Grażyna Plebanek: W Brukseli stałam się lokalsem

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2012 10:16
Grażyna Plebanek jest człowiekiem o nadzwyczaj rozwiniętym genie włóczęgostwa. Do pisania swoich książek nie potrzebuje specjalnych warunków. Laptop, notatnik, ołówek i czarna herbata - to jej wymagania.
Audio


Grażyna Plebanek, polonistka, pisarka, felietonistka, kobieta, napisała książkę o mężczyźnie z męskiego punktu widzenia czyli "Nielegalne związki".
- W tej książce zostawiam czytelnikowi pole do ocen moralnych. Ja nie mam na ten temat wyraźnych poglądów, więc sama nie oceniam. Po tej książce wielu mężczyzn pytało mnie co robić, prosili o radę - mówi Grażyna Plebanek w rozmowie z Ulą Kaczyńską.

Autorka urodziła się w Warszawie, od wielu lat mieszka za granicą. Jak sama przyznaje, w jednym miejscu nie spędziła więcej niż 5 lat, wciąż zmienia mieszkania. Żyła w Sztokholmie, skąd "wygonił" ją brak światła, teraz jej miastem jest Bruksela.
- Bruksela ma rozbudowaną sferę urzędniczą to jest miasto bezkarności. Tam urzędnicy przyjeżdżają z całego świata, w swoim kraju zostawiają dom, rodzinę, niektórzy nie umieją się opanować i szaleją - dzieli się swoimi obserwacjami Grażyna Plebanek. - Ja w Brukseli stałam się lokalsem. Bardzo przyzwyczajam się do ludzi, za to nie do miejsc.

Swoje dzieciństwo Grażyna Plebanek spędziła w Warszawie, na wakacje wyjeżdżała do wsi Plebanki, od której pochodzi jej pseudonim artystyczny. Pisarka o sobie mówi, że była bardzo miejskim dzieckiem, bardzo nieśmiałą, chorowitą dziewczynką.
- Jako dziewczę chorowite spędziłam dużo czasu w łóżku czytając książki. Miałam całą polska wspaniałą literaturę, i część światowej, we własnym pokoju - opowiada w Czwórce. - Od tego zaczęło się moje zainteresowanie słowem, pisarstwem. Dla mnie słowo to jest przede wszystkim język mojej mamy, która miała świetną warszawską polszczyznę - jędrną, mięsistą. My tym językiem żonglowałyśmy. Dla mnie język to jest zabawa, rozkosz, wyrażanie wszelkich uczuć - dodaje.

Swoją pracę magisterską Grażyna Plebanek napisała o czasopiśmie "Dziewczyna", w Czwórce artystka  opowiada o swoich studiach, jak to się stało, że jej wizerunek można zobaczyć na jednej z brukselskich wystaw utrzymanych w konwencji starego kina i jakich warunków potrzebuje by pisać kolejne książki - posłuchaj audycji lub zobacz załączony plik wideo.

Do "Ex Magazine" Uli Kaczyńskiej zawitało również 2/3 zespołu June - posłuchaj audycji lub zobacz wideo.

(pj)

Zespół
Zespół June / fot. Bart Bajerski
Czytaj także

Leszek Lichota: Każdy scenariusz da się zepsuć

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2012 08:00
Aktor o wykonywanym przez siebie zawodzie, mówi "kuglarz, najmita". – Zdarza się czasem robić rzeczy fajne, zdarza się robić gorsze - mówił Lichota w Czwórce. – Nigdy, wchodząc w projekt nie wiesz, jaki będzie jego finał. Jesteś po prostu człowiekiem do wynajęcia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maja Kleszcz: folk kocham przez Tatry

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2012 12:00
Była wokalistką Kapeli ze Wsi Warszawa, teraz promuje swój drugi autorski album "Odeon" sygnowany jako Maja Kleszcz i Incarnations. Miała pięć lat, kiedy Trebunie Tutki z Tatr zaczęi grać z Twinkle Brothers z Jamajki. "Barwnie to wyglądało, choć w Tatrach to nie były kolorowe czasy" - opowiada w Czwórce.
rozwiń zwiń