Komunikacja w czasie pandemii. "To czas kreatywności"

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2020 20:13
Koronaferie, koronaparty, koronaświry, koronaściema i antymaseczkowcy, koronasadło, plandemia, lockdown, czy social distancing - dzięki wirusowi poznaliśmy nowe słowa albo je sami stworzyliśmy. Używanie takich tworów nikogo już nie dziwi.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Vane Nunes

shutterstock stereotypy kobieta fabryka 1200.jpg
Stereotypy. "Nawet jeśli tkwi w nich ziarno prawdy, to jest zdeformowane"

Jak się okazało pandemia zmusza do kreatywności. Komunikację przenieśliśmy w dużej mierze do internetu, a nasz słownik poszerzył się o kilkanaście nowych wyrażeń, m.in. o słowa, które dotychczas uznawane były za branżowe, jak "patogen". Stworzyliśmy też neologizmy i zaadaptowaliśmy nowe anglizcyzmy. Ostatnie miesiące to błyskawiczna ewolucja w języku i sposobach komunikowania.

Posłuchaj
21:43 2020_12_07-16-08-32_PR4_Czat.mp3 Jak koronawirus zmienił naszą komunikację? (Czat Czwórki) 

Jak tłumaczy dr Małgorzata Majewska, to sytuacja zupełnie naturalna. - Język opisuje świat. Jeśli więc następują zmiany w języku, to oznacza, że po prostu ten świat się zmienia - tłumaczyła ekspert. - Sytuacja, która nas spotkała nie zdarza się często. Nowe słowa pozostaną więc z nami na dłużej choćby dlatego, że po latach wciąż będzie potrzeba opisywania tego, co się teraz dzieje - tłumaczył zaś Mateusz Majewski. 

Posłuchaj także:

Język ewoluuje w oparciu o jeden z dwóch mechanizmów. - Albo bierzemy detal, na przykład kowida i tworzymy "kowidki" - w tym przypadku mamy metonimię, albo używamy metafory i mówimy, że czujemy się jak w czasie lockdownu - wyliczała dr Małgorzata Majewska. Podobne "piętna pandemii" odcisnęły się także w innych językach: m.in. angielskim i czeskim, ale przede wszystkim włoskim. - Tam ten język zareagował natychmiast, głównie dlatego, że pojawiło się mnóstwo konstrukcji opisujących "koronalęki" - tłumaczyła ekspert. - Ewolucja językowa zależy od tego, na ile w danym kraju kowid bezpośrednio wpływa na życie mieszkańców. 

Czytaj także:

Zobacz także:

Zmiany utrwaliło przeniesienie komunikacji do sieci, bo słowo dotychczas wyłącznie mówione stało się słowem pisanym. - Ponieważ wszyscy używamy tych samych nowych słów, pomagają nam one budować wspólnotę - tłumaczyła dr Małgorzata Majewska. Jak przekonywała dr Kinga Polakowska-Przybysz, to generuje także problemy. - Nie mamy kontaktu fizycznego, najczęściej podczas wymiany zdań nie widzimy emocji na twarzy naszego rozmówcy - tłumaczyła gość Czwórki. - Sami sobie utrudniamy sobie życie, bo wyłączając kamerki podczas spotkań czy zajęć online zubażamy nasz przekaz - wymieniała zaś dr Kinga Polakowska-Przybysz. - Możemy próbować to naprawić. Włączając kamerę i dźwięk, uśmiechając się do drugiej osoby, patrząc na nią, mamy jeszcze szansę nadrobić straty - tłumaczyła.  

ZOBACZ TAKŻE Zagrożenie koronawirusem - serwis specjalny >>>

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Materiał przygotował: Szymon Majchrzak

Goście: Mateusz Adamczyk (Wydział Polonistyki, Uniwersytet Warszawski), dr Kinga Polakowska-Przybysz (medioznawca z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, Instytut Analiza Społecznych Quantum)

Data emisji: 03.12.2020

Godzina emisji: 15.05

Czytaj także

Dlaczego wierzymy w teorie spiskowe?

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2020 18:58
Niektórzy mają do nich skłonność bez względu na czasy i okoliczności. Nieufność mają zakodowaną w sposobie myślenia. W sytuacji, której nie jesteśmy w stanie kontrolować, nasza podejrzliwość i skłonność do katastroficznego myślenia wzrastają. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Student w czasie epidemii. Jak sobie radzi?

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2020 07:32
W Polsce uczy się ponad milion studentów. Na czas pandemii zajęcia zostały przeniesione do trybu zdalnego, inne zawieszone. Niezależne Zrzeszenie Studentów przygotowało raport dot. sytuacji studentów w czasie epidemii koronawirusa. Sprawdziliśmy, z czym żacy mają problemy.
rozwiń zwiń