Dziewoński: gdy Kwiatkowska czytała "Na ustach grzechu", ulice były puste

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2021 18:50
- Nie wiem, czy to ja sama wybrałam ten zawód, czy to los tak mną pokierował, czy taka była moja droga dla mnie zaplanowana - mówiła w jednym z archiwalnych nagrań Polskiego Radia Irena Kwiatkowska - bohaterka audycji "Dwie do setki", o której rozmawialiśmy z Barbarą Krafftówną, Krystyną Kwiatkowską-Jabłońską, Januszem Kukułą i Romanem Dziewońskim.
Irena Kwiatkowska w spektaklu warszawskiego Teatru Nowego Dorożka Hermenegildy, październik 1975
Irena Kwiatkowska w spektaklu warszawskiego Teatru Nowego "Dorożka Hermenegildy", październik 1975Foto: NAC/Hartwig Edward

 Posłuchaj

98:54 Kwiatkowska2do100.mp3 Kobieta pracująca. Głos. Humor. Osobowość. Irena Kwiatkowska (Dwie do setki/Dwójka) 

Na swoim koncie miała przeszło 500 kreacji aktorskich. Od samego dzieciństwa zdawała sobie sprawę ze swego potencjału - wizerunku osoby charakterystycznej, co przywoływała we wspomnieniach z przedszkolnych jasełek, w których obsadzana była w roli… diabełka.

Sławę zyskała dopiero po wojnie, a przyniosły ją głównie jej role komediowe. - Kiedy pojawiała się Kwiatkowska, oczekiwano, że będzie śmiesznie - mówił Roman Dziewoński, reżyser teatralny i radiowy, pisarz, autor książki "Irena Kwiatkowska i znani sprawcy". - Irena Kwiatkowska musiała przekonać widzów, że jest przede wszystkim aktorką, a nie aktorką komediową - dodał.

Powolne wspinanie się

Praca, punktualność i pokora - wartości te, jak podkreślał Dziewoński, to esencja Ireny Kwiatkowskiej. - To że jej pracowitość była nieprawdopodobna, to za delikatne słowo - opowiadał Dziewoński. Zasadę tę wpoił w Kwiatkowską, a także w innych aktorów jej pokolenia wybitny pedagog – Aleksander Zelwerowicz.

Pierwsza aktorka Polskiego Radia - Irena Kwiatkowska
1a09b184-843e-418c-9a36-262db8ca5e81.jpg

- Powoli będziesz pięła się w górę, a w drugiej połowie życia nie będziesz schodzić ze sceny - miał powiedzieć jej mistrz. Zasady życiowe Zelwerowicza w sposób oczywisty były przez jego uczniów respektowane - mówił Dziewoński. Aktorzy ci nie śmieli o sobie powiedzieć, że są artystami.

Początek kariery i wybuch wojny

W latach trzydziestych życie zawodowe Ireny Kwiatkowskiej zaczynało pączkować. Pojawiło się radio w Poznaniu, a także tamtejszy teatr, następnie teatr w Katowicach, angaż w Warszawie. Rozwijającą się karierę aktorki przerwała II wojna światowa.

Czas przedwojenny w obliczu traumatycznego wydarzenia historycznego się zatarł. - Te pięć lat to wyrwa w historii polskiego teatru, ponieważ część ludzi nie miała możliwości zaistnieć - mówił Dziewoński. Nie chodzi tylko o doświadczenia śmierci, biedy, czy głodu. - Pięć lat w życiu aktora to wyrwa nie do nadrobienia - mówił Dziewoński. Jednak w przypadku Ireny Kwiatkowskiej i jej nieprawdopodobnej pracowitości, było to możliwe.

- Zauważyli ją konkretni ludzie - opowiadał Dziewoński. Za sprawą Waldorfa znalazła się w Krakowie, następnie nawiązała się jej współpraca z Gałczyńskim, który na tyle doceniał jej artystycznego ducha, że reagował, gdy zwracała mu uwagę.

Nie wiem, czy wypada oceniać osobę o takim dorobku - mówił Dziewoński. - Ceniła sobie wszystko, co otrzymała w darze, dzięki swojej ciężkiej pracy - dodał.

***

Tytuł audycji: Dwie do setki

Prowadzili: Monika Zając i Roch Siciński.

Goście: Barbara Krafftówna (aktorka teatralna), Krystyna Kwiatkowska-Jabłońska (kompozytorka), Janusz Kukuła (Dyrektor - Główny Reżyser Teatru Polskiego Radia) i Roman Dziewoński (pisarz, radiowiec, reżyser radiowy i teatralny).

Data emisji: 17.04.2021

Godzina emisji: 15.00

ag

Czytaj także

"Czterdziestolatek". Opowieść o kryzysie wieku średniego

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2024 05:38
Bolączki, z którymi usiłował uporać się kończący 40 lat tytułowy bohater serialu, przyciągnęły przed telewizory miliony widzów. Aktorzy - Anna Seniuk i Andrzej Kopiczyński - stworzyli niezapomniane kreacje, zaskarbiając sobie na długie lata sympatię widzów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wspomnienie radiowych gigantów w 96. rocznicę Polskiego Radia

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2021 11:00
- Do słuchania niektórych audycji zasiadało się rodzinnie wokół odbiornika. Radio było dosłownie w centrum - mówił w "Rozmowach po zmroku" Jakub Kukla przypominając radiowych gigantów.
rozwiń zwiń