Słowo "ministra" jest absurdalne

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2012 10:00
W listopadowym numerze "Wysokich Obcasów Extra" zagościła Iwona z Lenowa. Z perspektywy mieszkanki małego miasteczka, ocenia polską rzeczywistość, bardzo różną o tej warszawskiej. A swe obserwacje zaczęła od "żeńskiego koniuszka".
Audio
  • Iwona z Lenowa opowiada o tym, co obserwuje w Lenowie

Pod hasłem "żeński koniuszek" kryją się wszystkie wyrazy z żeńską końcówką, tworzone lub wyszukiwane w literaturze na potrzeby nazwania nowych zawodów, których wykonywania podejmują się kobiety. Należą do nich np. premierka, dyrektorka, ministra czy nawet posłanka.

Iwona z Lenowa, urocza pani z małego miasteczka, z żeńską końcówką ma problem i o tym pisze w "Wysokich Obcasach Extra". Gdy w Warszawie trwają dyskusje czy mówić "pani minister" czy "ministra", w małych miejscowościach nikogo to nie zajmuje, wszyscy uważają że forma "ministra" jest absurdalna.

- Te końcówki łatwo się nie przyjmują i pewnie łatwo się nie przyjmą. Wszyscy, wewnątrz siebie, czujemy, że są ważniejsze sprawy, które wymagają rozwiązana w pierwszej kolejności - mówi Iwona z Lenowa. - Uważam, że wiele osób myśli o żeńskich końcówkach, jak o rodzaju nowomowy, kojarzy to z socrealizmem - dodaje.

Lenowo, mała miejscowość setki kilometrów od Warszawy, jest jednak podzielone. - Nawet w Lenowie część pań prezentuje nastroje feministyczne, ale są też takie, które na straży patriarchatu będą stały do samego końca - mówi Iwona.

"Żeński koniuszek" i głosy lenowskich feministek to niejedyne zjawisko, które zaobserwowała Iwona z Lenowa - na antenie Czwórki zapowiada kolejne swoje teksty, które będą wynikiem wnikliwych obserwacji np. wychowania chłopców w Lenowie czy młodych macho - posłuchaj audycji Justyny Dżbik  "Poranek OnLine". 
(pj)

Czytaj także

Niewidoma kultura

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2012 09:00
W poniedziałek obchodzimy Międzynarodowy Dzień Białej Laski. Na szczęście coraz częściej dostrzegamy potrzeby osób niewidomych. Dziś bez problemu mogą iść do muzeów czy kina, a nawet zobaczyć mecz na stadionie Legii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Starsze panie potrafią zemdleć na zawołanie

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2012 21:00
- Osoby faktycznie potrzebujące, są ostatnimi osobami, które poszłyby na miasto, by prosić o pomoc. W ludziach prawdziwie ubogich są duże pokłady godności i wstydu - uważa socjolog Krzysztof Martyniak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Na wojnie włączam tryb terminatora"

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2012 21:00
Zawód reportera wojennego wciąż pozostaje dziedziną mężczyzn. Jedną z nielicznych kobiet podejmujących się tej trudnej pracy, jest dziennikarka TVP Info, Anna Wojtacha, które swoje doświadczenia z linii frontu opisała w książce "Kruchy Lód".
rozwiń zwiń