W drodze na szczyt prezydent USA Donald Trump odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy podtrzymuje zobowiązanie z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego do obrony sojuszników w razie agresji. Stwierdził, że jest "wiele definicji" tego artykułu; obiecał podać własną definicję po przylocie do Hagi. Dopytywany, powiedział, że "jest zobowiązany do bycia ich (sojuszników - PAP) przyjacielem". "Wiecie, zaprzyjaźniłem się z wieloma z tych przywódców i jestem zobowiązany do pomocy im" - dodał.
Rutte powiedział w środę rano, że nie obawia się, że stanowisko Hiszpanii w sprawie wydatków obronnych zagrozi szczytowi NATO. "Państwa muszą znaleźć pieniądze i to nie jest łatwe. To są polityczne decyzje i całkowicie to rozumiem. Jednocześnie (w NATO - PAP) panuje pełne przekonanie, że biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony Rosji i międzynarodową sytuację bezpieczeństwa, nie ma alternatywy. Musimy to zrobić" - podkreślił.
Jest to jednak nadal kwestia budząca kontrowersje, bo premier Hiszpanii Pedro Sanchez, który zapowiedział przed spotkaniem, że nie będzie blokować wniosków końcowych szczytu, jednocześnie oświadczył, że na obronność zamierza wydawać nie 5 proc. PKB, a znacznie mniej - 2,1 proc. PKB.
Szef NATO dodał, że Ukraina będzie ważnym tematem szczytu Hadze w środę. Wyjaśnił, że rozmowy będą dotyczyć dalszego wsparcia tego kraju w jego obronie przed Rosją, jak i potencjalnego zakończenia wojny.
Rutte pytany, w jakim nastroju był Trump we wtorek na kolacji w Hadze, odparł, że w doskonałym, a kolacja była "fantastyczna". Przyznał też, że nie przeszkadza mu, iż Trump upublicznił treść SMS-a, który wysłał do niego Holender .
Zrzut ekranu z wiadomością od Ruttego Trump opublikował na swoim portalu społecznościowym Truth Social podczas lotu do Hagi na szczyt NATO.
"Panie prezydencie, drogi Donaldzie, gratulacje i podziękowania za zdecydowane działanie w Iranie, które było naprawdę niezwykłe i na które nikt inny się nie odważył. To czyni nas wszystkich bezpieczniejszymi" - napisał były premier Holandii. Rutte, pisząc w stylu przypominającym wpisy Trumpa, dodał, że podczas szczytu Trump "odniesie kolejny wielki sukces".
"Nie było łatwo, ale wszyscy podpisali się pod 5 procentami! Donaldzie, doprowadziłeś nas do naprawdę, naprawdę ważnego momentu dla Ameryki, Europy i świata. Osiągniesz coś, czego ŻADEN amerykański prezydent nie zdołał osiągnąć przez dekady. Europa zapłaci DUŻO, tak jak powinna, i to będzie twoje zwycięstwo" - dodał.
Mimo słów, że wszystkie państwa członkowskie "podpisały się pod 5 procentami", jeszcze w niedzielę Sanchez ogłosił, że jego kraj nie będzie zobowiązany do zwiększenia wydatków do tego poziomu, twierdząc, że porozumiał się w tej sprawie z sekretarzem generalnym NATO. We wtorek Trump ocenił na pokładzie Air Force One, że Hiszpania "stała się problemem".
Według planu Ruttego 3,5 proc. PKB ma zostać przeznaczone na podstawowe wydatki obronne, a dalsze 1,5 proc. na inwestycje infrastrukturalne i przemysłowe związane z bezpieczeństwem.
Atak Rosji to realne zagrożenie - mówił podczas szczytu NATO w Hadze reprezentujący na tym spotkaniu Polskę Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że w tym kontekście ważne jest zwiększenie wydatków na obronność, oraz że w tej kwestii widać jedność sojuszników: "Myślę, że Rosja jest wycieńczona z powodu agresji na Ukrainę, która trwa już ponad 3 lata. I nie sądzę, by była zdolna do ataku na inne państwo teraz. Jednak w przyszłości jest to realne zagrożenie. Dlatego musimy się do tego przygotować, musimy zwięszyć nasze wydatki na obronność. To jest absolutnie konieczne ze względu na nasze bezpieczeństwo i przyszłość."
Ważnym temat obrad będzie też wojna na Ukrainie - zapowiedział sekretarz generalny Paktu Mark Rutte
Mark Rutte zwrócił uwagę na zbrojenie się Chin, Korei Północnej i Iranu, które wspierają Rosję w wojnie na Ukrainie. Dlatego - jak powiedział - ważne jest aby Sojusz przeznaczył więcej środków na obronność. Przemysł zbrojeniowy zaś produkował wydajniej.
Zwiększenie wydatków na obronność do 5 procent PKB jest najważniejszym punktem drugiego dnia szczytu NATO w Hadze. Oczekuje się, że przywódcy 32 państw na posiedzeniu plenarnym ostatecznie zatwierdzą zmianę natowskiej normy.
IAR/PAP/ks