Coraz więcej Polaków ma uzasadnione obawy, czy w Polsce może dojść do wojny. Zgodnie z prawem każdy obywatel ma obowiązek bronić granic państwa. W razie wybuchu konfliktu opuszczenie kraju nie będzie możliwe. Co jednak z osobami, które znajdą się za granicą – w delegacji, w trasie jako kierowcy czy po prostu na wakacjach? Jakie przepisy obejmują Polaków mieszkających na stałe w innych krajach Unii Europejskiej?
Co dzieje się w momencie wybuchu wojny
Wprowadzenie stanu wojennego oznacza, że państwo przejmuje pełną kontrolę nad ruchem obywateli. Granice zostaną zamknięte, a osoby zdolne do służby wojskowej nie będą mogły ich opuścić. Mobilizacja rozpocznie się natychmiast – wezwania do jednostek będą doręczane błyskawicznie, często z kilkugodzinnym terminem stawienia się.
W pierwszej kolejności powołane zostaną osoby, które odbyły szkolenie wojskowe, ale szybko mobilizacja obejmie również posiadaczy książeczek wojskowych bez doświadczenia w służbie. Wojsko może też rekwirować mienie – zarówno sprzęt należący do firm, jak i prywatne samochody terenowe. Paliwo będzie racjonowane, a drogi podporządkowane kolumnom wojskowym.
W czasie wojny obrona Ojczyzny staje się obowiązkiem – jej zlekceważenie może być uznane za dezercję i symboliczne zerwanie więzi z państwem.
Czy Polacy przebywający za granicą muszą wracać?
Zgodnie z ustawą o obronie Ojczyzny z 11 marca 2022 roku, mobilizacja dotyczy również obywateli przebywających za granicą, jeśli podlegają obowiązkowi służby wojskowej. Oznacza to, że Polak, który otrzyma wezwanie do stawienia się w Wojskowej Komendzie Uzupełnień (WKU), ma obowiązek powrotu w ciągu 7–15 dni.
W przypadku braku reakcji grożą kary grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do 3 lat. Dla większości osób przebywających za granicą nie będzie to jednak automatyczny obowiązek – decyzję o powołaniu podejmują organy wojskowe.
Polacy żyjący na stałe za granicą mogą zostać objęci mobilizacją, jeśli wciąż podlegają obowiązkowi służby wojskowej. Osoby z podwójnym obywatelstwem, które nie są rezydentami Polski, zazwyczaj nie mają obowiązku powrotu.
Prawo przewiduje również zwolnienie z mobilizacji dla tych, którzy odbyli służbę wojskową w innym kraju i mają tam stałe miejsce zamieszkania. Warunkiem jest jednak udokumentowanie tego statusu przed polskimi władzami.
Osoby posiadające polskie i zagraniczne obywatelstwo mogą zostać zwolnione z obowiązku służby w Polsce, jeśli odbyły ją w państwie, którego są obywatelami. W takiej sytuacji nie otrzymają wezwań z WKU. Jeśli jednak mieszkają na stałe w Polsce, podlegają mobilizacji tak samo jak pozostali obywatele.
Konsekwencje niestawienia się na wezwanie
Zlekceważenie wezwania do służby wojskowej jest poważnym wykroczeniem. Ustawa o obronie Ojczyzny przewiduje za to grzywnę, ograniczenie wolności lub karę więzienia do 3 lat. Dodatkowo osoba uchylająca się od obowiązku może mieć problemy administracyjne – np. z podjęciem pracy w instytucjach publicznych.
Nie. Polska, podobnie jak większość krajów, nie dokonuje ekstradycji własnych obywateli w sprawach dotyczących obowiązków wojskowych. Nawet jeśli wobec danej osoby zostanie wydany europejski nakaz aresztowania, jego wykonanie zależy od decyzji państwa, w którym przebywa.
W praktyce oznacza to, że osoba unikająca mobilizacji może pozostać za granicą, ale nie powinna wracać do Polski ani podróżować do krajów, które ściśle współpracują z polskimi organami ścigania.
Wojna to nie filmowy scenariusz
W razie wybuchu wojny granice zostaną zamknięte, a mobilizacja przeprowadzona błyskawicznie. Wezwania trafią zarówno do przeszkolonych, jak i nieprzeszkolonych obywateli. Polacy za granicą mogą otrzymać nakaz powrotu, jeśli figurują w rejestrach wojskowych.
Brak reakcji oznacza odpowiedzialność karną – choć bez możliwości ekstradycji. Wprowadzenie stanu wojennego byłoby więc poważnym wyzwaniem dla całego społeczeństwa, zwłaszcza dla milionów Polaków żyjących poza granicami kraju.
Pozostaje też pytanie o ich rodziny, wsparcie finansowe i organizacyjne w razie powołania. Bo w sytuacji, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo państwa, trudno liczyć tylko na szczęście.
polishexpress.eu/pż