Raport Białoruś

UE skróciła czarny spis, odpowiedzialnych za represje i tłumienie swobód. Oficjalny Mińsk chce pełnego zniesienia sankcji

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2015 15:31
Białoruskie MSZ uznało w poniedziałek skrócenie przez UE listy białoruskich urzędników objętych sankcjami za krok we właściwym kierunku, podkreśliło jednak, że warunkiem normalizacji stosunków jest pełne zniesienie sankcji. Na czarnej liście UE znajdują się osoby odpowiedzialne za represje i tłumienie przejawów społeczeństwa obywatelskich na Białorusi.
Audio
  • Unia Europejska wykreśliła 24 osoby z czarnej listy odpowiedzialnych za represje i dławienie społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Europarliament Audiovisual Service

UE wykreśliła w piątek z listy objętych sankcjami 24 urzędników białoruskich, w tym b. doradczynię Aleksandra Łukaszenki Natallę Piatkiewicz, szefa Państwowego Komitetu Granicznego Leanida Malcaua, b. przewodniczącego wyższej izby parlamentu Białorusi, Rady Republiki Anatola Rubinoua oraz b. szefa kanału TV Biełaruś 1 Jurego Prakapoua.

"Strona białoruska uważa decyzję Rady UE z 31 lipca 2015 r. o kolejnym skróceniu listy osób objętych sankcjami za krok we właściwym kierunku, choć niewystarczający" - napisało MSZ w oświadczeniu.

Resort podkreślił, że Białoruś uważa za niemożliwe do przyjęcia budowanie współpracy na bazie sankcji i nacisków.

"Pełne zniesienie wszystkich sankcji i ograniczeń przez Unię Europejską jest niezbędnym warunkiem normalizacji stosunków i będzie sprzyjać kontynuowaniu dialogu Białorusi z UE w sferach stanowiących przedmiot wspólnego zainteresowania" - podkreśliło białoruskie MSZ.

Sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym Aleksandra Łukaszenki, UE wprowadziła w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich w 2006 roku oraz represjami wobec opozycji na Białorusi. Sankcje obejmowały zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. Unia zawiesiła je w okresie ocieplenia stosunków między Brukselą a Mińskiem, ale po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej, sankcje wznowiono, a następnie poszerzono.

Choć listę osób objętych sankcjami od tego czasu skracano, nadal znajduje się na niej szef państwa i około 200 innych osób, m.in. szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna.

Na liście objętych sankcjami są osoby które według Brukseli miały związek na przykład z represjami wobec opozycji . Ostatnio relacje między Białorusią i Zachodem uległy pewnemu ociepleniu. Według części komentatorów ma to związek z rozmowami w sprawie Ukrainy w Mińsku.

PAP/IAR/agkm

Czytaj także: Aleś Bialacki: kluczowa jest reakcja Unii Europejskiej na represje >>>

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Aleś Bialacki: kluczowa jest reakcja Europy na represje. "Sankcje UE były skuteczne"

Ostatnia aktualizacja: 21.05.2015 23:52
W Białorusi nie widać zmian na lepsze w zakresie praw człowieka. Przed wyborami należy spodziewać się jeszcze większych represji - powiedział Aleś Bialacki, obrońca praw człowieka, w wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Raport: czas na twardą politykę UE wobec Białorusi – to szansa na demokratyzację

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2015 18:00
Aleksander Łukaszenka jest w ślepym zaułku – Białoruś znajduje się w bardzo złej sytuacji gospodarczej i to dobry moment na wznowienie konsekwentnej polityki Zachodu, stawianie warunków w zakresie praw człowieka i demokratyzacji – to główna teza raportu pozarządowych organizacji Freedom Files oraz grupy roboczej Komitetu Międzynarodowej Kontroli Sytuacji Praw Człowieka na Białorusi.
rozwiń zwiń