Czwórkowi goście, seksuolog Izabela Dziugieł i kulturoznawca Tomasz Łysakowski, potwierdzają, że nagość często pojawia się w mediach. Jednak, na co zwraca uwagę kulturoznawca, nie jest ona przez nie lansowana, a wręcz odwrotnie. - To media podpinają się pod to, że nagość jest atrakcyjna. Łamią kolejne granice, bo widzą, że golizna się sprzedaje - mówi ekspert. - Nagości nie trzeba lansować.
Izabela Dziugieł zauważa, że temat nagości jest dziś bardzo istotny. Często kobiety definiują się przez ciało, wiele zaburzeń osobowości wynika też z tego, jak postrzegamy siebie nago. Młode dziewczyny nierzadko budują swój ideał na podstawie wyglądu celebrytek czy modelek.
- Pęd ludzi ku doskonałości, którym dziś jest mniejsza masa ciała, a kiedyś były np. rubensowskie kształty, istniał zawsze - mówi Łysakowski. - Dziś szczupła sylwetka jest oznaką umiejętności zapanowania nad swoimi popędami - dodaje.
- W naszej kulturze nagość jest wciąż tematem tabu. Widzimy coś złego w 6-latku biegającym nago po plaży czy mieszkaniu. To budzi w nas wstyd - mówi seksuolog. - Tymczasem wstyd nie jest dobrym uczuciem.
Piotr Firan, Izabela Dziugieł i Tomasz Łysakowski
Goście Czwórki zauważają, że dziś popkultura mocno testuje granice, bo coś, co poza nie wychodzi, jest atrakcyjne. Przykładem tego typu zjawiska może być teledysk do piosenki "My Słowianie", który spotkał się z zarzutami uprzedmiotowienia kobiety.
Eksperci w Czwórce podkreślają, że nagość, ciało i seks nie są złe. Jednak często tak są postrzegane w naszej kulturze, gdzie mamy do czynienia z katolicką tabuizacją. - My od dziecka powinniśmy być uczeni, że ciało jest fajne, że w nagości nie ma nic złego. Wtedy nie byłoby tak wielu zaburzeń na tle ciała - podkreśla terapeutka.
Edukacja dotycząca nagości i seksu jest bardzo istotna, brak edukacji seksualnej w szkołach, wiedza o seksie czerpana z portali pornograficznych i wstyd przekazywany przez rodziców są czynnikami, które szkodzą.
(pj/kd)