Historia

Wojciech Żywny wcale nie był pierwszym nauczycielem Chopina

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2024 05:58
182 lata temu, 21 lutego 1842 roku, zmarł w Warszawie Wojciech Żywny, pierwszy profesjonalny nauczyciel Fryderyka Chopina. "W starości odmładniała go myśl, że on był sam tylko nauczycielem Chopina; była to jego chwała, jego rozkosz, która starcowi, ile razy o tym wspominał, łzy radości wyciskała" donosił wówczas "Tygodnik Literacki".
Wojciech Żywny i młody Fryderyk Chopin
Wojciech Żywny i młody Fryderyk ChopinFoto: Polskie Radio na podstawie materiałów w domenie publicznej

Czy Żywny był pierwszym nauczycielem młodego Fryderyka? Nie do końca. Talent chłopca odkryła najpierw matka.

- Pierwszych lekcji gry na fortepianie udzielały pięcioletniemu Chopinowi matka i starsza siostra, Ludwika. Podobno zaczęło się od dosłownego powtarzania przez malca granych przez matkę tańców - mówił muzykolog prof. Mieczysław Tomaszewski w radiowej pogadance pt. "Fryderyka Chopina dzieła wszystkie. Nad Indre i nad Utratą".


Posłuchaj
23:29 fryderyka chopina dzieła wszystkie (1) nad indre i nad utratą.mp3 Fryderyka Chopina dzieła wszystkie (1) nad Indre i nad Utratą - pogadanka chopinologa Mieczysława Tomaszewskiego o pierwszych kompozycjach Fryderyka Chopina. (PR, 17.12.1998)

 

Ale już wkrótce okazało się, że oszlifowanie umiejętności małego Fryderyka wymaga profesjonalisty. Ojciec genialnego kompozytora zwrócił się do Wojciecha (a właściwie: Adalberta) Żywnego, który w tym czasie udzielał już lekcji Ludwice, starszej siostrze Fryderyka. 

Czytaj także:

Przyjaciel domu 

Nauczyciel był Czechem. Przyszedł na świat w 1756 roku. W swojej ojczyźnie studiował grę na harmonii, skrzypcach i fortepianie u Jana Kuchařa, ucznia samego Jana Sebastiana Bacha. Żywny do Polski przywędrował w latach panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Tutaj znalazł zatrudnienie na dworze księcia Kazimierza Sapiehy. Przez trzy lata uczył tutaj muzyki. Następnie Żywny przeniósł się do Warszawy, gdzie - dzięki referencjom od magnata - uczniów miał pod dostatkiem.

Jeden z nich, młody Fryderyk Chopin, sprawił, że nazwisko czeskiego pedagoga zapisało się w annałach historii muzyki. Żywny zaczął szkolić chłopca w grze na fortepianie w 1816 roku, gdy ten miał sześć lat i pozostawał jego nauczycielem aż do 1822 roku. 

- Żywny ponad wszystko cenił sztukę Bacha, wysoko stawiał również Haydna i Mozarta. Dlaczego jego znakomity uczeń, gdy zaczął się popisywać w salonach i na estradach warszawskich, ani razu nie wykonuje Mozarta, czy Beethovena, Haydna, czy Bacha, a tylko utwory Jiroveca, Fielda i Moscheles? - pytał prof. Tomaszewski, pozostawiając to pytanie bez odpowiedzi. 

Z biegiem lat Żywny stał się kimś więcej niż tylko nauczycielem chopiniątek. Zdaje się, że był też przyjacielem domu. Bywał często w domu Mikołaja, grywał z gospodarzem w wista. Spędzał też z u Chopinów święta. O zaufaniu, którym darzył rodzinę, świadczy pożyczka na zakup mieszkania w wysokości 6 tys. złotych polskich, której Żywny udzielił Antoniemu Barcińskiemu, mężowi Izabeli Chopin, siostry Fryderyka. Był w domu Chopinów figurą dobrotliwego wujka.

- We wspomnieniach jawi się Żywny jako postać wprost komiczna, jak z wodewilu - oceniał muzykolog.

Na ten obraz składał się nietypowy sposób mówienia Czecha (posługiwał się mieszanką polskiego i anachronicznej niemczyzny) i wizerunek roztargnionego artysty, na który składały się niedbale dobrane surduty i częstokroć przekrzywiona peruka.  

"Polonez As-dur" w prezencie 

W 1821 roku jedenastoletni wówczas Fryderyk podarował swojemu nauczycielowi skomponowanego przez siebie "Poloneza As-dur". Był to prezent z okazji imienin pedagoga i jednocześnie jedna z jego pierwszych dojrzałych kompozycji. 

- Utwór ten jest jakże różny od polonezów dziecięcych Chopina. Tutaj nie ma już tej naiwnej prostoty, czy prostej naiwności. "Polonez As-dur" jest utworem salonowym, bardzo foremnym, wykwintnym w tonie, w swoim młodzieńczym wdzięku - opisywał prof. Mieczysław Tomaszewski na antenie Polskiego Radia. - Utwór jest zgrabny i lekki, perlisty i potoczysty, pokazuje przyszłego mistrza. 

Niedługo później Żywny stwierdził, że nie jest w stanie nauczyć genialnego dziecka już niczego nowego. Sam zrezygnował z udzielania mu lekcji. Fryderyk edukację muzyczną kontynuował u Józefa Elsnera. Ten nie szlifował już jednak umiejętności gry Chopina, tylko jego talent kompozytorski. Obu pedagogów Chopin cenił, o czym świadczą wzmianki w jego korespondencji. 

"Nikt mię tu za ucznia brać nie chce. Blahetka powiedział, iż się niczemu tyle nie dziwi, jak że ja się w Warszawie tego nauczyłem. Odpowiedziałem, iż z p. Żywnym i Elsnerem największy osioł by się nauczył" - pisał w jednym z listów, pochodzących z okresu, gdy przebywał w Wiedniu.

Wojciech Żywny zmarł w wieku 86 lat w Warszawie. Do końca trwała przy nim Ludwika Jedrzejewiczowa, siostra Chopina, co tylko potwierdza, jak bardzo zżyty był on z rodziną genialnego ucznia. 

bm


Czytaj także

Fryderyk Chopin: zabierzcie przynajmniej serce me do Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2020 06:00
- Warszawa przeżywa dziś podniosłe chwile. Oto do stolicy wraca serce wielkiego artysty, Fryderyka Chopina - mówił 17 października 1945 roku reporter Polskiego Radia w 96. rocznicę śmierci wybitnego pianisty i kompozytora. Dziś mija 171 lat od jego śmierci.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Józef Elsner. Niemiec, który postanowił zostać Polakiem

Ostatnia aktualizacja: 18.04.2024 05:40
Józef Elsner jest znany głównie jako nauczyciel Fryderyka Chopina. To również pełnokrwisty kompozytor, który postanowił zostać Polakiem dzięki fascynacji muzyką oraz prekursor wielu inicjatyw kulturalnych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Awantury, bale i sędziowski dzwonek. Trudne początki Konkursu Chopinowskiego

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2024 05:46
Przed wybuchem II wojny światowej odbyły się trzy edycje Konkursu Chopinowskiego, które zgromadziły blisko czterystu muzyków, ponad stu jurorów i tłumy widzów. Taka frekwencja powodowała, że turnieje nie obyły się bez komplikacji - raz występ uczestnika został nawet przerwany przez... szczekającego psa. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jerzy Żurawlew. To on stworzył Konkurs Chopinowski

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2021 05:50
Choć muzyka Chopina była obecna w domu Żurawlewów od zawsze, to mały Jurek zakochał się w niej dopiero, gdy otrzymał od starszego brata płytę gramofonową z mistrzowskim wykonaniem Poloneza A-dur. Jak wspominał, ze wzruszenia nie mógł spać przez kilka nocy. Ten dziecięcy zachwyt nie opuścił go do końca życia i zaowocował jednym z najbardziej niezwykłych wydarzeń muzycznych na świecie. 
rozwiń zwiń