Nauka

Płynne czasy

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2008 07:52
Bauman nie tylko dużo pisze, ale co ważniejsze: pisze o sprawach dotykających każdego współczesnego człowieka. Do tego pisze ciekawie.

Zygmunt Bauman – polski socjolog i filozof - słynie z licznych publikacji. Jest autorem ponad czterdziestu książek. Do tych najważniejszych z pewnością należy „Nowoczesność i zagłada” (1989), za którą otrzymał Europejską Nagrodę Amalfi w dziedzinie nauk społecznych oraz Nagrodę im. Theodora W. Adorno. Warto wspomnieć również o „Globalizacji” (1998), której swego rodzaju ciąg dalszy stanowi książka „Płynne czasy. Życie w epoce niepewności”.

 

Bauman nie tylko dużo pisze, ale co ważniejsze: pisze o sprawach dotykających każdego współczesnego człowieka. Do tego pisze ciekawie. Jest przenikliwym obserwatorem życia społecznego. Jego analizy zwracają uwagę zarówno ostrością spostrzeżeń, jak i celnymi ocenami. Na przykład w książce „Płynne czasy” Bauman porusza temat „ludzkich odpadów”. Tym terminem określa się ludzi pozbawionych domu i pracy (oraz nadziei na nie), czyli przede wszystkim uchodźców i bezrobotnych. Tak, jak istnieje „kultura odpadów”, o czym Bauman pisał choćby w książce „Życie na przemiał” (2004), kultura złożona z przedmiotów zużytych, zbędnych i nikomu niepotrzebnych, tak też można już mówić o ludziach, którzy współcześnie, w epoce zglobalizowanego kapitalizmu, stali się rodzajem bezużytecznych odpadów. Bauman dokładnie przygląda się sprawie produkcji „ludzkich odpadów”. Dokonuje gorzkiej wiwisekcji warunków, w jakich przemija egzystencja człowieka zbytecznego i wykluczonego. A takich ludzi nieustannie przybywa. Autor przewiduje, że „Liczba ludzi, którzy stali się zbyteczni wskutek globalnego tryumfu kapitalizmu, rośnie nieprzerwanie i zbliża się już do granic możliwości naszej planety.” Przyznaję, wizja świata przedstawiona przez socjologa, wywołuje mocny wewnętrzny bunt. Temat „ludzkich odpadów” zwyczajnie zawstydza i bulwersuje.

Groźny efekt globalizacji stanowi zjawisko deregulacji wojen. Okazuje się, że większość współczesnych konfliktów (wojen) toczą niepaństwowe podmioty, których nie obowiązują międyznarodowe prawa. Efektem tych wojen są właśnie „ludzkie odpady” – uchodźcy. Według Baumana uchodźcy zostali pozostawieni samym sobie, są ludźmi istniejącymi poza prawem jako takim. „Są wygnańcami i banitami nowego typu, produktami globalizacji oraz najpełniejszym uosobieniem i wcieleniem jej kresowego ducha.” Bauman mówi wprost: Kto raz staje się uchodźcą, będzie nim już zawsze.

Autor „Płynnych czasów” nie szczędzi przykładów „ludzkich odpadów”. Rozważając sytuację obozów dla uchodźców w Afryce (m.in. osławiony Darfur) przedstawia dość przygnębiający, lecz realny obraz ludzi pozbawionych jakiejkolwiek, choćby prowizorycznej możliwości osiedlenia. Socjolog uparcie drąży pytanie: kim jest uchodźca? Próbując odpowiedzieć na nie, dochodzi do wniosku, że „mieszkańcy” obozów dla uchodźców odzierani są z każdego elementu tożsamości, poza jednym: „pozostają bezpaństwowymi, pozbawionymi miejsca i jakiejkolwiek funkcji bezpapierowymi uchodźcami.” Do figury uchodźcy przynależy niejako określenie: niewypowiedziany.

Uchodźcy zawsze są postrzegani jako problem, pewna przeszkoda. Będąc w „permanentnie tymczasowych obozach” stają się niewidoczni dla świata zewnętrznego. To sprawia, że obozy tworzą zupełnie nową jakość: „zamrożoną przejściowość”, ciągły stan tymczasowości. Są zatem nie tylko niedotykalni, ale też niezrozumiali.

A co w takim razie z pomocą humanitarną? Bauman pyta wprost: czy figura pomocy humanitarnej, płatnej lub wolontarystyczej, nie jest przypadkiem istotnym ogniwem w łańcuchu wykluczenia? Poruszając tę delikatną kwestię autor dokonuje odważnej analizy dwuznacznej roli organizacji humanitarnych. Rozprawia się z ich wyidealizowanym wizerunkiem.

W „Płynnych czasach” Bauman przełamuje nie jedno społeczne tabu. Stawia wiele pytań, proponuje możliwe odpowiedzi, wskazuje na liczne antynomie. Mam wrażenie, że nie tyle chodzi mu o samą demaskację procesów globalizacji i tkwiących u jej podstaw sprzeczności, co o budzenie świadomości pojedynczego człowieka, coraz bardziej obojętnego na bodźce ze świata zewnętrznego. A przecież: „przeznaczenie do utylizacji staje się potencjalną perspektywą każdego z nas”.

Aneta Ostaszewska

Zygmunt Bauman, Płynne czasy. Życie w epoce niepewności, Sic!, Warszawa 2007.

Czytaj także

Georg Simmel: Filozofia kultury

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2009 05:48
Dobrym pretekstem na spotkanie z myślą Simmla jest wybór jego esejów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Efekt Lucyfera

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2008 10:40
Eksperyment Zimbardo zaskoczył wszystkich. Przeczył bowiem powszechnemu przekonaniu, że dobre jednostki nigdy nie ulegają presji złego otoczenia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zygmunt Freud

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2008 07:58
J.R. Casafont już we wstępie daje się poznać jako entuzjasta psychoanalizy. O bohaterze swojej książki wyraża się z podziwem, co nie znaczy bynajmniej, że unika czy pomija trudne wątki.
rozwiń zwiń