Kompozytor. Zapomniana twarz Kisiela?

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2016 17:00
- Ojciec powiedział mi, że jest jedna reguła, która rządzi życiem: każdemu to, na czym mu mniej zależy - mówił podczas spotkania w Muzeum Powstania Warszawskiego Jerzy Kisielewski.
Audio
  • Fragmenty spotkania poświęconego Stefanowi Kisielewskiemu z cyklu "Muzyka pod Liberatorem" (Rozmowy o muzyce/Dwójka)
Stefan Kisielewski miał wiele twarzy. Został zapamiętany przede wszystkim jako felietonista, ale bywał też pisarzem, kompozytorem, a nawet politykiem
Stefan Kisielewski miał wiele twarzy. Został zapamiętany przede wszystkim jako felietonista, ale bywał też pisarzem, kompozytorem, a nawet politykiemFoto: PAP

- Ojciec mówił, że jeśli chcesz mieć pieniądze, to masz czas. Kiedy chciał komponować, wybuchła wojna i diabli wzięli jego kompozycje przedwojenne - opowiadał uczestnikom spotkania z cyklu "Muzyka pod Liberatorem" syn Stefana Kisielewskiego.

Jerzy Kisielewski zwracał uwagę, że muzyczna działalność jego ojca intensyfikowała się w trudnych życiowo momentach. - Więcej pisał wtedy, kiedy miał zakaz cenzuralny albo został wyrzucony z pracy. W jednym z ostatnich wywiadów mówił, że chyba za wiele srok trzymał za ogon i nic z tego nie będzie.

Dziennikarz opowiadał o bezkompromisowym stosunku Stefana Kisielewskiego do muzyki, a także o pewnej walizce, której zawartość miała zapewnić kompozytorowi dostatnie życie po wojnie.

Bohaterami koncertów i rozmów z cyklu "Muzyka pod Liberatorem", organizowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego, Polskie Wydawnictwo Muzyczne oraz Program 2 Polskiego Radia, a prowadzonych przez Barbarę Schabowską w sali Muzeum, pod słynnym powstańczym "Liberatorem", są polscy muzycy blisko związani z Warszawą.

***

Tytuł audycji: Rozmowy o muzyce

Przygotowała: Róża Światczyńska

Prowadzi: Barbara Schabowska

Goście: Jerzy Kisielewski (dziennikarz)

Data emisji: 18.04.2016

Godzina emisji: 19.30

bch/jp

Czytaj także

Jak Stefan Kisielewski nie został królem Polski

Ostatnia aktualizacja: 08.03.2016 13:00
- Na ulicy spotykały go spektakularne wyrazy sympatii, ludzie podchodzili, gratulowali mu, obejmowali - znakomitego felietonistę i pianistę wspominał w Dwójce Wiesław Uchański, prezes Wydawnictwa "Iskry".
rozwiń zwiń