Czym jest dyspozytornia zarządzania siecią ciepłowniczą? To miejsce, w którym prowadzony jest nadzór nad sieciami, nad węzłami ciepłowniczymi, a także nad miejscami, gdzie ciepło jest wytwarzane. Maciej Walecki odwiedził takie miejsce, a jego wzrok od razu przyciągnęła mapa pokryta pajęczyną linii. - Wizualizuje ona przebieg sieci ciepłowniczych na terenie naszej aglomeracji. TAURON Ciepło posiada ich około 1100 kilometrów - mówi Jacek Misztal.
Nie utracić ciepła
W Katowicach ciepło dostarczane jest do 250 tys. gospodarstw domowych. Wizualizacje w dyspozytorni pokazują m.in. przesył ze źródła, poprzez przepompownię. Widoczna jest też armatura, która pozwala na przełączanie danego odcinka sieci, w wypadku awarii lub prowadzonych prac konserwacyjnych. - Możemy zasilać dane odcinki sieci, dane miasta, z różnych elektrowni czy elektrociepłowni - tłumaczy gość "Lata z Radiem" w rozmowie z Maciejem Waleckim.
Problemy sygnalizowane są sygnałem akustycznym, na wizualizacji pojawia się natomiast kolor czerwony. - Pozwala nam to na bardzo szybką reakcję. Czy to zdalnie, z tego miejsca, czy też poprzez wysłanie na miejsce pracowników pogotowia ciepłowniczego - zwraca uwagę Jacek Misztal. Wykwalifikowani pracownicy wspomagani są przez profesjonalny i nowoczesny sprzęt. - Są to tzw. wozy pomiarowe. Pomiarowcy na podstawie naszych danych dokonują dokładnego wskazania miejsca awarii - dodaje.
Dźwięki z wnętrza ziemi
Urządzeniem niezbędnym w pracy pomiarowca jest tzw. geofon. Jego działanie zbliżone jest do działania lekarskiego stetoskopu, choć geofon jest bardziej czuły. - Mikrofon i słuchawki lotnicze. Słuchawki muszą wyciszyć wszystkie dźwięki dochodzące z zewnątrz, żeby możliwie najlepiej usłyszeć te dźwięki spod ziemi - tłumaczą diagnostycy, z którymi spotkał się Maciej Walecki: Marek Jabłoński, Damian Petliński i Adam Boczkowski. A jakie tajemnicze dźwięki dochodzą z wnętrza?
Przede wszystkim ciśnienie wody wypływającej w wyniku rozszczelnienia się rur biegnących pod powierzchnią. W zależności od tego, jak daleko pomiarowcy znajdują się od źródła, dźwięk cichnie lub staje się głośniejszy. - Jeżeli jesteśmy centralnie w tym punkcie, możemy zaznaczyć, że na tym miejscu jest nieszczelność. Wtedy przychodzi druga ekipa, żeby kuć i wymienić to, co potrzeba - wyjaśniają goście "Lata z Radiem". Mikrofony różnią się w zależności od powierzchni podłoża: twardego lub miękkiego.
Dwa kółka z historią
Miejscem, które warto odwiedzić w Katowicach, jest Muzeum Wojciecha Mszycy. Mieści się w najstarszym bloku osiedla Paderewskiego. Pan Wojciech gromadzi tam m.in. stare, zabytkowe rowery. - Tu było pomieszczenie zakładu krawieckiego. Tu, gdzie moja poprzedniczka szyła mundury górnicze, ja "szyję" historię polskich, śląskich, katowickich rowerów - wyjaśnia gość audycji i dodaje, że wstęp jest wolny, nie obowiązują żadne bilety.
Ważne miejsce w kolekcji Wojciecha Mszycy zajmuje rower, który podczas Ogólnopolskiego Zlotu Miłośników Zabytkowych Rowerów w Poznaniu zdobył tytuł: "najstarszy rower produkcji polskiej". - Wiem, że w Polsce są starsze rowery, ale nie jeżdżą, nie pokazują się. A ten błyszczy zarówno w Polsce jak i w Europie - wskazuje. Rowery nie są tu jednak jedynymi eksponatami. Znajdziemy też m.in. maszyny do szycia. - Samych maszyn marki "Adler" mam 65. Każdy model inny - podkreśla pan Wojciech.
Tu czas się zatrzymał
Między I a II wojną światową w Katowicach tworzono nowoczesną architekturę. Wciąż jest wizytówką miasta, a by przybliżyć ją turystom, stworzono szlak moderny. Trasa pozwala zapoznać się z różnorodnością funkcjonalną i użytkową. Roman Czejarek odwiedził kamienicę z roku 1938. - Mamy tutaj bardzo ładnie zachowaną klatkę schodową. Pod naszymi stopami lastriko w trzech kolorach. Oryginał biało-czarno-ochrowy - mówi autorka przewodnika po tym miejscu.
W kamienicy natrafimy na oryginalną windę z tamtych lat, marki "Sowitch". - W kilku kamienicach zachowały się te windy. One fantastycznie działają. Oczywiście, mechanizm jest konserwowany, ale kabina jest absolutnie oryginalna - słyszymy. Przedwojenne są również drzwi mieszkań i umieszczone na nich numery. Niezwykle ciekawą inicjatywą było wówczas zakładanie ogrodów zimowych. Wszystko w związku z zanieczyszczonym powietrzem Katowic.
- Żeby mieszkańcom umożliwić posiadanie domowej oczyszczalni powietrza, a z drugiej strony, by stworzyć miejsce zielone, gdzie można przebywać w świetle naturalnym, budowano takie ogromne przeszklone balkony - podsumowuje gość audycji.
Jak tworzy się kostiumy filmowe?
W byłym mieszkaniu scenografki i kostiumolog Barbary Ptak oraz jej męża aktora i śpiewaka Stanisława Ptaka dziś znajduje się poświęcone im muzeum, czyli ekspozycja stała Działu Teatralno-Filmowego Muzeum Historii Katowic. - W tej przestrzeni staraliśmy się pokazać jak najwięcej projektów pani Barbary, bo są przepiękne. Ale to nawet nie jest mały procent tego, co w ciągu swojego życia stworzyła - przyznaje Katarzyna Gliwa, kierownik działu.
Pani Barbara była autorką aktorskich kreacji do serialu "Noce i dnie". To kilka tysięcy kostiumów, zaplanowanych w sposób odbiegający od standardowego stylu artystki. - Zwykle robiła projekty pojedynczych kostiumów i nakładała na nie kolor. W przypadku "Nocy i dni" były to ogromne plansze, gdzie znajdowały się zaprojektowane stroje, a kolor dokładała sukcesywnie. Kolory kostiumów mają w tym filmie swoistą wymowę - nie kryje gość audycji.
Pierwsze odcinki charakteryzują się bowiem jasnymi, pastelowymi barwami. Z czasem jednak, wraz z gmatwaniem się losów bohaterów, pojawiają się brązy, a wreszcie żałobna czerń.
CZYTAJ TEŻ:
***
Goście: Jacek Misztal (TAURON Ciepło), Marek Jabłoński, Damian Petliński i Adam Boczkowski (diagnostycy sieci ciepłowniczej), Wojciech Mszyca, Katarzyna Gliwa (kierownik Działu Teatralno-Filmowego Muzeum Historii Katowic)
Godzina emisji: 9.00-12.00