Red.: W naszym studiu w Gdańsku jest już ojciec Maciej Zięba,  dominikanin, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, gość Zuzanny  Dąbrowskiej.
Zuzanna Dąbrowska: Dzień dobry.
O. Maciej Zięba: Dzień dobry, pozdrawiam serdecznie.
Z.D.: Jest pan jednym z głównych organizatorów obchodów, które  odbędą się w Gdańsku w Stoczni 31 sierpnia. Dzisiaj przeczytałam opinię  pana Jerzego Borowczaka w wywiadzie dla Gazety Wyborczej,  związkowca od 30 lat. Na pytanie o to, co przetrwało z tamtego Sierpnia,  Jerzy Borowczak mówi: „Nic nie przetrwało. Związek Zawodowy Solidarność  wciąż jest, ale Solidarności już nie ma”. Czy te obchody, czy te  uroczystości są w stanie przełamać taki, no, chyba głęboki pesymizm,  który jest nie tylko w Jerzym Borowczaku, myślę, że wielu ludzi go  odczuwa? 
M.Z.: Tak, ale to jest przestrzeń polityczna. Z tym, że pan  Jurek Borowczak jest pracownikiem Centrum i razem przygotowujemy te  obchody, więc on mówi jako świadek, ale właśnie o tym wymiarze  politycznym, który zdominował. My chcemy od tego uciec. Nasze Centrum,  Europejskie Centrum Solidarności nie jest podmiotem politycznym i chcemy  uciec w uwikłanie w bieżącą politykę, która jest dla Solidarności  niesprzyjająca. Chcemy po pierwsze... Właśnie obchodziliśmy teraz  niedawno rocznicę Grunwaldu, to ważne zwycięstwo bez wątpienia, ale  troszkę dawno było. Bitwa Warszawska – bardzo niedawno obchodziliśmy,  ale też 90 lat temu odsunęła komunizm i totalitaryzm znów w Polsce o te  paręnaście... no, 19 lat, ale to też jest dawno.
Natomiast mamy aktualne, największe polskie zwycięstwo, które  zmieniło bieg historii, zmieniło mapę Europy, a nawet świata, bo  republiki radzieckie też odzyskały niepodległość. I musimy umieć się  radować tym świętem, które dało Polsce wolność. Co by nie było, jakby  nam nie było dzisiaj ciężko i jak bardzo byśmy nie byli załamani, to  jednak żyjemy w wolnym kraju i w bezpiecznym kraju. To jednak jest  rzadkie w polskiej historii i w ostatnich wiekach. A po drugie  solidarności niesłychanie potrzeba dzisiaj i w Polsce, i na Białorusi, i  w Sudanie czy Kubie i musimy o tym pamiętać. Jesteśmy trochę też  dłużnikami. Więc te dwa wymiary – i solidarności dzisiaj, i radości  zwycięstwa – chcemy ocalić, bo one są najważniejsze, one są dla nas  wszystkich ważne. Polityka to jest tylko pewna piana, to są koniunktury,  które szybko odchodzą.
Z.D.: Polityka wiąże się z emocjami i ja sądzę, że tych emocji  będzie także dużo podczas uroczystości, koncertu, który odbędzie się 31  sierpnia. To jest wydarzenie bardzo specjalne, o dosyć unikalnym  scenariuszu. 
M.Z.: Jedyne takie widowisko w Polsce i na świecie. Znaczy  wielki, światowej sławy reżyser Robert Wilson zaprosił artystów wielkiej  rangi wielu sztuk. Wystarczy ta grupa, która buduje efekty  pirotechniczne, bo to nie są fajerwerki, to jest dużo więcej, to są  dzieła sztuki. Ona otwierała trzy olimpiady i dwa mundiale po prostu  właśnie. Ale też sztuki wizualne. Performersi najlepsi, bardzo silna  grupa. Właśnie aktorzy z Krystyną Jandą i Jerzym Radziwiłłowiczem, ale  też muzycznie, z polskich Kayah, ale i taka seria wybitnych artystów  zagranicznych. Angelique Kidjo, ona otwierała teraz mundial, śpiewała na  otwarcie mundialu właśnie, laureaci Grammy, właśnie Macy Grey, Marianne  Faithfull, Filip Glas, Rufus Wainwright, to są wybitne nazwiska i ci  ludzie przyjeżdżają, nie pobierając właściwie honorarium.
Z.D.: I bardzo znane nazwiska.
M.Z.: Bardzo znane, bardzo ważne i ci ludzie wiedzą, że coś  strasznie ważnego się wydarzyło w Stoczni, że to jest niesłychanie ważne  miejsce. A my tego nie czujemy.
Z.D.: Ale także wyczytałam, że wystąpią przedstawiciele Sudanu,  Tybetu i Kuby.
M.Z.: Tak, tak...
Z.D.: To ma być wołanie o demokrację, o wolność?
M.Z.: Przypomnienie, że są bardzo bolesne miejsca na kuli  ziemskiej, że właśnie my (...) zaczęliśmy się już tam tą pianą  polityczną trochę zajmować, bo mamy wolność, demokrację, bezpieczeństwo  granic. Ale przecież jeszcze w ogromnie wielu miejscach świata jest  bardzo wiele bólu. Zresztą też do tego dodamy zbiórkę na powodzian,  solidarność z powodzianami. To też jest bardzo palący wymiar dzisiaj w  Polsce. Więc właśnie solidarność to nie jest coś, co przeszło, co  minęło, tylko to jest coś niesłychanie potrzebnego dzisiaj nam w Polsce.
Z.D.: A czy w samej Polsce, właśnie, w samej Polsce ta solidarność  już przez małe s wobec ludzi, którzy nie skorzystali, tak jak elity  biznesowe czy polityczne, na tej przemianie, na transformacji, czy jest  miejsce na taką solidarność? Czy my umiemy taką solidarność budować?
M.Z.: To jest niesłychanie ważne, oczywiście. Cały czas  solidarność to jest pytanie, gdzie są ludzie, którzy cierpią, gdzie są  ludzie, którzy potrzebują wsparcia. I u nas często właśnie rzeczywiście  jest takie skupienie się na samym sobie. Właśnie po to jest nasze  Centrum, po to mamy całe serie też projektów również do ludzi młodych,  solidarność pomiędzy generacjami, ekologiczny wymiar solidarności, tu  też jest ważny wymiar, no i właśnie oczywiście z ludźmi jakoś, którym  się żyje ciężko, no, cały czas powinniśmy myśleć jako istoty ludzie,  jako obywatele naszego kraju, wielu z nas jako chrześcijanie, bardzo  wielu z nas, gdzie są ci potrzebujący właśnie. Solidarność jest  absolutnie potrzebna i w Polsce, ale potrzebna jest też w Niemczech i w  USA. A nie mówię właśnie o Białorusi czy krajach, takich jak właśnie  Wietnam, gdzie prawa człowieka są wręcz po prostu łamane.
Z.D.: Powiedzmy jeszcze na koniec o ważnym punkcie tych obchodów,  czyli o Medalu Wdzięczności, który będzie wręczony przez Lecha Wałęsę.
M.Z.: Tak, to też jest ważna rzecz, bo pamiętajmy, że właśnie  niesłychanie też ważnym, pięknym zjawiskiem było w okresie Solidarności,  potem stanu wojennego, że świat... i w Japonii, i w Australii odbywały  się demonstracje, świat, wolny świat podjął akcję solidarności z  Solidarnością. I w Paryżu, w Niemczech i tak dalej odbywały się  demonstracje, ale też ogromna zbiórka darów, to znaczy nie tylko żywność  i jakieś medyczne wsparcie, ale też powielacze przemycane i tak dalej,  to było niesłychanie ważne i nie tylko właśnie na poziomie właśnie  konkretnych darów, ale też psychologicznie – że w tej ciemności  wiedzieliśmy, że nie jesteśmy samotni, są ludzie, którzy o nas  pamiętają, którzy się o nas troszczą. To niesłychanie zwiększało chęć do  życia, przywracało nadzieję. Więc tym ludziom... Wybraliśmy cztery  osoby do Stoczni, ale ogólnie jest ich ponad trzysta, a zbieramy dalej  świadectwa ludzi, którzy ryzykowali często. Dwie z tych osób, które  właśnie prezentuję i pokażę, da im ten medal Lech Wałęsa, byli więzieni w  czasach komunizmu. Więc oni ryzykowali niesłychanie dużo, ale  poświęcali czas, energię, to, co w nich najlepsze. Chcemy ich  przypomnieć światu, chcemy im podziękować, no i chcemy w nas wyzwalać tę  energię. Oni potrafili, my też spróbujmy.
Z.D.: Energię, solidarność i wdzięczność – to są ważne wartości.
M.Z.: Tak, dobra energia.
Z.D.: Dziękuję bardzo za rozmowę. Moim gościem był ojciec Maciej  Zięba, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.
M.Z.: Dziękuję bardzo.
(J.M.)