Nauka

Rozplatanie tęczy czyli nauka i poezja

Ostatnia aktualizacja: 05.05.2008 20:13
Książka „Rozplatanie tęczy”, napisana pod koniec lat 90. XX w., opiera się na wcześniejszych wykładach autora, prezentowanych w radiu i telewizji BBC.

Wydawnictwo Prószyński i S-ka oferuje kolejną książkę oksfordzkiego profesora Richarda Dawkinsa, znanego popularyzatora nauki. Powstałą w okresie między przełomowym „Samolubnym genem” (1976, wyd. polskie 1996), a kontrowersyjnym „Bogiem urojonym” (2006, wyd. polskie 2007).

 

Książka „Rozplatanie tęczy”, napisana pod koniec lat 90. XX w., opiera się na wcześniejszych wykładach autora, prezentowanych w radiu i telewizji BBC. Jest syntezą jego poglądów w odniesieniu do mikro- i makroświata (od genów do gwiazd). Dobrze się ją czyta, chociaż mnogość dygresji czasem sprawia, że trudno wyłowić myśl przewodnią poszczególnych rozdziałów. Bywa, że ich tytuły są dość enigmatyczne: „Znieczulające działanie powszedniości”, „Omamieni przez bajkową wyobraźnię” czy „Balon umysłu”...

Efektem jest, dość swobodny w konstrukcji, popularnonaukowy kalejdoskop niezwykłych rzeczy i zjawisk, towarzyszących nam w codziennym życiu. Autor wspomina, że na hamletowskie stwierdzenie: „Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom”, naukowcy odpowiadają: „Tak, ale pracujemy nad tym.” Przedstawia zatem naukowe wyjaśnienia m.in. fenomenu widzenia kolorów, pojawiania się tytułowej tęczy, zachowań kukułek, pieśni słowika i ludzkiej mowy. Pisze także o zagadkach dźwięku i genetycznych „odciskach palców”. Wyjaśnia, co jego zdaniem, kryje się za rytualnym wywoływaniem deszczu, sztuczkami magicznymi i zjawiskami paranormalnymi. Przypomina, że „każda wystarczająco zaawansowana technika wydaje się magią”, tak jak to kiedyś było z radiem. Dzisiaj natomiast taką fantazją wydaje się wirtualna chirurgia, której potencjalne możliwości sugestywnie opisuje w rozdziale „Ponowne splatanie świata”. A to tylko niewielka część, wziętych przez niego pod przysłowiowe szkiełko i oko, tajemnic naszego świata. Bardzo przydatny w lekturze okazuje się indeks, umieszczony na końcu książki, który pozwala zorientować się w opisanych zagadnieniach i powrócić do nich przy kolejnym sięgnięciu po książkę.

Autor chce na tych wszystkich przykładach udowodnić pewną tezę. To, że, jak sam pisze, „odsłonięte tajemnice wcale nie tracą na poetyczności, raczej przeciwnie: często okazuje się, że wyjaśnienie jest jeszcze piękniejsze niż sama zagadka. Co więcej, odpowiedź na jakieś pytanie objawia istnienie następnych, które mogą się stać pożywką dla jeszcze doskonalszej poezji.” Całość ma być polemiką ze stwierdzeniem poety Johna Keatsa, że „Newton zniszczył całą poetykę tęczy, redukując ją do kolorów pryzmatu.” Dawkins postanowił pokazać, że „nauka jest, była lub być powinna, natchnieniem dla wielkiej poezji.” Tak pisze: „Newtonowskie rozplatanie tęczy doprowadziło do powstania spektroskopii, która okazała się kluczem do znacznej części naszej współczesnej wiedzy o Wszechświecie. I myślę, że nie ma poety[...], którego serce nie zabiłoby żywiej na widok kosmosu Einsteina, Hubble’a czy Hawkinga.” Przytacza przykład poety Coleridge’a, który uczęszczał na wykłady uczonego sir Humphry’ego Davy’ego, aby jak sam mówił „odświeżyć sobie zapas metafor.” W innym miejscu Dawkins z humorem stwierdza: „Keats był poniekąd bardziej sympatyczną personą niż Newton i to cień tego właśnie wyimaginowanego recenzenta padał na mnie, kiedy pisałem tę książkę.” Stąd zapewne mnogość poetyckich cytatów, wplecionych w naukowy wywód, która przy okazji uprzyjemnia czytanie.

W przedmowie do „Rozplatania tęczy” autor tak opisuje swoje intencje: „Zarzucanie nauce, że obdziera życie z urody, która nadawała mu sens, jest tak absurdalne, tak przeciwne mojemu w tej mierze odczuciu, a także przekonaniu większości innych naukowców [...] postaram się w tej książce przedstawić bardziej pozytywne podejście, odwołując się do roli, jaką odgrywa w nauce zdumienie.” Te słowa przywodzą na myśl wiersz Wisławy Szymborskiej o takim właśnie tytule: „Zdumienie” ( poetka pisze: „Dlaczego tylko raz osobiście?/ Właśnie na ziemi? Przy małej gwieździe?/ Po tylu erach nieobecności?”). Od tego zdumienia zaczynają i poeta, i naukowiec. I w tym zdumieniu się spotykają. O tym spotkaniu, najkrócej rzecz ujmując, jest ta książka. 

Agnieszka Labisko

Richard Dawkins Rozplatanie tęczy. Nauka, złudzenia i apetyt na cuda, przeł. Monika Betley, Wyd. Prószyński i S-ka, 2001, 2007.

Czytaj także

Kościół i nauka: Konflikt czy współpraca?

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2007 11:00
Czy rzeczywiście, jak głosi popularny stereotyp, Kościół grał przez wieki rolę tamy dla odkryć naukowych?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Biblioteki XXI wieku od A do Z

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2007 09:04
Przyszłość bibliotek.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści?

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2008 11:35
Frank Furedi skupia się w swej książce na problemach związanych ze stanem współczesnej edukacji.
rozwiń zwiń