Więcej informacji   na temat Białorusi: Raport Białoruś
Łukaszenka w trakcie czterogodzinnego wywiadu dla rosyjskich mediów zarzucił polskim i niemieckim służbom specjalnym udział w organizacji demonstracji białoruskiej opozycji po grudniowych wyborach prezydenckich w jego kraju. Prezydent Białorusi mówił również, że  miejscowa opozycja  otrzymywała pieniądze z Rosji.
Łukaszenka  powiedział, że po  rozpędzeniu demonstracji 19 grudnia, w aresztach  zatrzymano białoruskich  opozycjonistów po to, by dowiedzieć się więcej o  sposobie organizowania  protestu i o źródłach jego finansowania.
"Byliśmy  zmuszeni, by  poinformować, że to służby specjalne Polski i Niemiec to  organizowały.  Takie są ustalenia śledztwa.Opozycjoniściy opowiadali o  tym przed  kamerami" - przekonywał prezydent.
Zdaniem Łukaszenki  pieniądze,  które Zachód przyznaje białoruskiej opozycji, idą również  przez  Polskę,  Litwę i częściowo Ukrainę.
Opozycja  i sankcje gospodarcze
Opozycję w kraju nazwał "piątą kolumną", wypominając jej, że wzywa do   wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Białorusi. Według Łukaszenki  białoruska opozycja to  wewnętrzni wrogowie, zarzucił je nakłanianie do sankcji gospdoarczych. "To nie jest opozycja. To  jest piąta kolumna.  Dlaczego? Ja na przykład patrze na komunistów w  Rosji... Kiedy apelowali  oni o wprowadzenie sankcji wobec Rosji? A  nasza opozycja mówi tak:  potrzebne są natychmiastowe sankcje, aby  Białorusini poczuli kogo nalezy  popierać!".
Jednocześnie Łukaszenka  zaprzeczył by białoruscy  opozycjoniści byli torturowani w aresztach.
"Niemożliwy dialog z Zachodem"
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka ocenił również w piątek, że dialog z  Zachodem jest niemożliwy. Zarzucił szefom MSZ Polski i Niemiec  Radosławowi Sikorskiemu i Guido Westerwellemu, że przed zeszłorocznymi  wyborami prezydenckimi chcieli uśpić jego czujność.
"Nie można z nimi (Zachodem) rozmawiać! To nieuczciwi ludzie - mówili  jedno, a myśleli drugie" - powiedział Łukaszenka, cytowany przez  oficjalną agencję BiełTA, w wywiadzie dla rosyjskich mediów.
Mówił, że listopadowy przyjazd dwóch ministrów do Mińska wzbudził jego  ostrożność: "Dlaczego przed wyborami nagle dwaj ministrowie spraw  zagranicznych poprosili, żebym ich przyjął? (...) Teraz wiem, dlaczego  przyjechali przed wyborami - trzeba było uśpić moją czujność".
W styczniu Łukaszenka oskarżył Polskę i Niemcy o to, że w tych dwóch  krajach powstawały plany obalenia ustroju konstytucyjnego na Białorusi i  że to przez nie szły pieniądze na sfinansowanie przewrotu.
Pod adresem Polski i  Niemiec mówił: "Przytoczyliśmy fakty - sprawdzajcie. (Ale) nie chcą  sprawdzać".
Wywiad dla części mediów, np. regionalnych
Prezydent Aleksander  Łukaszenka udzielił wywiadu dla 11 rosyjskich   mediów, głównie gazet  związanych z ugrupowaniami komunistycznymi i   ruchami  słowiańsko-narodowymi. Byli też dziennikarze mediów regionalnych   na  przykład ze Smoleńska i Kaliningradu. Nie było natomiast   dziennikarzy  czołowych rosyjskich stacji telewizyjnych i gazet.
agkm