- Pogoda kosmiczna jest czymś, co wdarło się w nasze życie i musi być uwzględniane na każdym kroku, choć my w ogóle nie zajemy sobie z tego sprawy - mówi Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, prowadzący profil "Z głową w gwiazdach". - Maksimum aktywności społecznej to są rzeczy, które być może kojarzymy tylko z pięknymi zorzami polarnymi na dalekiej północy - dodaje.
Posłuchaj audycji "Świat 4.0" o pogodzie kosmicznej
Pogoda kosmiczna a zorze polarne
Najbardziej odczuwalnym skutkiem dla ludzi wzmożonej aktywności słonecznej jest zjawisko zórz polarnych. - To jest tak piękna strona aktywności słonecznej, ale jest jeszcze ta groźna. Poza zachwycaniem się pięknymi zorzami naukowcy mają często sporo na głowie, gdy nadciągają burze magnetyczne, które mogą powodować zaburzenia w ziemskiej sieci energoelektrycznej, co zdarzało się w przeszłości - zaznacza gość "Świata 4.0".
Ze słońca prosto na Ziemię
Jak twierdzi gość Czwórki, niebezpiecznych cząsteczek na naszą planetę dociera niewiele, a praktycznie wszystkie są neutralizowane jeszcze przed dotarciem do powierzchni Ziemi. - Na szczęście mamy podwójną barierę ochronną, która sprawia, że do Ziemi nie dociera praktycznie nic. Pierwsza bariera ochrony to pole magnetyczne. Jądro naszej planety jest cały czas płynne, obraca się, wiruje i generuje pole magnetyczne, które odpycha cząstki posiadające ładunek elektryczny - opowiada Wójcicki.
Zaś drugi stopniem ochrony jest ziemska atmosfera. - Jest trochę tarczą ochronną, już nieodpychającą, ale po prostu przyjmującą na siebie uderzenia, jak taka kamizelka kuloodporna - wyjaśnia rozmówca Piotra Firana. Energia rozbijających się w naszej atmosferze cząsteczek jest dla nas widoczna właśnie w postaci zórz polarnych.
Zobacz także:
Czy jest się czego obawiać?
Karol Wójcicki przekonuje, że niepokój związany ze wzmożoną aktywnością słoneczną nie jest wskazany. Jako cywilizacja jesteśmy na takie sytuacje świetnie przygotowani. Dobrym przykładem są wydarzenia z 10 maja 2024, kiedy burze słoneczne sprawiły, że nad Polską widoczna była zorza polarna.
- To była najpotężniejsza zorza polarna od ponad 30 lat, co wprost przekładało się na najsilniejsze zdarzenie geomagnetyczne w ostatnich latach. Okazało się, że nagle nasza planeta, po serii spontanicznych i skumulowanych wybuchów na słońcu, skierowanych prosto w stronę Ziemi, została poddana najpotężniejszej od ponad 30 lat burzy magnetycznej. I co? Nic - wszystko było okej, byliśmy na to przygotowani - mówi Wójcicki.
- Nasza ciężka praca, naukowców, astronomów, ale też inżynierów całego świata opłaciła się. Ten dzień próby, a raczej noc, czy nawet dwie, jakimi zostaliśmy poddani w zeszłym roku, tak naprawdę odbiła się tylko takim echem, że wszyscy podziwiali piękną zorzę polarną w praktycznie całej Europie. Nie odnotowano żadnych poważnych incydentów, które mogłyby nam zagrażać - zaznacza gość audycji.
***
Tytuł audycji: Świat 4.0
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: Karol Wójcicki (popularyzator astronomii, prowadzący profil "Z głową w gwiazdach")
Data emisji: 25.06.2025
Godzina: 16.36
kajz