: 12.00

Czytaj także

Muzyczne fascynacje grupy MoCarta i Macieja Niesiołowskiego

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2016 13:00
- W tym utworze oprócz maszyny do pisania gra także papier ścierny. Ta kompozycja jest bardzo popularna, istnieje ogromna ilość jej opracowań: na maszynę do pisania i 101 instrumentów smyczkowych, na orkiestry rockowe, smyczkowe, na 10 fortepianów. To wspaniała sprawa, sam grałem go na prawdziwej maszynie do pisania z początków XX wieku - wspomina Maciej Niesiołowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Filip Jaślar: na wakacjach ćwiczę z przyjemnością

Ostatnia aktualizacja: 22.07.2019 08:53
– Kiedyś podczas wakacji przez dwa tygodnie nie dotykałem instrumentu – wspomina skrzypek Grupy MoCarta i prowadzący Trójkowych "Urywków z kalendarza", Filip Jaślar. – Ale potem powrót do formy jest bolesny – stwierdza. 
rozwiń zwiń