Redakcja Polska

Episkopat Anglii i Walii po śmierci Polaka w szpitalu Plymouth: jesteśmy głęboko zasmuceni

27.01.2021 15:01
"Jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci pana SR i składamy najszczersze kondolencje całej jego rodzinie" - napisali biskupi Anglii i Walii po śmierci Polaka zmarłego w szpitalu Derriford w Plymouth. Pan Sławomir R. zmarł wczoraj po odłączeniu wspomaganego żywienia i nawadniania.
Audio
  • W brytyjskim szpitalu zmarł Polak odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Materiał Karola Darmorosa (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneshutterstock.com/Sapol Chairatkaewcharoen

"Módlmy się, aby to, co się tutaj wydarzyło, nie powtórzyło się w przyszłości i mamy nadzieję, że wszyscy wymagający klinicznie wspomaganego żywienia i nawadniania zostaną potraktowani z należytą ludzką godnością" - czytamy w komunikacie.
Episkopat Anglii i Walii podkreśla, że zapewnienie pożywienia i wody bardzo chorym pacjentom, przy pomocy środków wspomagających, jest podstawowym poziomem opieki. "Opiekę tę należy zapewnić zawsze, gdy jest to możliwe" - czytamy na stronie Episkopatu Anglii i Walii.

Miejscowy biskup Plymouth Mark O’Toole zapewnił o modlitwie o spokój duszy zmarłego i dalszym wsparciu jego rodziny. Dodał, że do modlitwy dołącza poruszona tą tragedią wspólnota katolicka. - Jestem głęboko zasmucony wiadomością o śmierci pana SR. Moje myśli i modlitwy są z jego żoną, dziećmi, matką, siostrami i siostrzenicą oraz wszystkimi, którzy go kochali i troszczyli się o niego - powiedział biskup O’Toole, cytowany na stronie episkopatu Anglii i Walii.

Polak w stanie wegetatywnym

Sławomir R. - mieszkający od kilkunastu lat w Wielkiej Brytanii obywatel Polski w średnim wieku - trafił do szpitala w Plymouth po ataku serca w dniu 6 listopada 2020 r., w wyniku którego doszło do zatrzymania akcji serca, a jego mózg był pozbawiony tlenu przez co najmniej 45 minut. Początkowo znajdował się w śpiączce, później jego kondycja poprawiła do stanu wegetatywnego, ale według szpitala miał on niewielką szansę na przejście w stan minimalnej świadomości na niskim poziomie.

W związku z tym szpital wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne temu jednak były mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.

Żona R.S. uważała, że nie chciałby on być podtrzymywany przy życiu w takim stanie, a druga część rodziny argumentuje, że jako praktykujący katolik opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem nie chciałby, aby jego życie zakończyło się w ten sposób.

Wyrok brytyjskiego Sądu Opiekuńczego

15 grudnia brytyjski Sąd Opiekuńczy - specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji - uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola. Orzekł też, że podtrzymywanie życia mężczyzny nie byłoby w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.

Sąd nie zgodził się też na przetransportowanie R.S. do Polski, co zaproponowała ta część jego rodziny, która chciała podtrzymywania mężczyzny przy życiu, ale na co nie zgadzała się jednak jego żona. Jak wyjaśniał sąd, wiązałoby się to z dużym ryzykiem śmierci w trakcie transportu, co byłoby bardziej uwłaczające godności niż odłączenie aparatury.

Wskutek przedstawionych nowych dowodów i prób odwoływania się od pierwotniej decyzji mężczyźnie łącznie cztery razy odłączano rurki, którymi był odżywiany i nawadniany (za pierwszym razem także aparaturę wspomagającą oddychanie, ale okazało się, że był on w stanie oddychać samodzielnie), po czym trzy razy je z powrotem przyłączono.

Walka dyplomatyczna

Równolegle od kilku dni trwały intensywne zabiegi sądowe i dyplomatyczne ze strony polskiej w celu sprowadzenia R.S. do Polski. Działania w tej sprawie podejmowali m.in. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

W zeszłym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła wniosek o całkowite ubezwłasnowolnienie R.S., a Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł o zabezpieczeniu postępowania poprzez wyrażenie zgody na przetransportowanie mężczyzny na terytorium Polski. Także w zeszłym tygodniu do konsulatu w Londynie został wysłany paszport dyplomatyczny dla R.S., co - gdyby strona brytyjska zgodziła się na przyznanie mężczyźnie statusu członka personelu dyplomatycznego - oznaczałoby jego wyłączenie spod jurysdykcji brytyjskiej.


IAR/PAP/dad

Ambasada RP w Rzymie przestrzega włoskie media przed określeniem "polski obóz"

26.01.2021 13:59
Ambasada RP we Włoszech przed obchodzonym 27 stycznia Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu zaapelowała do włoskich mediów o zwracanie najwyższej uwagi na używanie poprawnej nazwy obozu Auschwitz zgodnie z formułą UNESCO jako nazistowskiego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady.

Szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie o Holokauście: większość oprawców nie została ukarana

27.01.2021 12:19
- Jeśli mowa o edukacji w kwestii Holokaustu, to ważne jest także to, że cały czas pozostaje nieznany fakt, że bardzo wiele przestępstw, okrucieństw popełnionych przez nazistów na ludności żydowskiej pozostało po wojnie bez kary. Większość oprawców nie została ukarana. O tym też trzeba mówić - stwierdziła Hanna Radziejowska, szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie, podczas dyskusji zorganizowanej z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Ambasador RP w Londynie przypomina w "Daily Telegraph" postać Witolda Pileckiego

27.01.2021 13:49
Postać Witolda Pileckiego, który informował o zbrodniach popełnianych w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, przypomniał w środę w liście opublikowanym na łamach dziennika "Daily Telegraph" ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki.