Oli Rudnera katowickie spotkanie z klasykami romantyzmu

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2017 16:06
W "Filharmonii Dwójki" zapraszamy na retransmisję koncertu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia prowadzonej przez szwedzkiego dyrygenta.
Ola Rudner
Ola RudnerFoto: materiały prasowe

Program:

Franciszek Schubert VI Symfonia C-dur (D. 589), Robert Schumann Koncert fortepianowy a-moll op. 54, Jean Sibelius II Symfonia D-dur op. 43

Wyk. Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, dyr. Ola Rudner, Elisabeth Leonskaja - fortepian

(Katowice, sala NOSPR, 27.04.2017)

***

Na "Filharmonię Dwójki" zapraszamy w niedzielę (29.10) w godz. 18.00-20.00. Program poprowadzi Adam Suprynowicz.

***

VI Symfonia C-dur "Mała" (1818) jest ostatnią, którą Franz Schubert (1797-1828) usłyszał. Dwie kolejne, prawdziwie genialne – "Niedokończoną" i "Wielką" – wykonano dziesiątki lat po jego śmierci. Paradoksalnie, kompozytor określił właśnie Szóstą jako "wielką", a to ze względu na obsadę, obejmującą klarnety, trąbki i kotły (popularna dziś Piąta, z roku 1816, o intymniejszym charakterze, tych instrumentów nie zawierała). Są w niej echa Haydna (styl militarny), Beethovena (scherzo zamiast menueta), Rossiniego (fakturalne crescendi w finale). Ale jest także ów ton nieodparcie Schubertowski, zwłaszcza w partiach lirycznych.

Po prawykonaniu Koncertu a-moll  op. 54 Clara Wieck-Schumann pisała (1845): „Jakież bogactwo inwencji, jak to ciekawe od początku do końca, jak świeże, a jaką spójną i piękną tworzy całość!”. Robert Schumann (1810-1856) komponował jednak to dzieło w bólach. Najpierw powstała część pierwsza, nazwana Fantazją (1841). Potem były nieudane próby jej wydania, a przy okazji kilka retuszy. Dopiero pod namową żony Schumann dopisał dwie kolejne części, by z fantazji powstał pełnokrwisty koncert. Przyjęty entuzjastycznie, wywarł znaczny wpływ na późniejsze dzieła tego gatunku (m.in. Griega i Rachmaninowa).

Na tle siedmiu symfonii Jeana Sibeliusa (1865-1957) II Symfonia D-dur op. 43 (1902) odznacza się kolorytem jasnym i nastrojem radosnym. Biografowie kompozytora łączą te cechy z pobytem we Włoszech – w górskiej willi nieopodal Rapallo, gdzie powstały pierwsze szkice – potwierdzając tym samym ścisły związek (przynajmniej u Sibeliusa) między aurą muzyczną i geograficzną. Symfonia daleka jest od wzorców klasycznych. Tematy są jakby niewykrystalizowane, pojawiają się chyłkiem, kiełkują powoli zanim nabiorą wagi. Wszystko dąży ku finałowej apoteozie, w której po raz pierwszy rozbrzmiewa pełna, triumfalna myśl muzyczna. Czy rację mieli słuchacze helsińskiej premiery, którzy sądzili, że to wyraz rychłej niepodległości Finlandii, wówczas będącej częścią rosyjskiego imperium? Tak czy owak, Druga Sibeliusa na pewno realizuje Beethovenowski wzorzec narracyjny per aspera ad astra(„przez ciernie do gwiazd”)

Mirosław Trzęsiok/NOSPR


Zobacz więcej na temat: muzyka klasyczna NOSPR
Czytaj także

Liebreich: "Tapiola" Sibeliusa zawsze budzi skrajne emocje

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2017 15:00
- "Tapiola" to złożony i trudny utwór, ostatni napisany przez Sibeliusa. Powstała w latach 20. minionego wieku. Ludzie zazwyczaj kochają go, albo nienawidzą. Nawet w naszej orkiestrze widać ten podział - mówił dyrygent Alexander Liebreich.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Hadelich: II Koncert Bartóka to moje ulubione dzieło

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2017 13:44
- Znajdziemy w nim wszelkie rodzaje ludzkich doświadczeń. To bardzo namiętne, silnie emocjonalne dzieło - mówił skrzypek, który wystąpił w Katowicach razem z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
rozwiń zwiń