Jeśli silne państwa nie powstrzymują Putina, wówczas stają się współodpowiedzialne - napisał Wołodymyr Zełenski. Ukraiński prezydent opublikował swoje oświadczenie po ponad godzinnej telefonicznej rozmowie Władimira Putina z Donaldem Trumpem, w której rosyjski dyktator zapowiedział odwetowe uderzenia na Ukrainę za niedzielny atak Ukraińców na rosyjskie bombowce strategiczne.
Wołodymyr Zełenski w swoim oświadczeniu nie odnosi się wprost do rozmowy przywódców amerykańskiego i rosyjskiego, jednak jego słowa nie pozostawiają wątpliwości, do kogo są skierowane. Jak czytamy - jeśli silni nie powstrzymują Putina, to znaczy, że dzielą z nim odpowiedzialność. A jeśli chcą, ale nie mogą go powstrzymać, Putin przestanie uważać ich za silnych. Większość komentatorów nad Dnieprem jest oburzona rozmową Putin-Trump i brakiem reakcji amerykańskiego prezydenta na zapowiedzi Kremla Wczoraj amerykańska ambasada w Kijowie przestrzegła swoich obywateli przebywających na Ukrainie przed możliwą intensyfikacją rosyjskich ataków z powietrza. Ukraińcy w niedzielę za pomocą swoich dronów wypuszczonych z
terytorium Federacji Rosyjskiej zniszczyli bądź uszkodzili około 40 rosyjskich bombowców strategicznych.
Kreml mówi o nadziei na kontynuację negocjacji pokojowych
Rosja mści się na Ukrainie za niedzielne ataki na lotniska wojskowe. Jednocześnie Kreml wyraża nadzieję na kontynuowanie pokojowych negocjacji. Rosjanie jednak nie zmieniają swoich warunków zawieszenia broni, które w ocenie ekspertów wojskowych oznaczają kapitulację Ukrainy.
W niedzielę Ukraina uderzyła w rosyjskie bazy wojskowe, niszcząc kilkanaście bombowców strategicznych. We wtorek ukraińscy dywersanci próbowali wysadzić podpory Mostu Krymskiego, a w środę Kijów poinformował o przejęciu tajnych danych rosyjskiego koncernu lotniczego „Tupolew”. Tego samego dnia Władimir Putin w rozmowach telefonicznych z papieżem Leonem XIV i Donaldem Trumpem oskarżył Ukrainę o zamachy terrorystyczne. Jednocześnie doradca Kremla Jurij Uszakow poinformował, że Moskwa jest zainteresowana kontynuowaniem negocjacji pokojowych.
Kilka godzin później Rosjanie uderzyli za pomocą rakiet i dronów w ukraińskie miasta Pryłuki i Charków. Zginęło co najmniej 6 osób, a 23 zostały ranne.
IAR/ks