Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Luc Moindranzé Karioudja - Mon Balo: Maloya miłości

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2025 18:00
Odkrywamy nową postać z wyspy Reunion, a jest nią wokalista, perkusista i kompozytor - Luc Moindranzé Karioudja.
Luc 3 (Fanny Mialon)
Luc 3 (Fanny Mialon) Foto: Mat.pras.

Karioudja pochodzi z miasta Saint-Benoît położonego na wschodnim wybrzeżu wyspy. Reunion to była francuska kolonia, a obecnie region Francji położony na Oceanie Indyjskim, na wschód od Afryki. Luc dorastał w głębokim zanurzeniu w rytuałach i rytmach maloya. Od dziesiątego roku życia zaczął uczyć się gry na tradycyjnej perkusji podczas ceremonii - inicjacji, która dała mu nie tylko umiejętności techniczne, ale także duchowe i intuicyjne wyczucie muzyki. Mówi o tym tak: „Rytuał zajmuje dla mnie ważne miejsce i reprezentuje coś, co głęboko szanuję. Dla mnie symbolizuje połączenie między nami a naszymi przodkami”. Kolejne kroki stawiał w Konserwatorium Saint-Benoît, a następnie studiował afrykańską i afrokubańską perkusję w École Nationale de Musique de Villeurbanne we Francji. Jednak jego miłość do ojczystej wyspy nigdy nie osłabła i postanowił wrócić. Karioudja od kilku lat mieszka na Reunionie i tworzy tam wiele lokalnych projektów.



Luc nadal jest członkiem uznanych na Reunionie/francuskich grup An'pagay, Saroyé i Trad Mélanzé, wcześniej udzielał się w Ti'Kanik, ale teraz wychodzi ze swoją solową twórczością łączącą pamięć, rytuał i głęboką emocjonalną szczerość. Reunion to kalejdoskop duchowych tradycji i diasporycznych wpływów z Afryki, Indii, Madagaskaru i nie tylko. Płyta „Mon Balo” jest wiernym odbiciem tego wszystkiego, choć najsilniej rezonuje u Karioudja lokalna codzienność opleciona zarówno tradycyjnymi wierzeniami, jak i wieloma innymi życiowymi procesami. Najlepiej to opisuje sam Luc: „»Mon Balo« to moment maloya, sposób widzenia rzeczy, sposób myślenia z odrobiną rzeczywistości, aby stworzyć marzenie. Na tym albumie opowiadam o tym, co dzieje się w życiu codziennym: jest starsza osoba, która uczy młodych ludzi życia, matka, która modli się za swoje dzieci z odrobiną smutku, aby szerzyć miłość”.
„Reunion to bardzo zróżnicowane miejsce - kulturowo i duchowo. Współistnieją tu wszystkie religie i tradycje. Jesteśmy definicją metysażu i towarzyskości. Zobaczysz „Malbars” (potomków Tamilów) paradujących ulicami, grających na tamilskich bębnach lub chodzących po ogniu, podobnie będziesz świadkiem obchodów chińskiego Nowego Roku. Usłyszysz wezwanie do modlitwy z meczetów, obok bicia kościelnych dzwonów. W domach ludzi odbywają się również ceremonie hołdu przodkom, które trwają od szóstej rano do szóstej rano następnego dnia" – tak opowiada o wyspie Karioudja.
W świat „Mon Balo” wprowadza piękny utwór „Gramoun (ék Teddy Doris)” z urzekającymi wokalizami, współbrzmieniem głosów, delikatnym tętnem bębnów i mruczącym puzonem. Niemniej fascynujący jest „Da War” wciągający transowością śpiewu. Jeszcze inaczej prowadzone są linie wokalne w „Somanké”, ale wszystkie są oparte o warstwowość typu call-and-response. Miłość do maloyi wyziera z każdej wyśpiewanej frazy. Słuchanie tej muzyki może przywoływać odczucia odmalowujące wieczorne spotkania przy ognisku znane na Reunionie jako kabara. Świetnie oddaje to kompozycja „Kozman”. Inną energię, wysublimowaną rytmikę wnosi utwór „Bal Maï”, który powstał z intymnego wspomnienia; cichej chwili z dziadkiem Luca, kiedy razem karmili zwierzęta. Z ich rozmowy wyłoniła się „delikatna, głęboka świadomość: znaczenie prostych rzeczy, szczera miłość i szacunek dla tego, co naprawdę ważne”, o czym świadczą też same słowa piosenki:

Podnieś miskę z tłuczoną kukurydzą, nie zostawiaj jej tam.
Twoja siła, twój kapelusz i twoje ziołowe herbaty, które leczą ból i leczą dobro, które nam zostawiłeś.
Postaramy się wykorzystać je mądrze.
Uwielbiałeś dźwięk indiańskich bębnów, kojarzył ci się z bóstwami i świętymi miejscami.

„Yéba” to erupcja pozytywnej energii będącej odzwierciedleniem doświadczeń Luca związanych ze słuchaniem tradycyjnej maloyi i odkrywaniem jej nowoczesnych form. Maestria wokalna w oparciu o styl call and-response ewoluuje i pnie się w różnych kierunkach. W każdym fragmencie słyszymy gościnne głosy i tak w „Mon Zanfan” poznajemy piękny śpiew muezina Davida Dorisa, jak też nieustające wpływy innych gatunków. Trywialnie ujmąc „Mon Bia” łączy a nie dzieli. „Moja muzyka kontynuuje linię maloya, ponieważ zachowuje wiele jej kluczowych elementów: użycie języka kreolskiego, rytmy i perkusję oraz historie, które opowiada, które odzwierciedlają codzienne życie. Jednocześnie jest zakorzeniona we współczesnej muzyce poprzez swoją otwartość na świat - obejmując nowych odbiorców i łącząc się z innymi gatunkami, takimi jak muzyka afro-kubańska, jazz, śpiew muezina, indyjskie mantry, saleg i malgaski tsapiky” – wyjaśnia Karioudja.


W „Nasyon Gasy” (z udziałem Damiena Mandrina i Simona Demouveauxa) usłyszałem wspólną linię z opisywaną w tym roku płytą „Kinita” kongijskiej grupy Kin’Gongolo Kiniata – podobna surowość, drapieżność i pulsująca energia. Kolejny znakomity fragment „Nasyon” jest dziełem Luca, Jeremy'ego Moindranzé, Fabrice'a Lamberta, Judikaela Vitry'ego i Fabiena Boqueta. To pieśń honorująca historię marronage na wyspie - oporu zbiegłych zniewolonych ludzi - i celebrująca rodową mieszankę afrykańskich, indyjskich i malgaskich korzeni. Najdłuższy utwór „Somin Tegor” zamyka ten niezwykły album. Transowość i hipnoza w jednym, która mogłaby nigdy się nie kończyć.


Jeśli solone mango łaskocze mnie w gardło,
Potrzebujemy ludzi takich jak my.
Nie chcemy już nosić łańcuchów.
Ból jest wciąż obecny.
O moi przodkowie, wzniesieni jak niebo
Jak drzewa zakorzenione w ziemi życia,
Jesteście tymi, którzy nas wspierają. Odeszli do nieba,
Jak drzewa zakorzenione w życiu.
Oni sami są „fundamentem".

„Na »Mon Balo« wyrażam energie, których doświadczyłem - muzycznie i osobiście - poprzez duchowe i kulturowe chwile przeżyte tutaj, na wyspie Reunion”. Luc Moindranzé Karioudja i jego przyjaciele prowadzą oszałamiający dialog z rozmaitymi światami, wyśpiewując niemierzalną dawkę dobra, miłości i szacunku do tego, co było - do innych kultur, wyznań czy do drugiego człowieka, jednocześnie zagarniają codzienność, z której lepią nadzieję na przyszłość. Na przetrwanie wielopokoleniowej pamięci o tym, że to drobiazgi, wspólne chwile, bliskość i miłość mają najgłębszy sens w naszym życiu.

Łukasz Komła

Luc Moindranzé Karioudja - Mon Balo

La Compagnie 4000 | wrzesień 2025

***

Więcej recenzji - w naszym dziale Słuchamy.

 


Czytaj także

Songhoy Blues, malijski bluesowy bunt

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2023 13:00
Garba Touré ze swoją gitarą byli znajomym widokiem na ulicach Diré, zakurzonego miasta nad brzegiem rzeki Niger, w górę rzeki od Timbuktu. Kiedy wiosną 2012 roku uzbrojeni dżihadyści przejęli kontrolę nad północnym Mali, wiedział, że nadszedł czas, by wyjechać.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Folk i muzyka świata 2024: najlepsze płyty wg Łukasza Komły

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2024 14:19
Wiele się wydarzyło w muzyce ze świata z niezliczonych pograniczy, ale na coś trzeba było się zdecydować, więc przestawiam destylat z tego, co mnie zachwyciło w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy. 
rozwiń zwiń