"Królowa Wróżek", półopera Purcella

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2019 10:30
W "Operze pod gwiazdami" słuchaliśmy dzieła zaliczanego do gatunku "maski", dworskiego spektaklu na pograniczu baletu oraz przedstawienia dramatycznego.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock/Irina Alexandrovna

Dekady przed przybyciem Händla Henry Purcell uczynił Londyn jednym z najważniejszych ośrodków rozwoju barokowej opery. Co ciekawe, według oficjalnej historiografii "angielski Mozart" (on także był genialnym dzieckiem i zmarł młodo, w rezultacie... przeziębienia) skomponował zaledwie jedną prawdziwą operę, mianowicie "Dydonę i Eneasza". "Królowa wróżek", obok takich słynnych dzieł Purcella jak "Król Artur" czy "Indiańska królowa", należy już do zupełnie odrębnego gatunku, nazywanego "maską" lub "półoperą".

Właśnie tę kompozycję usłyszeliśmy w wykonaniu solistów oraz orkiestry i chóru pod batutą Paula McCreesha.

Program: Henry Purcell The Fairy Queen, Z. 629

Wyk. Gabrieli Consort & Players, Gillian Keith - sopran; Jessica Cale - sopran, Charlotte Shaw – sopran; Charles Daniels - tenor, Jeremy Budd - tenor, Ashley Riches – bas, Marcus Farnsworth -bariton, Corydon, dyr. Paul McCreesh

(27.07.2019, International Baroque Opera Festival, Beaune)

***
Tytuł audycji: Opera pod gwiazdami

Prowadziła: Klaudia Baranowska

Data emisji: 30.11.2019

Godzina emisji: 20.00

bch/am

Zobacz więcej na temat: Henry Purcell Klaudia Baranowska
Czytaj także

Patronkę muzyki najlepiej uczcili Brytyjczycy

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2014 21:00
W dniu świętej Cecylii wybraliśmy najlepsze nagrania utworu napisanego ku jej chwale przez Henry’ego Purcella. Zwyciężyło wykonanie z 1994 r.
rozwiń zwiń
Czytaj także

John Butt: wskrzeszanie muzyki dawnej to droga w przyszłość

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2018 12:55
- Wydaje mi się, że skończyły nam się pomysły na nową muzykę i dlatego musimy cofnąć się do przeszłości. Wykonawstwo historyczne jest jednym ze sposobów powrotu do korzeni naszej kultury – mówił w Dwójce ceniony dyrygent.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Natalia Kozłowska: "Dydona i Eneasz" jest jak mała czarna

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2019 17:56
- Tu w ciągu godziny dzieje się nie mniej niż w tych wielkich trzyaktowych, trzygodzinnych operach Haendla czy Vivaldiego. Wszystko jest tu skondensowane, to jest taka esencja - mówiła w Dwójce reżyserka.
rozwiń zwiń