- To pozorna sprzeczność - tłumaczy w "Sygnałach Dnia" Robert  Firmhofer, dyrektor Centrum Naukowego Kopernik, które jest  współorganizatorem Pikniku. Ci, którzy przyjdą na Piknik nie pożałują.
Będzie można zobaczyć, a nawet samodzielnie przeprowadzić wiele  eksperymentów. Przekonać się, jak ciekawy jest otaczający nas świat, i  że warto go poznać. Na odważnych czeka już dwumetrowa ściana ognia.
Program 1 też będzie uczestniczył w pikniku. Dla uczestników imprezy  będzie nadawane Radio Piknik.
Krzysztof Grzesiowski: Będziemy teraz państwa zapraszać na kto wie, czy nie na  największą w Europie plenerową imprezę popularyzującą naukę. Robert Firmhofer,  dyrektor Centrum Nauki „Kopernik”, nasz gość. Dzień dobry.
Robert Firmhofer: Dzień dobry. Na pewno największą w Europie.
K.G.: No, to już bez żadnych wątpliwości. Ale zanim o Pikniku Naukowym Polskiego Radia i  Centrum Nauki „Kopernik”, to o samym Centrum, o które – co tu ukrywać – baliśmy  się, no, od miesiąca właściwie się obawiamy. Leży nad samą Wisłą, stan wody  jest taki jaki jest, co prawda teraz opada, ale były kłopoty.
R.F.: Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, budynek został dobrze  zaprojektowany i najwyraźniej zdał test. Architekt miał świadomość, że ten budynek stoi bezpośrednio nad Wisłą i że część budynku wspiera się na dolnym tarasie,  który jest tarasem zalewowym. Budynek jest bezpieczny dla tzw. wody  dwustuletniej, statystyczne pojęcie, teraz woda dwustuletnia pojawia się dość często, natomiast woda tysiącletnia, która zaleje dolną część Warszawy,  oczywiście może też zalać „Kopernika”. Tak że na szczęście nic się nie stało, budynek  zdał egzamin, ale cieszę się, że to się stało, skoro już się musiało stać, to dobrze, że się stało przed otwarciem, a nie po.
K.G.: O otwarciu, jeśli będzie okazja, jeszcze porozmawiamy, ale na razie o Pikniku. 12  czerwca, Park im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Po raz czternasty Piknik?  Dobrze policzyłem?
R.F.: Po raz czternasty Piknik. To jest naprawdę długa historia, jakkolwiek po raz  pierwszy nowa lokalizacja, to od razu powiedzmy, bo i dla mieszkańców Warszawy, i  dla tych wszystkich, którzy będą chcieli do Warszawy przyjechać tego dnia,  to zapraszamy nie na Rynek Nowego Miasta tym razem, tylko na Powiśle, Park  Rydza-Śmigłego...
K.G.: Na Rozbrat, przy ulicy Rozbrat.
R.F.: Przy ulicy Rozbrat i będzie jeździł specjalny autobus numer 271 spod hotelu  Novotel w Alejach Jerozolimskich, piknikowy autobus w sobotę przez cały dzień.
 K.G.: „Wielki mikroświat” – hasło  tegorocznego Pikniku.
R.F.: Pozorna sprzeczność oczywiście, bo mikroświat, badania nad mikroświatem to jest właściwie cały XX wiek, zwłaszcza II połowa XX wieku. I wydaje się, że  to jest przyszłość nauki. Wielki, dlatego że on jest coraz większy, im dalej,  głębiej szukamy, tym jest coraz większy. Wszystko zaczęło się od słynnego  stwierdzenia Richarda Feynmana: „There is plenty of space at the bottom” („Tam jest  mnóstwo miejsca, na dole”) Okazało się prorocze, inspirujące nie tylko dla  fizyków, ale także na przykład dla biologów, dla mikrobiologów. Ono dało impuls do  rozwoju mikrobiologii. I na Pikniku będziemy starali się sprostać temu wyzwaniu.  To jest trudne, żeby pokazać mikroświat w skali nie mikro, tylko makro.  Trochę będziemy pokazywali w skali mikro takie ciekawe rzeczy myślę dla  wszystkich, jak mikrostruktura żywności, co my właściwie jemy, będzie można sobie to obejrzeć pod różnymi mikroskopami. Albo na przykład, jak mikrobiologia  może nam pomóc z problemem ścieków. Wiemy, że w Warszawie mamy potężny problem i  nie tylko w Warszawie. Ale bakterie rozkładają ścieki bardzo dobrze. Więc  będzie można to zobaczyć, jak to działa. Albo będzie można zobaczyć wielkie  makrospołeczeństwo w mikroskali, czyli kolonie mrówek, które tworzą bardzo wyrafinowane społeczności.
K.G.: I będzie można swoje imię podobno zakodować w DNA, tak?
R.F.: Zakodować swoje imię w DNA, tak, ale też takie rzeczy, które związane są z  technologią, a które są bardzo ciekawe, zwłaszcza dla młodych ludzi, na przykład  interfejs mózg–komputer. To są interfejsy, które odczytują sygnały elektryczne  generowane w mózgu. Jak wiadomo, w mózgu odbywa się... jest ogromna ilość sygnałów elektrycznych, dzięki którym wszystkie informacje do mózgu są  przekazywane. I te sygnały przetwarzają na język zrozumiały dla komputera, dzięki czemu jesteśmy w stanie przy pomocy mózgu bez żadnego ruchu, bez ruchu oczu  nawet komunikować się z komputerem. I zakładamy, że będzie możliwe również na przykład sterowanie robotami w ten sposób, sterowanie robotami mózgu. To  nie jest tylko zabawa, ale to jest na przykład zastosowanie praktyczne dla  osób o dużym poziomie niepełnosprawności, dla osób sparaliżowanych. W tej  chwili takie prace są prowadzone także w Warszawie, na Politechnice Warszawskiej, na  Fizyce, na Uniwersytecie Warszawskim, będzie można się z tym zapoznać, samemu wypróbować.
Wiesław Molak: Ale będzie też próba ognia, prawda? Dwumetrowa ogniowa ściana, do tego ogień reagujący na fale dźwiękowe, latające kręgi, okręgi dymne i tak dalej, i  tym podobne.
R.F.: Tak, tu z kolei mówimy o zjawisku fal, to jest tzw. rura kąta, która pokazuje  zjawisko fali, np. fali dźwiękowej przy pomocy ognia. To jest spektakularny  pokaz, rzeczywiście bardzo trudno go przeprowadzić w domu, w laboratorium  szkolnym nie ma takiej szansy.
W.M.: Nie próbujmy w domu, nie próbujmy w domu.
R.F.: Nie, nie wszystko można, ale będą też pokazy, które można zrobić w domu. Będzie  można zabrać ze sobą przepis, pomysł na taki pokaz i zrobić go w domu.
K.G.: Coraz więcej osób z roku na rok zagląda na Piknik?
R.F.: Staramy się, żeby ten poziom był około stu tysięcy osób. To jest i tak  największa impreza w Europie, zarówno jeśli chodzi o skalę, o liczbę instytucji  uczestniczących, powierzchnie, jak i o liczbę gości. A jeżeli jest trochę więcej, to  wtedy jest mniejszy komfort uczestniczenia w tych doświadczeniach. Niemniej jednak wszystkich zapraszamy, to jest nowy, świetny teren, na pewno wszyscy się zmieszczą.
W.M.: Zagra pan na wiertarce czy na szlifierce?
R.F.: Raczej będę obserwował z bezpiecznej odległości. „All Sounds Allowed”  („Wszystkie Dźwięki
 Dozwolone”), to jeden z dwóch finałowych koncertów, zespół, który gra  właśnie na dziwnych instrumentach, raczej nie służących do wytwarzania muzyki,  ale przecież wytwarza dźwięki, więc dlatego nie grać? Ale zostanie lekko podkręcony  jeszcze przez animatorów z Centrum Nauki „Kopernik”, więc naprawdę myślę, że to  będzie świetny show.
W.M.: I będzie jeszcze specjalnie przygotowany lokalny program Radio Piknik, prawda?
R.F.: Tak, to jest też...
W.M.: Każdy będzie mógł słuchać i chodzić sobie po różnych strefach tematycznych.
R.F.: Tak, to jest też pewna tradycja. Ona się rozwija, zaczęło się od tego, że  mieliśmy lata temu... udało nam się uzyskać lokalną częstotliwość jeszcze na Rynku  Nowego Miasta i nadawaliśmy w obrębie Rynku Nowego Miasta dla mieszkańców  właściwie tej strefy i dla osób, które tam przychodzą, a teraz, wiadomo, z  podcastami to są zupełnie inne możliwości. Więc to jest świetny pomysł, radio robi to znakomicie.
K.G.: My tam jutro będziemy, my czyli Program 1 Polskiego Radia, od początku do końca  Pikniku. Przypomnijmy zatem: Park Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, ulica  Rozbrat, tak jak słyszeli państwo, specjalny autobus o numerze 271 będzie dowoził. A  poza tym, jeśli dobrze pamiętam, jeżdżą tamtędy jeszcze 108, 162, 171, nie ma żadnego problemu, żeby dojechać.
R.F.: Od 11.00 do 20.00, cały dzień, i zapraszamy na cały dzień.
K.G.: Przez cały dzień.
W.M.: I obiecujemy, że lepiej zrozumiemy świat, który jest wokół nas. 
R.F.: Na pewno. I będziemy się przy tym dobrze bawić.
K.G.: Robert Firmhofer, dyrektor Centrum Nauki „Kopernik”, gość Sygnałów Dnia.  Dziękujemy.
R.F.: Dziękuję, zapraszam.
(J.M.)