Powieści na antenie

"Dziennik wojenny"

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2022 11:00
W tygodniu (20-24.06) w cyklu "To się czyta" przedstawiliśmy fragmenty "Dziennika wojennego" Józefa Czapskiego. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa PRÓBY. Fragmenty na antenie radiowej Dwójki czytał Grzegorz Damięcki.
Grzegorz Damięcki
Grzegorz DamięckiFoto: Cezary Piwowarski/PR

"Prowadzenie dziennika Czapski nazywał kontrolą oddechu dnia. Codzienny rytuał zapisywania i rysowania był dla niego równie ważny jak kontakt z ludźmi, a rozłąka z dziennikiem równie bolesna jak rozstanie z bliskimi. W dzienniku miały początek wszystkie jego szkice literackie i obrazy. Zeszyty wypełnione rysunkami i niemal hieroglificznymi zapiskami były repozytorium pamięci i inspiracji malarskich" - czytamy w opisie wydawcy.

Józef Czapski po wyjściu z sowieckiego obozu był żołnierzem Armii Andersa, szefem Działu Informacji i Propagandy. Był równocześnie świadkiem ważnych, przełomowych wydarzeń, spotykał się się z postaciami, które decydowały wówczas o losie Polski – generałami Andersem, Sikorskim, Sosnkowskim.

"Dziennik wojenny" to jednak nie tylko opis wspomnień żołnierza polskiej armii, która po wyjściu z "nieludzkiej ziemi" przebywa na Bliskim Wschodzie, a potem wyrusza do Włoch. To dziennik malarza, namiętnego czytelnika, człowieka zakochanego. Dziennik kogoś, kto bezustannie obserwuje samego siebie, zadaje sobie samemu najważniejsze pytania.

Józef Czapski - serwis specjalny >>>

Jest to pierwsza edycja dziennika Czapskiego bez cenzury i skrótów, a także pierwsza edycja pośmiertna. Dotychczasowe wydanie dzienników z różnych lat, zatytułowane "Wyrwane strony", było zbiorem fragmentów przygotowanych przez autora do druku, publikowanych na łamach paryskiej "Kultury", "Zeszytów Literackich" i "Res Publiki".

Wybrane fragmenty od poniedziałku (20.06) czytał Grzegorz Damięcki.


Posłuchaj
10:17 2022_06_20 11_00_03_PR2_To_sie_czyta.mp3 Józef Czapski "Dziennik wojenny", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 1. (To się czyta/Dwójka)

10:23 Dwojka_To_sie_czyta 2022_06_21-11-00-44.mp3 Józef Czapski "Dziennik wojenny", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 2. (To się czyta/Dwójka)

10:25 Dwojka_To_sie_czyta 2022_06_22-11-00-14.mp3 Józef Czapski "Dziennik wojenny", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 3. (To się czyta/Dwójka)

09:47 To się czyta Dwójka 23 czerwiec 2022 10_59_50.mp3 Józef Czapski "Dziennik wojenny", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 4. (To się czyta/Dwójka)

09:56 To się czyta Dwójka 24 czerwiec 2022 11_00_50.mp3 Józef Czapski "Dziennik wojenny", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 5. (To się czyta/Dwójka)

     

***

Tytuł audycji: To się czyta

Przygotowała: Elżbieta Łukomska

Data emisji: 20-24.06.2022

Godzina emisji: 11.00

Zobacz więcej na temat: literatura Józef Czapski

Czytaj także

Katyń 1940. Józef Czapski wspomina poszukiwanie zaginionych polskich oficerów

13.04.2024 05:55
3 kwietnia 1940 roku wyruszył pierwszy transport polskich oficerów, więźniów z obozu w Kozielsku do stacji Gniazdowo. Stamtąd jeńcy byli przewożeni autobusami więziennymi do lasu katyńskiego, gdzie byli mordowani strzałem w tył głowy.

Misja poszukiwania zaginionych

30 lipca 1941 roku w Londynie premier gen. Władysław Sikorski podpisał z ambasadorem ZSRS Iwanem Majskim polsko-sowiecki układ o wznowieniu stosunków dyplomatycznych, współpracy na rzecz pokonania Niemiec oraz powstania polskiej armii w ZSRS. Dodatkowy protokół przewidywał zwolnienie z więzień i łagrów obywateli polskich.

Na przełomie września i października na polecenie władz RP na uchodźstwie struktury Polskiego Państwa Podziemnego rozpoczęły poszukiwania zaginionych jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa, którzy według Sowietów zostali rzekomo zwolnieni.

Armia Andersa - zobacz serwis specjalny

W wyniku poszukiwań nie odnaleziono żadnego z jeńców ani w domach, ani w niemieckich oflagach. W tym samym czasie ambasador w ZSRS Stanisław Kot wręczył zastępcy ludowego komisarza spraw zagranicznych Związku Sowieckiego Andriejowi Wyszyńskiemu pierwszą listę "zaginionych".

Na rozkaz gen. Władysława Andersa z misją poszukiwania "zaginionych" polskich oficerów i żołnierzy wyruszył m.in. Józef Czapski. Jego misja trwała w 1941 i 1942 roku.

Katyń, Charków, Miednoje, Bykownia...

Tragedia, która dotknęła cały polski naród. Zbrodnia, która pochłonęła 21 857 ofiar. Planowa eksterminacja polskiej inteligencji. Żołnierze, urzędnicy, literaci, matematycy, księża, policjanci, pogranicznicy, lekarze, adwokaci, inżynierowie, poeci, naukowcy... Zabijano strzałem w tył głowy, z rękoma związanymi za plecami, z ustami zakneblowanymi trocinami.

ZBRODNIA KATYŃSKA - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY:
Zbrodnia Katynska_1200x660 e (1).png

Wiosną 1940 roku na polityczne zlecenie ścisłego kierownictwa Biura Politycznego Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) NKWD zamordowała ponad 20 tysięcy Polaków. Na mocy rozkazu Stalina w lesie katyńskim zginęło ponad 4 tysiące osób, w Charkowie - 3,8 tysięcy, w Miednoje - 6 tysięcy, w łagrach zaś na terenach zajętych przez ZSRS - ponad 7 tysięcy.

Jeńcy byli zabijani strzałem w tył głowy, ciała zakopano w masowych grobach. Eksterminacja policjantów, funkcjonariuszy korpusu ochrony pogranicza i żołnierzy była częścią planu wyniszczenia polskiej inteligencji. Miało to ułatwić komunistom indoktrynację polskiego społeczeństwa i było elementem budowy socjalistycznego świata.

Zbrodnia ukrywana przez Związek Sowiecki ujrzała światło dzienne w 1943 roku, ale dopiero w latach 90. XX wieku Rosjanie przyznali się do politycznej odpowiedzialności za dokonanie tego makabrycznego mordu. Mimo tego władze w Moskwie do tej pory nie chcą uznać zbicia 20 tysięcy Polaków za ludobójstwo.

th

Czytaj także

Józef Czapski. Pisał prawdę o "nieludzkiej ziemi", malował nieuchwytne życie

03.04.2024 05:49
Był wielkim malarzem. Świetnym eseistą, znawcą literatury i sztuki. Współtworzył paryską "Kulturę". Więziony w Starobielsku i cudem ocalony świadczył swoim życiem –  i takimi książkami jak "Wspomnienia starobielskie" oraz "Na nieludzkiej ziemi" – o sowieckich zbrodniach. Józef Czapski urodził się 3 kwietnia 1896 roku.
Józef Czapski
Józef CzapskiFoto: PAP/Andrzej Rybczyński

Tadeusz Nowakowski, dziennikarz Rozgłośni Polskiej RWE, żegnając na antenie Czapskiego, mówił między innymi:

"Odszedł od nas myśliciel, czuły obserwator duszy człowieka, bezinteresowny, uczynny idealista. Był wysokiego wzrostu i rzeczywiście wyrastał ponad głowę, nie tylko w sensie dosłownym. Fascynował erudycją i duchową elegancją.

Interesujący się sprawami polskimi Francuzi wiedzieli, że nie Jerzy Putrament w ambasadorskim pierogu, lecz emigrant Czapski, oficjalnie uważany na Wschodzie za osobę nieistniejącą, reprezentuje idee i aspiracje swojej ojczyzny".


Posłuchaj
14:03 47162_11893_0.mp3 "Na pożegnanie Pana Józefa". Gawęda Tadeusza Nowakowskiego (Tadeusza Olsztyńskiego) poświęcona postaci Józefa Czapskiego. (RWE, 1993)

Europa w rodzinie

- "Czapscy" pochodzą od "czapli", mieliśmy niegdyś majątek Czaple - mówił o swoim rodowodzie Józef Czapski na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w audycji Marka Łatyńskiego.

książki 1200.jpg
Józef Czapski. Serwis specjalny Polskiego Radia

Pochodząca z Prus Królewskich arystokratyczna rodzina Czapskich osiedliła się, wskutek koligacji z potężnymi Radziwiłłami, na Litwie. W 1872 roku hrabia Emeryk Czapski kupił w Przyłukach, nieopodal Mińska, pałac. Tu Józef Czapski spędził dzieciństwo, choć urodził się, w 1896 roku, w Pradze, u stóp Hradczan, w pałacu Thunów, z których wywodziła się matka przyszłego malarza.

"Mama, mając lat dwanaście, postanowiła wyjść za Polaka, bo Polska to kraj nieszczęśliwy, a poślubiwszy Polaka, stała się Polką", napisała Maria Czapska, siostra Józefa, w swej pięknej wspomnieniowej książce "Europa w rodzinie". Józef, syn Jerzego hr. Hutten-Czapskiego i austriackiego pochodzenia Józefy Leopoldyny z hr. Thun-Hohenstein, będzie zatem wychowany w polskiej kulturze, jednocześnie zaś: ukształtowany zostanie przez świat, dla którego rodzinna jest cała Europa.

Od pacyfisty po żołnierza

Począwszy od tego domu, pełnego francuskich i niemieckich guwernantek czy ukochanych sióstr, zaczyna się autobiograficzna opowieść Józefa Czapskiego, którą snuł przed mikrofonem Rozgłośni Polskiej RWE: wczesna utrata matki, wyjazd do petersburskiego gimnazjum, rok studiów prawniczych, wreszcie: przyspieszony kurs oficerski przy Korpusie Paziów.


Posłuchaj
16:41 Rozmowy z Czapskim cz.1 przycięta.mp3 Czasy dzieciństwa, wczesna śmierć matki, życie na Kresach, ród Czapskich, gimnazjum w Petersburgu, majątek w Przyłukach - 1. część wywiadu Marka Łatyńskiego z Józefem Czapskim. (RWE, 1988)

 

18:02 Rozmowa z Czapskim cz.2 przycięta.mp3 Wybuch I wojny światowej, zafascynowanie twórczością Lwa Tołstoja i ideą pacyfizmu, służba w 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, rewolucja w Rosji, powrót do Polski - 2. część wywiadu Marka Łatyńskiego z Józefem Czapskim. (RWE, 1988)

 

18:16 Rozmowa z Czapskim cz.III przycięta.mp3 Utrata majątku w Przyłukach, studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, zainteresowania muzyczne, wyjazd do Paryża, kapiści - Jan Cybis i Zygmunt Waliszewski, powrót do Polski, dzienniki - 3. część wywiadu Marka Łatyńskiego z Józefem Czapskim. (RWE, 1988)

 

W 1917 roku Józef Czapski zaciągnął się do I Pułku Ułanów Krechowieckich, by kilka miesięcy później oznajmić zdziwionemu dowódcy, że pacyfistyczne przekonania nie pozwalają mu na użycie broni. Następuje frapujący czas współtworzenia swoistej wspólnoty religijno-pacyfistycznej opartej na ideach Tołstoja. - Był to falanster pacyfistyczny, który oczywiście w przyszłości miał uwolnić cały świat od wojen – wspominał Józef Czapski swoje utopijne młodzieńcze marzenia.

W 1918 roku, w listopadzie, wyraża wolę powrotu do wojska, byle bez broni w ręku. Wyjeżdża z misją odszukania w Rosji oficerów polskich I Pułku Ułanów Krechowieckich. Po kilku miesiącach – bogatszy o znaczące dla jego rozwoju intelektualnego znajomości i lektury rosyjskich twórców, ustaliwszy, że jeńcy polscy nie żyją – wraca do Warszawy.

Ważnym owocem rosyjskich peregrynacji będzie zupełnie przewartościowanie idei "wojny i pokoju". Z pozycji nieprzejednanego antymilitarysty Józef Czapski stał się gotowym oddać życie za ojczyznę żołnierzem. Wspominając natomiast swój czynny udział w kilkumiesięcznych walkach wojny polsko-bolszewickiej (zostanie później odznaczony Krzyżem Virtuti Militari), mówił: – Wtedy właściwie dopiero doszedłem do rzeczywistości życia, a nie rzeczywistości ideologicznych, które miałem w głowie. I wtedy zrobiłem się naprawdę Polakiem. Zrozumiałem, że są rzeczy, dla których trzeba polec.

Katyń serwis.jpg
Katyń - serwis specjalny Polskiego Radia

Więzień Starobielska

We wrześniu 1939 roku Józef Czapski, będąc w szwadronie rezerwowym 8. Pułku polskiej armii stacjonującym na granicy województwa lwowskiego, został wzięty do sowieckiej niewoli. Wraz z kilkoma tysiącami innych żołnierzy, w większości oficerów, umieszczono go w obozie w Starobielsku. Wiosną 1940 roku więźniów ze Starobielska, a także z bliźniaczych obozów w Kozielsku i Ostaszkowie, zaczęto wywozić. Dokąd? Wśród jeńców, jak wspominał Józef Czapski w rozmowie z Andrzejem Mietkowskim, snuto domysły (podsycane przez Rosjan).

– Dowiedzieliśmy się, że będziemy grupami wywożeni. Rozpuszczano wiadomości w nocy, niektórzy myśleli, że nas wywożą do Francji, żebyśmy się mogli dalej bić z Hitlerem – opowiadał.

To ciągłe, jak mówił, życie w złudzeniu, że coś się wciąż otwiera, to ciągłe życie nadzieją, nie opuszczało ich nawet wtedy, gdy – jako jedni z ostatnich – zostali przetransportowani w grupie 400 żołnierzy do Pawliszew Bora, a potem: do Griazowca pod Wołgdą. – Myśleliśmy, że rozparcelowali nas na małe obozy, łatwiej przecież takie się żywi... – wspominał Czapski. W listach jednak, które przychodziły z Polski, padały ciągle pytania o kolegów ze Starobielska i sąsiednich obozów...


Posłuchaj
06:57 W Starobielsku.mp3 Józef Czapski o pobycie w Starobielsku, atmosferze panującej w obozie i nadziei na uwolnienie z rąk Sowietów. (RWE, 1961)

 

Świadek Katynia

Listy zaginionych zaczął tworzyć jeszcze w obozie. – Zaczęliśmy pomalutku spisywać wszystkie nazwiska kolegów, o których nie wiedzieliśmy, gdzie się znajdują. Chodziło o to, żeby wszystkie nazwiska zostały zapamiętane – podkreślał. Gdy, na mocy układu Sikorski-Majski, garstka ocalonych więźniów odzyskała wolność, gdy zaczęto formować polską armię, Czapski poprosił gen. Władysława Andersa, by ten zgodził się na jego misję odnalezienia zaginionych oficerów. – Napisałem do generała, że jestem do dyspozycji, niech mnie użyje. Że już raz wyjeżdżałem do Rosji w poszukiwaniu moich kolegów, w 1919 roku.

Anders mianował Czapskiego "szefem poszukiwań żołnierzy i oficerów zaginionych". Rozpoczęły się - bezskuteczne, jak się miało okazać - poszukiwania. Czapskiemu udało się dotrzeć do ówczesnego szefa GUŁagu Wiktora Nasiedkina, od którego próbował wydobyć informacje na temat polskich jeńców; próbował również udać się do Moskwy, do ówczesnego szefa NKWD Berii. – Znałem bardzo dobrze rosyjski, gotowy byłem dotrzeć do samego Stalina – opowiadał.

W 1943 roku Niemcy podały informację o odkryciu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów. Kilka lat później Józef Czapski uczestniczył, jako delegat rządu RP na emigracji, w międzynarodowej komisji badającej zbrodnię katyńską.

Świadectwem przeżyć w sowieckich obozach i późniejszych poszukiwań prawdy o losie zaginionych stały się dwie książki Józefa Czapskiego: "Wspomnienia starobielskie" oraz "Na nieludzkiej ziemi".


Posłuchaj
29:18 Przy kawiarnianym stoliku cz 014_obr.mp3 Rozmowa Tadeusza Nowakowskiego z Józefem Czapskim na temat książki "Na nieludzkiej ziemi". (RWE, 1979)

"Drogowskaz do nieuchwytnych chwil życia"

Malarstwo, jak wspominał w radiowych rozmowach, pociągało go od zawsze.

Pod koniec 1920 roku Józef Czapski zapisał się na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Tu studiował pod kierunkiem Wojciecha Weissa, później zaś Józefa Pankiewicza (po latach nazwie go swoim mistrzem i poświęci mu osobną książkę). W 1923 roku założył, wraz ze współtowarzyszami ze studiów, grupę malarską zrzeszająca tak zwanych kapistów (nazwa od powstałego z myślą o wspólnym wyjeździe na studia do Paryża "Komitetu Paryskiego"). Jak zaznaczał, najważniejszymi twórcami w tej grupie byli Jan Cybis i Zygmunt Waliszewski.

Cel Komitetu został osiągnięty już w 1924 roku: po gorączkowym uzbieraniu niezbędnych funduszy ("organizowaliśmy idiotyczne bale, loterie obrazów") kapiści wyjechali do mitycznej stolicy światowej sztuki. – Była to wariacka wyprawa. Było nas kilkunastu, nie mieliśmy prawie pieniędzy, ja jeden mówiłem po francusku – wspominał Czapski ten, jak to określił paradoksalnie, najtrudniejszy czas w swoim życiu.

– Józef Czapski był artystą należącym do najwybitniejszych twórców malarstwa europejskiego 2. połowy XX wieku – mówił na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa Wojciech Karpiński.

Również Konstanty Jeleński bardzo wysoko oceniał twórczość malarską swojego przyjaciela: - Czapski to jeden z największych malarzy naszych czasów. Kapiści zarzucali mu czasami brak jednolitego stylu. A styl Czapskiego to przeciwieństwo łatwej stylizacji. On pisał, że to, co jego spojrzenie przemienia w wizję, to czysta estetyka – mówił Jeleński.

A w innym miejscu dodawał, że dzieło malarskie Czapskiego "bliskie nam jest jako drogowskaz do nieuchwytnych chwil uprzywilejowanych naszego życia".


Posłuchaj
01:15 Wojciech Karpiński o Czapskim malarzu.mp3 Wojciech Karpiński: Józef Czapski był wielkim malarzem (RFI, 2003)

06:38 Konstanty Jeleński o Czaspskim malarzu.mp3 Konstanty Jeleński: styl Czapskiego to przeciwieństwo łatwej stylizacji (RWE, 1985)

 

Dziennik istnienia

Czapski, namiętny czytelnik wielkich francuskich dzienników intymnych, Amiela czy Maine'a de Birana, pozostanie w literaturze polskiej autorem wyjątkowego dzieła mieszczącego się w tej otwartej formule gatunkowej. "Całe życie pisałem dziennik, przesypując je rysunkami, cytatami z książek: uwagi na marginesie pracy malarskiej pisane przeważnie podczas malowania albo zaraz potem, rachunek dnia, rachunek sumienia, niedotrzymane postanowienia, niezliczone powtórki, nastroje, filozofowanie, z latami coraz więcej wspomnień" – pisał o swoich diariuszach.

– Dopiero w latach 60. i 70. zdradził się ze swojej potrzeby pisania, notowania życia i namysłu nad życiem – opowiadała w Dwójkowej audycji Barbara Toruńczyk, redaktor naczelna "Zeszytów Literackich”.
Wspominając Czapskiego pisarza, nie sposób nie podkreślić, że był on również niezrównanym czytelnikiem.

Wśród jego esejów, na kartach jego dzienników odnajdziemy wspominanego Prousta, patronującego młodzieńczym ideom Tołstoja, Dostojewskiego, Rozanowa i innych rosyjskich twórców, Stanisława Brzozowskiego i jego "Legendę Młodej Polski" (odnalezioną przypadkowo przez młodego malarza w poczekalni krakowskiego dentysty), Norwida czy niezwykle ważną dla niego, niepokojącą Simone Weil. Nazwisk i cytatów – tych "złotych gwoździ" trzymających przy życiu, jak pisał Czapski – można by wymieniać jeszcze długo.


Posłuchaj
21:32 dziennik nie na pokaz pomyślany józefa czapskiego___301_09_ii_tr_0-0_10247771cce097ef[00].mp3 "Józef Czapski. Dziennik nie na pokaz pomyślany" - audycja dokumentalna Doroty Gacek i Elżbiety Łukomskiej. (PR, 2009)

 

Ambasador "Kultury"

Z Jerzym Giedroyciem poznali się, przelotnie, jeszcze przed wojną – w "Autobiografii na cztery ręce" Redaktor wspomina pierwsze spotkania z Czapskim w klubie literackim organizowanym przez Dymitra Fiłosofowa.

Znajomość rozpoczyna się tak naprawdę na początku lat 40., gdy Czapski, pełniąc funkcję szefa Biura Propagandy i Kultury 2. Korpusu Polskiego, zaprasza Giedroycia do współpracy. Stają się sobie bliscy, prowadzą, jak wspominał Giedroyc, niekończące się rozmowy, w których wracają sprawy najważniejsze: Polska, Katyń, przeżycia Czapskiego na Wschodzie.

W 1945 roku Józef Czapski kieruje placówką 2. Korpusu (biurem informacyjnym) mieszczącą się w Hôtel Lambert w Paryżu. Gdy Instytut Literacki przeniósł się z Rzymu do stolicy Francji, ulokował się najpierw w Maisons-Laffitte. Swą pierwszą paryską siedzibę "Kultura" zawdzięcza właśnie Czapskiemu. Najpierw pełnił on rolę magazynu książek i żywności 2. Korpusu. W 1947 roku wprowadził się tu Józef Czapski wraz z siostrą Marią.

– W pierwszym, bardzo trudnym okresie, głównym oparciem był dla nas Józio Czapski i jego kontakty francuskie, które nam w dużym stopniu ułatwiały życie – wspominał na antenie Radia Wolna Europa Jerzy Giedroyc początki działalności Instytutu Literackiego w Paryżu. Rozległe kontakty towarzyskie Czapskiego-arystokraty, człowieka znającego francuskie środowisko intelektulane i artystyczne, pomagały młodemu Instytutowi wiele razy.

Na początku lat 50. Czapski wybrał się w podróż do Ameryki Północnej i Południowej, by kwestować na rzecz "Kultury". Co istotne, nawiązał on podczas amerykańskiej wyprawy kontakt z Miłoszem. "Powiedzieliśmy wtedy Miłoszowi, że jak będzie miał jakieś kłopoty, to może na nas liczyć" – wspominał Giedroyc. W maju 1951 roku poeta tę ofertę pomocy, jak wiemy, przyjął.

Józef Czapski był, od pierwszego numeru "Kultury", jednym z jej autorów, należał do najbliższych współpracowników Redaktora, pozostawali w wielkiej przyjaźni. Jak pisał Giedroyc, Czapski był, obok Kota Jeleńskiego, ambasadorem "Kultury", jej ministrem spraw zagranicznych.

***

Czytaj także:

***

W 1954 roku wraz z siostrą Marią i całym zespołem pisma przeniósł się do nowej siedziby Instytutu, domu przy Avenue Poissy w Maisons-Laffitte.

Tu, "na pięterku", mieszkał aż do śmierci.

jp