Polski fotograf donosi z Charkowa: obrońcy mówią, że nie oddadzą miasta

Ostatnia aktualizacja: 16.03.2022 10:47
- Wczoraj rozmawiałem z jednym z żołnierzy z obrony terytorialnej, który mieszkał na północ od Charkowa. Powiedział mi, że nie ma gdzie wracać, bo jego dom został zniszczony. Stwierdził, że dla niego nie ma innej opcji, jak tylko walczyć do końca - mówił w "Poranku Dwójki" w rozmowie telefonicznej Wojciech Grzędziński, nagradzany fotograf i fotoreporter.
Celem ataków sił rosyjskich w Ukrainie są głównie obiekty cywilne
Celem ataków sił rosyjskich w Ukrainie są głównie obiekty cywilneFoto: lux3000/Shutterstock
  • Trwa 21. dzień zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę.
  • W Charkowie przebywa zdobywca Grand Press Photo i World Press Photo Wojciech Grzędziński.
  • Polski fotograf i fotoreporter relacjonował w "Poranku Dwójki", jak wygląda sytuacja w mieście.

Wojciech Grzędziński wielokrotnie pracował w strefach konfliktów zbrojnych i kryzysów humanitarnych w różnych miejscach na świecie. Jego kadry z terenów wojennych poruszają i szokują. Obecnie jest w Charkowie, drugim co do wielkości ukraińskim mieście, które od wielu dni stawia zaciekły opór rosyjskim najeźdźcom.

- Charków jest na wpół opuszczonym miastem, ponad połowa mieszkańców wyjechała. Jest miastem codziennie ostrzeliwanym, północne dzielnice praktycznie są ostrzeliwane non stop. Tam wygląda to rzeczywiście jak miasto duchów. Ludzie, którzy tam pozostali, nie mają po prostu gdzie wyjechać. Zaczyna brakować im żywności, więc albo muszą stać w gigantycznych kolejkach po darmową żywność, albo zaczynają szabrować sklepy, szczególnie te, które były wcześniej zniszczone - relacjonował w audycji Wojciech Grzędziński.

Charków. Centrum opustoszałe, ale nie zrujnowane

Polski fotograf i fotoreporter ocenił, że mimo brutalnego ataku wojsk rosyjskich centrum Charkowa na razie ucierpiało w umiarkowanym stopniu. - Jest bardzo dużo ulic, gdzie poniszczone są fasady budynków czy powybijane okna. Natomiast takie zniszczenia jak np. w Warszawie w 1944 roku dotyczą pojedynczych budynków głównie w północnych dzielnicach. Centrum historyczne miasta jest dotknięte, kilka budynków zostało bardzo dotkliwie uszkodzonych, kilka ulic zostało bardzo dotkliwie zbombardowanych, ale nie wygląda to też dramatycznie. Charków nadal jest pięknym miastem - podkreślał.

Wojna na Ukrainie w obiektywie polskiego fotografa

Swoją podróż do Charkowa Wojciech Grzędziński rozpoczął od Lwowa. Na miejscu jest z ekipą "The Washington Post". - W tej chwili pracuję dla tej amerykańskiej redakcji i relacjonujemy to, co się tu dzieje. Zostajemy tak długo, jak to będzie potrzebne - zakończył gość Dwójki.

Posłuchaj
10:09 Poranek Dwójki 16.03.2022 grzędziński.mp3 Rozmowa z Wojciechem Grzędzińskim, fotografem i fotoreporterem przebywającym w Charkowie (Poranek Dwójki) 

Wojciech Grzędziński to fotograf i fotoreporter, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, laureat wielu prestiżowych wyróżnień (m.in. Grand Press Photo i World Press Photo). Jest autorem wielu wystaw i książek. Przez wiele lat jeździł po świecie, wielokrotnie pracując w strefach konfliktów zbrojnych i kryzysów humanitarnych w różnych miejscach na świecie. Dziś jest jednym z najbardziej znanych polskich fotografów i fotoreporterów. Pracował m.in. przy zeszłorocznym, XVIII Konkursie Chopinowskim.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Wojciech Grzędziński (fotograf, fotoreporter)

Data emisji: 16.03.2022

Godzina emisji: 9.35

pg

Czytaj także

O. Gonciarz z Kijowa: w myśleniu o pomocy trzeba się nastawić na długi dystans

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2022 10:30
- Kilkanaście kilometrów od naszego klasztoru ludzie bardzo cierpią. Stoją tam wojska okupacyjne, nie ma prądu, trudno stamtąd kogoś wywieźć, ludzie giną - mówił w Dwójce o. Jakub Gonciarz, dominikanin z dekanatu lwowskiego, przebywający aktualnie w Kijowie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Roman Rewakowicz: twórzmy mosty polsko-ukraińskie

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2022 11:00
- Wyspecjalizowałem się w budowaniu mostów polsko-ukraińskich. Widząc rolę festiwalu "Warszawska Jesień" we wzmacnianiu rangi polskiej muzyki na świecie, chciałem zainspirować ukraińskich kolegów do podobnych działań - mówił na antenie Dwójki Roman Rewakowicz, dyrygent, chórmistrz i kompozytor, organizator Dni Muzyki Ukraińskiej w Warszawie.
rozwiń zwiń