Redakcja Polska

Niemiecki historyk: Niemcy robiły wszystko, by nie poruszać kwestii reparacji wobec Polski

20.09.2022 15:13
W 1990 roku Republika Federalna robiła wszystko, aby nie poruszać kwestii zaległych żądań Polski, Grecji i wielu innych okupowanych przez Niemcy krajów mówi gazecie "Maerkische Oderzeitung" historyk i dziennikarz Felix Ackermann w rozmowie poświęconej reparacjom od Niemiec za II wojnę światową, których domaga się Polska.
Ruiny Warszawy
Ruiny WarszawyArchiwum Cyfrowe NAC

Powód, dla którego Polska może w ogóle stawiać te żądania, został stworzony przez Niemcy. W następstwie konferencji poczdamskiej w 1945 roku nie doszło do konferencji pokojowej. W trakcie negocjacji +dwa plus cztery+ w 1990 r. celowo nie poruszono kwestii reparacji" - zwraca uwagę historyk.

"Kluczowym elementem niemieckiej argumentacji prawnej jest to, że zamiast konferencji pokojowej doszło do negocjacji „dwa plus cztery” z aliantami. Problem polega na tym, że ważne strony nie zasiadały przy stole. Wśród nich Polska". W 1990 roku "istniało tylko krótkie okno możliwości dla Michaiła Gorbaczowa, aby osiągnąć porozumienia w sprawie zjednoczenia Niemiec. Dlatego też Republika Federalna robiła wówczas wszystko, aby nie poruszać kwestii zaległych żądań Polski, Grecji i wielu innych okupowanych przez Niemcy krajów. Polska natomiast była przede wszystkim zainteresowana uregulowaniem w 1990 roku kwestii granicy na gruncie prawa międzynarodowego, którą RFN pozostawiła do tego czasu otwartą" .

Niedopuszczenie do konferencji pokojowej

Ackermann zwraca uwagę, że "ważnym elementem niemieckiej polityki zagranicznej było niedopuszczenie do konferencji pokojowej. W tym sensie polityka niemiecka zawsze była nacjonalistyczna, ponieważ skutecznie maksymalizowała własne korzyści i minimalizowała koszty".

Strona niemiecka często powołuje się na umowę z PRL z 1953 roku, aby dać do zrozumienia, że Polska zrezygnowała z reparacji. Jednak wobec NRD, a nie wobec RFN - zwraca uwagę gazeta. "Jako historyk stwierdzam, że na tego typu argumentację należy patrzeć krytycznie" - odpowiada Ackermann. Z jednej strony strona polska słusznie kwestionuje, czy ta decyzja została podjęta z własnej woli, bo Polska była państwem satelickim Związku Radzieckiego i zostało to wymuszone w wyniku II wojny światowej. Z drugiej strony jest to bardzo wybiórcze podejście do statusu prawnego NRD. Przecież inne zobowiązania, które zaciągnęła NRD nie mają dziś takiego statusu".

"Niemcy zainicjowały wypłaty dla ofiar Holokaustu i dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych - wśród nich było ponad trzy miliony obywateli polskich. Robotnicy przymusowi z Polski również otrzymali symboliczne kwoty" - przypomina historyk. Ale na przykład potomkowie tych, którzy zginęli w wielu masowych rozstrzeliwaniach i nieprawdopodobne zniszczenia materialne, na przykład w Warszawie, "nigdy nie zostało to uznane za otwarte rachunki, nawet symbolicznie. Gdyby niemieccy decydenci rzeczywiście zdali sobie w pewnym momencie sprawę z pełnego wymiaru niemieckich zbrodni w Polsce, to zastanowiliby się, w jakiej formie uznajemy to jako państwo i społeczeństwo. Wobec Izraela z tej odpowiedzialności wyrosło ważne porozumienie, wobec Polski - nie".

Sytuacja się zmieniła

Jakość dotychczasowej współpracy między Polską a Niemcami "polegała na tym, że strona polska była skłonna zrezygnować z maksymalnych żądań i podążać za niemiecką argumentacją. (...) Dziś Kaczyński próbuje działać z pozycji siły. Strona niemiecka nie może sobie z tym poradzić, ponieważ jest przyzwyczajona do tego, że partnerzy z Europy Wschodniej grają według jej zasad. Dlatego teraz pośrednio stawką jest przyszłość Unii Europejskiej i jej reguły gry" - mówi Felix Ackermann.

Jego zdaniem "to, co robi teraz Polska, jest także pośrednią odpowiedzią w sporze o praworządność i walką o nowy układ sił w UE. I uważam też, że żądaniami reparacyjnymi PiS chce uniemożliwić dalszą integrację UE, co ostatnio zaproponował Olaf Scholz".


PAP/dad

"NATO nie byłoby tym, czym jest, bez Polski". Ambasador USA Mark Brzeziński o polskim członkostwie w sojuszu

20.09.2022 16:07
Nie mówimy, że Polska musi udowadniać, że należy do NATO, ale mówimy, że NATO nie byłoby tym, czym jest bez Polski - powiedział we wtorek ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Podkreślił, że USA i Polska potrzebują siebie nawzajem.

80 lat temu, 20 września 1942 roku, powstały Narodowe Siły Zbrojne

20.09.2022 14:33
NSZ była drugą pod względem liczebności, po Armii Krajowej, formacją zbrojną Polskiego Państwa Podziemnego. Konspiracyjna organizacja wojskowa obozu narodowego działała do 1947 roku, po wojnie współtworząc antykomunistyczne podziemie.

Rosja formuje bataliony ochotnicze na Syberii. Praktyka z czasów II wojny światowej

20.09.2022 14:43
Rosja formuje na Syberii bataliony ochotnicze, do których angażuje się jako oficerów wykładowców uczelni wojskowej. Świadczy to o istotnych problemach z zasobami ludzkimi w armii - informuje we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.