Ulubiony instrument Gotye

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2012 16:32
- Kiedy przyjechał Cotillion, wyrzuciliśmy z domu telewizor – śpiewa w jednym ze swoich przebojów nowy ambasador muzyki australijskiej. Czymże jest owa tajemnicza maszyna sprawdziła czwórkowa reporterka Ewelina Grygiel.
Audio

Gotye to muzyk, od lat znany i ceniony na Antypodach, ale dopiero latem zeszłego roku został odkryty przez polską publiczność. Wszystką za sprawą ultraprzebojowej piosenki "Somebody That I Used To Know", której refren zapewnił artyście powodzenie na listach przebojów i porównania do Stinga i Petera Gabriela.

Podobnego rozgłosu nie zdobył wprawdzie utwór "State of Art", pochodzący z wydanej w sierpniu zeszłego roku płyty "Making Mirrors", ale jego tekst zaintrygował czwórkową reporterkę Ewelinę Grygiel na tyle, iż postanowiła sprawdzić czym jest tajemnicza maszyna, o której śpiewa w nim Gotye.

- "State of the art" mówi o skomplikowanym urządzeniu Cotillion model D75, który jest niczym innym jak rozbudowanymi elektronicznymi organami o wielkich możliwościach – mówiła w Czwórce Ewelina Grygiel.

Jak możemy dowiedzieć się z piosenki Gotye, z pomocą takich organów możemy zabrzmieć jak prawdziwa orkiestra i zapewnić rozrywkę całej rodzinie a nawet sąsiadom.

Więcej na temat instrumentu z fabryki chicagowskiego przedsiębiorcy Fredericka Lowrey w dźwięku w boksie "Posłuchaj".

bch

Czytaj także

Ray Wilson: Między Abbą, a Dylanem

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2011 16:14
- Nie miałem wyjścia. Otworzyłem usta i zacząłem śpiewać. Musiałem zostać muzykiem – mówił w rozmowie z Eweliną Grygiel były wokalista Genesis.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Płyta U2 z cegieł muru berlińskiego

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2011 16:53
Dziś (1 grudnia) polska premiera filmu "From The Sky Down", opowiadającego historię albumu "Achtung Baby". Przypominamy klika szczegółów związanych z tą płytą.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szwedzi dziękują za płacenie abonamentu

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2011 07:59
- Jeśli nie zapłacisz, to dostaniesz karę – to najczęstszy przekaz kampanii mających zwiększyć ściągalność abonamentu. Zupełnie inną drogę poprawienia finansów państwowych mediów wybrały władze w Sztokholmie.
rozwiń zwiń