Symboliczna i unikatowa wystawa w 150. rocznicę powstania styczniowego

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2013 14:20
"Zakuwana Polska" Matejki, bandera i żałobna biżuteria znalazły się na wystawie przygotowanej w 150. rocznicę powstania styczniowego. Ekspozycję zorganizowało Narodowe Centrum Kultury w warszawskiej Kordegardzie.
Audio
  • O wystawie w Kordegardzie opowiada zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury, Kazimierz Monkiewicz

"1863-2013. 150. rocznica powstania styczniowego" to nowa, rocznicowa wystawa, którą do 17 lutego oglądać można w Kordegardzie. Ekspozycja zorganizowana została z inicjatywy Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego przez Narodowe Centrum Kultury.
- Najważniejszym eksponatem jest niepokazywany jak dotąd w Warszawie obraz Jana Matejki "Zakuwana Polska" albo "Rok 1863" - opowiada Kazimierz Monkiewicz, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury. - To jedno z wcześniejszych dzieł mistrza, powstałe w 1864 roku pod wpływem świeżych przeżyć i wspomnień artysty z czasów powstania styczniowego. Przez wiele lat obraz był chowany "za piecem", bo artysta bał się go pokazywać ze względu na represje. Później płótno kupił książe Władysław Czartoryski i w ten sposób obraz trafił do Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Dla Kordegardy było to bardzo duże wyzwanie, żeby dzieło Matejki zmieścić we wnętrzu naszej galerii. Bo ma on prawie dwa i pół metra wysokości i prawie trzy metry szerokości.

Powstanie styczniowe w serwisie Polskiego Radia > > >
Zgromadzonym pamiątkom towarzyszy prezentacja multimedialna, w której wykorzystano m.in. dwa przedwojenne filmy fabularne "Rok 1863" i "Wierna rzeka", przybliżająca losy powstania oraz znaczenie i formy czczenia zrywu i jego uczestników w okresie międzywojennym.
- Mamy też biżuterię popowstańczą, zwaną żałobną - kontynuuje gość Czwórki. - Prawdziwe klejnoty i drogocenne bransoletki albo naszyjniki kobiety przekazywały by wspomóc armię powstańczą. I ta prawdziwa biżuteria została zastąpiona prostymi ozdobami z metalu i czarnej emalii - symbolicznymi i unikatowymi.

 

Kazimierz
Kazimierz Monkiewicz, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury w "Stacji Kultura"

Szczególnie interesującą historię ma prezentowana na wystawie bandera, przeznaczona dla zakupionego w imieniu władz powstańczych okrętu "Princess”. Po zmianie nazwy na "Kiliński” lub "Kościuszko” miał on stanowić zalążek polskiej marynarki wojennej. Został jednak szybko skonfiskowany przez marynarkę hiszpańską na skutek interwencji ambasady rosyjskiej, a jego załogę internowano. Bandera – wraz z archiwum i pieczęciami rządu powstańczego – przechowała się do okresu powojennego w Hotelu Lambert, paryskiej siedzibie księcia Władysława Czartoryskiego: - Tę pamiątkę pokazujemy w Polsce po raz pierwszy. Jest ona bardzo dobrze zachowa i nadal robi wrażenie. To piękna, czerwona chorągiew z białym, polskim orłem.

O szczegółach przedsięwzięcia i historii największego powstania w naszym kraju z zaproszonym gościem w "Stacji Kultura" rozmawiali Kasia Dydo i Kuba Kukla. Nagranie w pliku dźwiękowym dołączone jest do artykułu.
kul

Czytaj także

Polskie zabytki "pod telefonem"

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2013 14:00
Z myślą o tych, których kręci historia Narodowy Instytut Dziedzictwa przygotował mobilną aplikację "Zabytki w Polsce". Na razie baza zawiera informacje o 168 miejscach, a szczegółowe opisy przygotował sztab ekspertów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Animacje i interaktywność zamiast szelestu kartek

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2013 12:00
Narodowe Centrum Kultury wchodzi w świat e-booków. Ważnie instytucje nie chcą zostawać w tyle za konkurcencją, dlatego korzystają z technologicznych nowinek i idą za modą.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zbuntowany Tuwim

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2013 14:10
Stoi na stacji lokomotywa i wagonów ma ze czterdzieści, a w jednym z nich płyta z Tuwimem się mieści. Parafrazując wersy "Lokomotywy" do "Stacji Kultura" wjechał Sławek Macias z Rambo Jet.
rozwiń zwiń