- Zgodnie z prawem pracują 40 godzin tygodniowo i 8 godzin dziennie. W japońskim prawie pracy są też pewne wyjątki, które dopuszczają godziny nadliczbowe, jeśli pracodawca wcześniej to zgłosi i zawrze w umowie - mówi Piotr Milewski, pisarz, dziennikarz i ekonomista, a także wykładowca Wydziału Kultury Japonii PJATK i autor książki "Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji".
Posłuchaj audycji "Świat 4.0" z Piotrem Milewskim
Ile godzin naprawdę pracują Japończycy?
Według gościa audycji na japońskim rynku pracy istnieje niepisana zasada, zgodnie z którą bardzo niemile widziana jest zmiana miejsca zatrudnienia. - Pracodawca poczyni wszystkie wysiłki, żeby zagwarantować swojemu pracownikowi pracę aż do momentu przejścia na emeryturę, czyli też pensję. Pracownik deklaruje swoją lojalność, że nie będzie zmieniał pracodawcy, czy szukał nowej pracy, tylko będzie z całych sił pracować po to, żeby zapewnić pracodawcy możliwość wypłacaniu mu pensji. To jest taka umowa niepisana, wzajemna, opierająca się na zaufaniu i pewnej tradycji; razem wspólnie pracujemy po to, żeby osiągnąć pewien cel - tłumaczy.
Co do zasady Japończycy pracują 40 godzin w tygodniu. Jednak tamtejsze prawo reguluje również nadgodziny, choć największy szok wybudzają zwyczaje środowiska pracy. - Godziny spędzane w pracy, szczególnie w dużych firmach przez osoby zatrudnione na stałe znacznie przekraczają ten poziom 40 godzin tygodniowo czy 160 miesięczne. Zwyczajowo pozostaje się w pracy wtedy, kiedy inni koledzy pozostają i nie wychodzimy z pracy, kiedy nasz przełożony jeszcze jest - twierdzi Milewski. Co najmniej raz w tygodniu mile widziane jest także wieczorne wyjście ze współpracownikami.
- Dla nich to jest standard. Tak jak my mówimy o Japonii i dziwimy się temu, że oni tak długo i ciężko pracują, są tak lojalni, tak samo dla nich nasz sposób myślenia i pracowania jest czymś obcym - podkreśla rozmówca Weroniki Puszkar.
Zobacz także:
Ciężko pracuje także pani premier
Sanae Takaichi, premier Japonii i jednocześnie pierwsza kobieta na tym stanowisku, ostatnio stwierdziła, że w ciągu doby śpi od dwóch do czterech godzin. Zdarzyło się jej także zwołać posiedzenie swojego gabinetu o trzeciej w nocy.
- Już na początku, jeszcze przed powołaniem jej na fotel premiera, ona wygłosiła takie zdanie, że jeśli zostanie wybrana przewodniczącą głównej partii koalicyjnej i w domyśle też będzie premierką, to na pewno będzie bardzo ciężko pracować i poświęci się pracy dla ojczyzny - opowiada gość Czwórki.
***
Tytuł audycji: Świat 4.0
Prowadzi: Weronika Puszkar
Gość: Piotr Milewski (pisarz, dziennikarz i ekonomista, wykładowca Wydziału Kultury Japonii PJATK, autor książki "Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji")
Data emisji: 25.11.2025
Godzina: 13.14
kajz