"Zaważył na moim życiu". Tadeusz Konwicki o Antonim Słonimskim

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2025 10:00
15 listopada mija dokładnie 130 lat od dnia urodzin Antoniego Słonimskiego. "Łatwo się mnie nie pozbędziecie" - pisał w poemacie "Sąd nad Don Kichotem" Antoni Słonimski. Od stycznia w Dwójce z okazji ogłoszonego przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej "Roku Antoniego Słonimskiego" przybliżamy różne wymiar jego biografii i twórczości. 
Antoni Słonimiski. Zdjęcie z 1956 roku
Antoni Słonimiski. Zdjęcie z 1956 rokuFoto: Adam Mottl/PAP

>>> Posłuchaj audycji "Rozmowy po zmroku" z archiwalnymi wypowiedziami na platformie podcastowej Polskiego Radia 

Na koniec cyklu, kilka dni przed 130. rocznicą urodzin Antoniego Słonimskiego, wysłuchalismy wspomnień o nim. Słonimski był postacią barwną, intrygującą, czasami irytującą, ale przez wielu na pewno podziwianą i słuchaną.

Konwicki o Słonimskim: zaważył na moim życiu

Ja wiem, że zaważył na moim życiu i nie tylko na moim, że nauczył mnie pewnych może trochę staroświeckich, może odrobinę niemodnych reguł - tak przyjaciela wspominał Tadeusz Konwicki.

Ale Antoni Słonimski to nie tylko pan z towarzystwa i wielki obywatel, to przede wszystkim poeta. Nie trzeba zapominać, że cała jego działalność polityczna, jego autorytet moralny miały pierwsze źródło w jego działalność poetyckiej - pisała z kolej zaprzyjaźniona z pisarzem Julia Hartwig.



Antoni był bardzo niecierpliwy, nie znosił ględzenia

Andrzej Kijowski z kolei wspominał, że Słonimski był stałym bywalcem kawiarni, które co jakiś czas zmieniał: Często przychodził z gotowym tekstem w głowie lub w kieszeni. Był to dowcip dnia, było to hasło dnia, była to myśl, obserwacja, irytacja, pochwała kogoś.

- Antoni był bardzo niecierpliwy, nie znosił ględzenia - wspominał w archiwalnych nagraniach Antoni Marianowicz. Nie lubił, gdy ktoś bawił go zbyt długą opowieścią, wyłączał się wtedy i stukał palcami o stolik. To znaczyło, że jest wyłączony, nic nie wie, nic go więcej nie obchodzi. Usiąść przy tym stoliku nikt nie miał prawa, z wyjątkiem ludzi, którzy mieli to prawo. To prawo było, w sposób niepisany, nadawane przez tą osobę dominującą - mówił Marianowicz.

W audycji wysłuchaliśmy wspomnień Justyny Guze, Jacka Bocheńskiego, Adama Michnika, z nagrań archiwalnych Polskiego Radia przypomnieliśmy opowieści Gustawa Holoubka, Ryszarda Matuszewskiego i tekstów wspomnieniowych Julii Hartwig.

Nie zabrakło wierszy czytanych przez Antoniego Słonimskiego i jego archiwalnych radiowych opowieści.

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Prowadzenie: Dorota Gacek

Data emisji: 12.11

Godz.emisji: 22.30


Czytaj także

Warszawa Słonimskiego. "Na swoje rodzinne miasto patrzył realistycznie, ale z miłością"

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2025 23:00
- Antoni Słonimski to jeden z najbardziej warszawskich Skamandrytów. Nie tylko ze względu na fakt, że przyszedł tutaj na świat. Tak samo było z Lechoniem, ale on karmił swoją wyobraźnię mitem Paryża Północy, natomiast Słonimski patrzył na Warszawę realistycznie. Niezmiernie ją przy tym kochał - mówiła w Dwójce varsavianistka Lidia Sadkowska-Mokkas.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Różowa magia. O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej" w Muzeum Literatury

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2025 08:50
"Na złocistej fujarce/spalę różową różę,/ czarne pióreczko kurze/ i jedno ludzkie serce" – pisała w wierszu "Różowa magia" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Ten wiersz nadał tytuł całemu tomowi poetki opublikowanemu w roku 1924. W 80. rocznicę śmierci poetki Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie zaprasza na wystawę "Różowa magia. O Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej".
rozwiń zwiń