Raport Białoruś

Były wiceszef MSZ: nie tylko Zapad 2017 jest groźny. Rosja ćwiczy coraz częściej na terytorium Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2017 23:59
Ćwiczenia z wykorzystaniem bardzo licznych oddziałów na terytorium Białorusi zdecydowanie powinny być rozpatrywane jako manewry agresywne, jako ćwiczenie ofensywy. Myślę, że wojskowi zdają sobie z tego sprawę. Są zagrożeniem dla niepodległości Białorusi - powiedział portalowi PolskieRadio.pl były wiceszef MSZ Białorusi, dysydent Andrej Sannikau.
Na zdjęciu: żołnierze z 98 dywizji podczas manewrów Zapad 2009
Na zdjęciu: żołnierze z 98 dywizji podczas manewrów Zapad 2009Foto: PAP/ITAR-TAS/Vladimir Smirnov

CZYTAJ TEŻ
za12.jpg
"Zapad może skłonić sąsiadów Białorusi do opracowania strategii"

Na Białorusi rozpoczęły się manewry Zapad 2017. Potrwają do 20 września. Według oficjalnych informacji weźmie w nich udział 13 tysięcy żołnierzy, jednak politycy państw zachodnich ostrzegali, że w te manewry zaangażowanych może być w sumie około 100 tysięcy osób.

Scenariusz ćwiczeń, brak dostatecznej informacji, budzą niepokój na Zachodzie, ale też wśród Białorusinów. - MON Ukrainy twierdzi, że Rosja prawdopodobnie ćwiczy operacje ofensywne podczas tych manewrów. Myślę, że w przypadku tak dużych ćwiczeń w regionie, w którym Rosja prowadzi już wojnę, zaniepokojeni powinni być wszyscy, nie tylko sąsiedzi Białorusi, ale także NATO, Zachód - mówił były wiceminister spraw zagranicznych Białorusi, były kandydat na prezydenta Białorusi, były więzień polityczny, obecnie opozycjonista i dysydent Andrej Sannikau w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl. 

Manewry Zapad 2017 są prawdopodobnie kolejnym krokiem ku przygotowaniu się do kolejnych agresywnych działań - ostrzegł.

Zachęcamy do lektury wywiadu.

***

PolskieRadio.pl: Pod jakim kątem patrzy pan na manewry Zapad, które mają miejsce teraz w regionie, jako dyplomata i niegdyś współtwórca regionalnej polityki?

Andrej Sannikau, były wiceminister spraw zagranicznych Białorusi, były kandydat na prezydenta, dysydent: Ćwiczenia militarne Zapad są bardzo groźne. Odbywają się nie pierwszy raz. W 2009 roku, jak przekazywano, jako przeciwnicy w tych manewrach pozycjonowane były państwa bałtyckie i Polska.  To już trzecie takie ćwiczenia.

W tym roku manewry Zapad są szczególnie niebezpieczne z powodu tego, co dzieje się na Ukrainie. Widzimy, że Rosja zachowuje się bardzo agresywnie, nie tylko na Ukrainie, ale także w Syrii. Ćwiczenia z wykorzystaniem bardzo licznych oddziałów na terytorium Białorusi zdecydowanie powinny być rozpatrywane jako manewry agresywne, jako ćwiczenie ofensywy. Myślę, że wojskowi zdają sobie z tego sprawę.

Ćwiczenia te są zagrożeniem dla niepodległości Białorusi. Dowodzą, że Rosja kontroluje politykę prowadzoną przez Łukaszenkę, a Łukaszenka słucha rozkazów z Kremla również w sferze militarnej. Oczywiście to również podważa naszą suwerenność, niepodległość. I oczywiście manewry są niekorzystne z punktu widzenia całego regionu.

PolskieRadio.pl: Wiele osób zwraca uwagę, że nie ma dostatecznej informacji na ten temat, że te ćwiczenia są nieprzejrzyste. Mowa jest o tym, że może wziąć w nich udział więcej żołnierzy niż oficjalnie się podaje. Jakie pan widzi cele tych ćwiczeń? Oprócz tych, o których pan wspomniał, to znaczy, że jest to m.in. przygotowanie militarne do pewnego scenariusza, jednego z tych, które Rosja sobie szykuje na przyszłość?

Andrej Sannikau: Ćwiczenia nie są zbyt przejrzyste. Dotyczy to również innych manewrów, które prowadzi Rosja, informacje o nich są skrywane. Myślę, że w tym przypadku trzeba zaufać ocenie wojskowych. Niepokoją się oni, że przygotowywano coś więcej niż ewentualne ćwiczenia. Niektórzy eksperci przypominają nawet o manewrach Kaukaz 2008, po których doszło do wojny w Gruzji. Część terytoriów zostało anektowanych, są okupowane.

MON Ukrainy twierdzi, że Rosja prawdopodobnie ćwiczy operacje ofensywne podczas tych manewrów. Myślę, że w przypadku tak dużych ćwiczeń w regionie, w którym Rosja prowadzi już wojnę, zaniepokojeni powinni być wszyscy, nie tylko sąsiedzi Białorusi, ale także NATO i Zachód w ogólności.

Co można zrobić w tej sytuacji?

Białoruska opozycja ogłosiła swoje stanowisko: jest przeciwna tym ćwiczeniom. A reżim aresztuje ludzi, którzy protestowali przeciw manewrom.

Politycy Zachodu powinni zwracać większą uwagą na opozycję prodemokratyczną na Białorusi. Nie zwracali uwagi na areszty działaczy. Takie zachowanie, jakby nic się nie stało, jakby opozycja nie była represjonowana, jakby ćwiczenia wojskowe nie były czymś, co zasługuje na większą uwagę, może być groźne w skutkach dla Polski, dla państw bałtyckich, dla Europy.

Jeśli nie będzie odpowiedniej reakcji zachodnich polityków na to, co się dzieje – nic dobrego z tego nie wyniknie.

Wojskowi reagują adekwatnie – efektem jest rozmieszczenie sił NATO w Polsce i w krajach bałtyckich. Natomiast politycy mogliby zaprotestować przeciwko aresztom, jeśli nie mogą przeciw ćwiczeniom. Opozycjoniści sprzeciwiali się rosyjskim manewrom, prosili międzynarodową społeczność, by zapobiegła tym ćwiczeniom, okupacji Białorusi, by szukała metod, które mogą temu zapobiec.

Po co w Rosji przed ćwiczeniami zamówiono tyle wagonów - 4200?

Według ekspertów deklarowane liczby uczestników manewrów nie wymagają tak dużej liczby zamówionych wagonów. Dziennikarze, którzy pytali o tę sprawę w resortach obrony, nie dostali jasnej odpowiedzi.

Chcę jednak zwrócić uwagę na inną kwestię. Krótko przed manewrami Zapad rosyjscy spadochroniarze byli na Białorusi na ćwiczeniach.

Liczba rosyjskich manewrów, przeprowadzanych na białoruskim terytorium, wzrosła dramatycznie w ciągu ostatnich dwóch lat.

Czy Rosja może szykować dla Białorusi agresywny scenariusz?

Gdy słyszę, że Aleksander Łukaszenka może być wykorzystany przeciw Władimirowi Putinowi, jestem zdruzgotany naiwnością autorów tych twierdzeń. Łukaszenka nigdy nie wystąpi przeciw Putinowi, Putin nigdy nie będzie godził się z NATO. Dlaczego popieramy ludzi, którzy są wrogami zachodniego świata? Powinniśmy przecież popierać demokratyczne zmiany na Białorusi.

Myślę, że ze strony Rosji, po wojnie w Gruzji i na Ukrainie, możemy spodziewać się wszystkiego.  A Zachód musi zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo. I najlepszym sposobem na to jest promowanie demokracji, demokratycznych wartości i zasad. 

Przed ćwiczeniami mieliśmy do czynienia z aresztami. Aresztowano Mikołę Statkiewicza, Maksima Winiarskiego, którzy protestowali przeciwko manewrom Zapad i wcześniejszym, przeciwko rosyjskiej obecności wojskowej. 

Musimy obserwować bardzo uważnie, nie tylko co dzieje się w czasie manewrów, ale również po nich. Nie wiemy bowiem, do czego naprawdę przygotowuje się Rosja.

Chciałbym zwrócić uwagę na represje wobec działaczy niezależnego związku zawodowego Przemysłu Radiowo-Elektronicznego (REP). Ich stanowisko wobec Rosji jest jasne i wszystkim znane. Białoruskie władze próbują także uciszyć wolne media, rozmawiają o tym i z zachodnimi dyplomatami.

Musimy być ostrożni. Kreml może bowiem postarać się o uzyskanie jeszcze większej kontroli nad Białorusią. A wiemy, po czyjej stronie opowiada się Aleksander Łukaszenka.

Muszę zaznaczyć, że wizyta delegacji wicemarszałka polskiego Sejmu Ryszarda Terleckiego na Białorusi przed manewrami Zapad nie była adekwatna.

Jaki scenariusz może rozegrać się na Ukrainie? Ciągle jest tam wojna.

Konflikt wciąż trwa. Fakt, że Rosja nie zamierza zaprzestać zabijania ludzi na wschodniej Ukrainie, nie zamierza przerwać walk, dowodzi, że Rosja ma dalsze plany w odniesieniu do Ukrainy. Jeśli Moskwa nie planowałaby dalszej agresji, prawdopodobnie zrezygnowałaby z walki. Jednak nie ma tego żadnych oznak. Na odwrót, Rosja próbuje przebić się dalej w głąb Ukrainy.

Manewry Zapad 2017 są prawdopodobnie kolejnym krokiem ku przygotowaniu się do kolejnych agresywnych działań.

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Wojska Rosji na Białorusi. ”Czuję przede wszystkim trwogę, co zrobi Moskwa, wie tylko Putin"

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2017 20:33
Manewry Zapad są bardzo groźne dla Białorusi, są niebezpieczne i dla naszych sąsiadów – mówi portalowi PolskieRadio.pl działacz prodemokratyczny, Wiaczesław Siwczyk, mieszkaniec Mińska. Działacz apeluje do sąsiadów jego kraju o opracowanie strategii dla demokratycznej Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruska opozycja krytykuje ćwiczenia Zapad-2017. "Przed zajęciem części Gruzji też były manewry"

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2017 07:59
Rozpoczęte 14 września za polską wschodnią granicą rosyjsko-białoruskie manewry "Zapad 2017" krytykują politycy europejscy. Również białoruska opozycja uważa, że są one niepotrzebne, gdyż szkodzą wizerunkowi kraju.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prezydent Litwy: jesteśmy dobrze przygotowani na ćwiczenia Zapad

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2017 12:27
Litwa jest dobrze przygotowana na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad, jak nigdy wcześniej – zapewniła w czwartek w wywiadzie dla publicznego radia LRT prezydent kraju Dalia Grybauskaite.
rozwiń zwiń