"Diuna 2" już w kinach. "To skończona wizja reżyserska"

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2024 16:21
Druga część "Diuny" w reżyserii Denisa Villeneuve'a wreszcie trafiła do kin. Niewykluczone, że powtórzy sukces pierwszej części, którą obejrzało milion Polaków. Recenzje krytyków i widzów są niezwykle pozytywne. 
Fragment plakatu promującego film Diuna. Część druga w reżyserii Denisa Villeneuvea
Fragment plakatu promującego film "Diuna. Część druga" w reżyserii Denisa Villeneuve'aFoto: materiały prasowe
  • 1 marca do kin trafiła "Diuna 2" w reżyserii Denisa Villeneuve'a. 
  • Powieść Franka Herberta, wydana w 1965 roku, stale jest obecna w popkulturze. 
  • W 2021 roku Denisa Villeneuve przyznał, że inspiracją do ekranizacji były grafiki Wojciecha Siudmaka, polskiego grafika, które zdobiły okładki wydań książki. 
  • Na "Diunę 2" do kin idą ci, którzy planetę Arrakis poznali w książkach Herberta, grach komputerowych, w filmie z 1984 roku, ale też ci, którzy pierwszy raz ujrzeli ją w filmie Denisa Villeneuve'a. 
  • Na "Diunę 2" czekaliśmy trzy lata.

Na ekrany trafiła "Diuna 2", fani tłumie ruszyli do kin - zarówno ci, którzy wychowali się na powieściach Franka Herberta, jak i ci, którzy planetę Arrakis poznali dopiero w 2021 roku, dzięki pierwszemu filmowi Denisa Villeneuve'a. 

- Ja jako fan gier komputerowych, bo od tego zaczęła się moja fascynacja popkulturą, pierwszą styczność z Diuną miałem jako zapalony gracz. Dopiero z czasem dostrzegłem, że to gra na podstawie książki Franka Herberta z 1965 roku - mówi Dawid Muszyński, redaktor naczelny naekranie.pl. - Z czasem dostrzegłem, jak "Diuna" wykorzystywana jest w popkulturze. Czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy. To przecież Frank Herbert położył podwaliny pod "Gwiezdne wojny".

Czwórkowy gość wraca do książek z serii "Diuna", mówi o grach, a także o filmie Davida Lyncha z 1984 roku. 

Inspiracja z grafik Wojciecha Siudmaka

- W 2021 roku miałem okazję rozmawiać z reżyserem Denisem Villeneuve'em. Zdradził mi wtedy, że jego percepcję tej planety, tej historii utworzył Wojciech Siudmak, polski grafik, który tworzył okładki do tej książki. On sięgnął po "Diunę" bo to grafiki go przyciągnęły - zdradza. - To, co Siudmak stara się w grafikach przenosić, to z jednej strony absolutna dziwność, z drugiej strony i szacunek, i boskość wobec tej dziwności. To w "Diunie" Villeneuve'a występuje cały czas. Denis potrafił zrobić coś, co się nie udało żadnemu innemu twórcy, np. wymyślne statki, które nie popadają w pastisz. Tu jest majestat, my się tym zachwycamy. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez DUNE (@dunemovie)


Posłuchaj
23:54 czwórka kto pytał 02.03.2024 diuna 12.14.mp3 O "Diunie 2" opowiadają Dawid Muszyński i Maciej Roch-Satora (Kto pytał?/Czwórka)

 

Od Franka Herberta po filmy Denisa Villeneuve'a

Zupełnie inaczej "Diunę" poznał Maciej Roch-Satora, krytyk filmowy, przedstawiciel młodszego pokolenia. - Ja o "Diunie" dowiedziałem się, dopiero mając styczność w 2021 z pierwszym filmem Villeneuve'a. Byłem zachwycony tą wizją. Pomyślałem, żeby sięgnąć po książkę, ale chciałem przeżyć drugą część zupełnie bez żadnych oczekiwań i wiedzy, co się wydarzy - zdradza. - Niesamowite jest to kino, absolutnie niezwykły przykład SF, którego już być może się nie robi, a może nigdy się nie robiło.

Maciej Roch-Satora myśli o SF jako o gatunku filmowym, który z jednej strony interesuje się wizualną niemożliwością, z drugiej zaś ciekawymi ideami dotyczącymi społeczeństwa czy filozofii, które są wyciągane bezpośrednio z teraźniejszości. - U Villeneuve'a tak nie jest. Te idee są z przeszłości, co wynika stąd, że jest to ekranizacja książki z lat 60., ale reżyser nie decyduje się na uwspółcześnienie tej opowieści. Nawet estetycznie, jeśli chodzi o konstrukcję świata, reżyser siedzi w latach 60. 

Frank Herbert napisał drugą część "Diuny", "Mesjasza", bo nie był zadowolony z percepcji postaci Paula. Opowiadał o tym w wielu wywiadach. - Diuna to opowieść o dorastaniu młodego człowieka, który przeradza się w mężczyznę. Dzieje się to w czasie wojny - przypomina Dawid Muszyński. - Przerwa w zdjęciach między "Diuną 1" a "Diuną 2" przysłużyła się filmowi. Mieliśmy chłopaka, teraz mamy mężczyznę. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez DUNE (@dunemovie)

Oczekiwanie na "Diunę 2"

Na "Diunę 2" czekaliśmy trzy lata. Premierę planowano na listopad 2023, ale film miał premierę w 2024 roku. - To opóźnienie było wymuszone przez Warner Bros, ale też na rękę reżyserowi - zdradzają goście Marty Zinkiewicz. - Strajk aktorów i scenarzystów nie był producentom na rękę, nie chcieli stracić na sile promocji filmu, do której dziś wykorzystują gwiazdy. Sam Denis zaś uważał, że film w listopadzie nie był skończony. Efekty nie były tak dopracowane, jak by on sobie tego życzył. 

Widzowie doceniają słuszną decyzję o prezentacji "Diuny 2" w kinach, choć były propozycje, by trafiła ona na platformy streamingowe. - To, że tego filmu nie da się oglądać na komputerze, mówił sam reżyser. Ten film wygląda fenomenalnie na dużym ekranie - mówią goście Czwórki. 

Pod adresem pierwszej części pojawiało się sporo zarzutów, o tempo akcji, o ucięcie opowieści. Maciej Roch-Satora i Dawid Muszyński wyjaśniają, że wynika to też z konstrukcji samej książki. Wobec drugiej części nie mają zarzutów. 

- Ciężko mówić o minusach tej ekranizacji, bo jestem zachwycony tą wizją - przyznaje Dawid Muszyński. - Jedyne zarzuty, jakie usłyszałem, pochodziły od hardkorowych fanów książki, którzy wytykali, których wątków brakuje. To dość naiwna krytyka. "Diuna 2" jest skończoną wizją reżyserską, i tak ją traktuję.

Diuna: Część druga - Oficjalny zwiastun #3 PL/Warner Bros Polska

Na 2027 roku planowana jest premiera "Diuny 3". 

***

Tytuł audycji: Kto pytał?

Prowadzi: Marta Zinkiewicz

Gość: Dawid Muszyński (krytyk filmowy, redaktor naczelny "naEKRANIE")

Data emisji: 02.03.2024

Godzina emisji: 12.14

pj

wmkor

Czytaj także

"Kill Boksoon" - koreańskie dwie twarze matki

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2023 13:58
Gil Boksoon jest morderczynią o uznanej renomie, w domu - samotną matką nastolatki. "Kill Boksoon" to jedna z nowszych propozycji jednej z platform streamingowych. Jest kilka powodów, dla których warto ten film zobaczyć. 
rozwiń zwiń