Kuchnia wietnamska. "Sajgonki wymyślono w Warszawie"

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2018 15:00
- Nazwę "sajgonki" pod koniec lat 80. zaproponował nasz kolega Wietnamczyk, studiujący w Polsce, który bardzo dobrze mówił po polsku. Zapisał ją na kartce i się upowszechniła w kolejnych restauracjach - opowiadał w Dwójce Ngo Van Tuong, popularyzator kuchni wietnamskiej.
Audio
  • Rozmowa o książce "Słodko-kwaśna historia czyli wszystko, co chcielibyście kupić w wietnamskich sklepach, ale baliście się zapytać" (Droga przez mąkę/Dwójka)
Sajgonki na świecie lepiej znane są pod nazwą spring rolls
Sajgonki na świecie lepiej znane są pod nazwą spring rollsFoto: Shutterstock/stockcreations

szynka_mieso1200.jpg
Mięso z owocem?! Przewodnik po kuchni drastycznej

Ngo Van Tuong przyjechał do Polski w 1983 roku. Przez kolejne lata obserwował rozwój kuchni wietnamskiej nad Wisłą. Swoje doświadczenia opisał wspólnie z Dorota Podlaską w książce "Słodko-kwaśna historia czyli wszystko, co chcielibyście kupić w wietnamskich sklepach, ale baliście się zapytać". Ngo Van Tuong opowiadał w Dwójce, że jednym z największych problemów podczas objaśniania Polakom żywnościowych produktów wietnamskich było ich nazwanie. - Przykładowo makaron sojowy jest robiony z fasoli mung albo paciornika indyjskiego, ale jak wchodził na polski rynek, te rośliny nie były tu znane, a soja tak.

W audycji rozmawialiśmy o ciekawych roślinach, używanych do przyprawiania wietnamskich potraw. Jedna z nich jest znana w Polsce jako roślina akwariowa. Ngo Van Tuong wyjaśnił też, dlaczego zupa pho nie jest traktowana w Wietnamie jako główne danie. Nasz gość odniósł się także do złej sławy glutaminianu sodu.

***

Tytuł audycji: Droga przez mąkę

Prowadzi: Łukasz Modelski

Gość: Ngo Van Tuong i Dorota Podlaska (znawcy kuchni wietnamskiej)

Data emisji: 14.04.2018

Godzina emisji: 12.00

bch/mg

Czytaj także

67 opowieści o tym, jak "wódka mości się w żołądku"

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2017 12:30
– Przy degustacji mocnych alkoholi trzeba troszkę połknąć, nie można wypluć, jak w przypadku wina, więc sesje degustacyjne muszą być krótsze – mówili Aleksander Baron i Łukasz Klesyk, autorzy książki "Między wódką a zakąską".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mięso i grzyby w maśle. Tak jadała Anglia za czasów Darwina

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2018 14:30
- W zasadzie wszystko, co trafiało na stół wielkiego uczonego, było według jego żony najlepsze z masłem lub śmietaną. Zasadą było, że im więcej ich było, tym lepiej. No i ser, dużo sera - mówiła w Dwójce Laura Osęka.
rozwiń zwiń