Jak "dobry Maharadża" uratował polskie dzieci?

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2022 12:30
W czasie II wojny światowej, w 1942 roku, ponad 116 tysięcy Polaków – cywilów i żołnierzy generała Władysława Andersa – rozpoczęło tułaczkę po świecie, jaką dziś odbywają uchodźcy wojenni z Ukrainy. Większość z nich uciekała na zachód Europy przez Iran i Egipt. Niektórzy jednak dotarli do Indii.
Wszystkie dzieci maharadży - książka Joanny Puchalskiej
"Wszystkie dzieci maharadży" - książka Joanny PuchalskiejFoto: Foto: materiały prasowe

- Kiedy niedożywione i wycieńczone polskie sieroty - z Syberii i Kazachstanu - docierały do Indii, na dworcu czekał na nich maharadża i witał słowami: "już nie jesteście sierotami, bo ja będę waszym ojcem" - opowiada Joanna Puchalska, autorka książki "Wszystkie dzieci Maharadży". Jeszcze przed wojną Digvijay Sinhji, jako młody człowiek, podróżował po Europie ze swoim stryjem, władcą Nawanagaru. W trakcie jednej z takich wypraw poznał mieszkającego wówczas w Szwajcarii Ignacego Jana Paderewskiego, który był nie tylko wspaniałym pianistą i zasłużonym politykiem, ale także gorącym orędownikiem sprawy polskiej. - Myślę, że to spotkanie zaowocowało tym, że ten młody, wykształcony, kulturalny hinduski książę poznał ten temat i podszedł do niego emocjonalnie, sprawa polska stała się mu bliska - mówi gość Czwórki.

Hinduski książę Jam Saheb Digvijay Sinhji zbudował dla małych uchodźców specjalne osiedle w Balachadi. Mieli odtąd dach nad głową, zapewnione wyżywienie, ubranie, naukę i opiekę lekarską. W ciągu czterech lat istnienia osiedla przewinęło się przez nie około tysiąca dzieci. - Żeby uzmysłowić skalę tego przedsięwzięcia, powiem, że z łazienek, pryszniców i sanitariatów mogło korzystać w jednym czasie 80 dzieci - opisuje Puchalska. - Każde dziecko miało własne łóżko z czystą pościelą, a każdy barak własną opiekunkę. Na stołówce starsze dziewczynki karmiły młodsze dzieci i nawet dostawały za to drobne wynagrodzenie.

Posłuchaj
18:04 CZWÓRKA Zaklinacze czasu - indie 19.03.2022.mp3 Dobry Maharadża. Kim był Jam Saheb Digvijay Sinhji? (Zaklinacze czasuCzwórka)

Maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji jest patronem znanej warszawskiej szkoły społecznej. Od 2012 roku jeden z warszawskich skwerów nosi nazwę skweru Dobrego Maharadży. W 2016 roku Sejm przyjął uchwałę w sprawie uczczenia pamięci hinduskiego księcia. - Maharadża w pełni zasługuje na miejsce w panteonie polskich bohaterów. Obietnicy, że będzie ojcem dla polskich sierot, dotrzymał w konkretnym wymiarze. Dał im miłość, zaspokoił ich potrzeby materialne, codzienne i duchowe. Dbał o ich polskość, którą sam był zafascynowany, i nie podjął żadnych kroków, by wynarodawiać te dzieci. Co więcej - po wojnie, aby uchronić je przed przymusową deportacją do komunistycznej Polski, część dzieci formalnie zaadoptował - zaznacza rozmówczyni Jakuba Jamrozka. 

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzi: Jakub Jamrozek 

Gość: Joanna Puchalska (autorka książki "Wszystkie dzieci Maharadży")

Data emisji: 19.03.2022

Godzina emisji: 14.15

kul


Czytaj także

Jan Karski - James Bond Polskiego Państwa Podziemnego

Ostatnia aktualizacja: 25.04.2020 16:30
- To niesamowicie współczesny człowiek. Żył dawno, ale szalenie pasuje do dzisiejszych czasów - przekonuje Ewa Junczyk-Ziomecka. 24 kwietnia obchodziliśmy 106. rocznicę urodzin Jana Karskiego. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

XX-wieczni niewolnicy. O życiu Polaków w Kraju Warty

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2021 12:10
Kraj Warty funkcjonował w czasie II wojny światowej w Wielkopolsce i na ziemi łódzkiej. We "wzorcowym okręgu Rzeszy" nie można było wędkować, jeździć na rowerze i słuchać płyt z gramofonu. Za to trzeba było - przez siedem dni w tygodniu - wykonywać "użyteczne prace na rzecz okupanta".
rozwiń zwiń